Dla PiS życie norek jest ważniejsze od życia dzieci mordowanych podczas aborcji - Jan Bodakowski

0
0
0
/

Dla PiS życie norek jest ważniejsze od życia dzieci mordowanych podczas aborcji. Dotychczasowe prawie 5 lat rządów PiS jest dowodem na to, że partia Kaczyńskiego jest partią pro aborcyjną. Jakby Prawo i Sprawiedliwość chciało, to by mogło zakazać mordowania nienarodzonych dzieci w naszym kraju. Niestety PiS nie chce wprowadzić zakazu aborcji.

Oczywiście antyPiS jest gorszy od PiS, bo nie tylko nie chce zakazać aborcji, to jeszcze chce znieść dotychczasowe ograniczenia, by można było łatwo zamordować każde nienarodzone dziecko w Polsce (w ramach tak zwanych praw reprodukcyjnych, za którymi opowiada się Unia Europejska czy ONZ).

 

Wbrew kłamstwom groteskowej opozycji, lewicy i klerykalnych mediów, PiS jest partią pro aborcyjną, która nigdy nie miała w planach ograniczenia zabijania nienarodzonych dzieci w naszym kraju. W byciu pro aborcyjną partią PiS utwierdza postawa części hierarchów Kościoła katolickiego, dla których aborcja (wbrew nauczaniu Kościoła) nie ma większego znaczenia. Obecnie taką pro aborcyjną postawę hierarchów wspiera duch pontyfikatu Franciszka krytycznego wobec krytykowania aborcji.

 

Taka pro aborcyjna postawa PiS nie dziwi. PiS jest partią lewicy i w aspekcie gospodarczym, i w aspekcie kulturowym. PiS, tak jak zachodnioeuropejska pseudo chadecja czy pseudo konserwatyści, realizuje ewolucyjny dryf w stronę lewicy. Jest to skuteczniejsza taktyka niszczenia zachodniej cywilizacji, niż rewolucyjne ekscesy lewicy nie ukrywającej swojej lewicowości, które mobilizują katolików do oporu. Partia Kaczyńskiego czyni Polskę bardziej lewicową o wiele inteligentniej, równocześnie ściskając się z biskupami i utrzymując mordowanie nienarodzonych dzieci czy gender propagandę w szkołach. Dzięki takiej ewolucyjnej taktyce, katolicy, zamiast walczyć z tymi lewicowymi tęczowymi patologiami tych patologii nie zauważają i nie przeciwdziałają temu, by wszelkie dziedziny życia były zagarnięte przez lewice.

 

Elektorat katolicki mając do wyboru PiS albo jeszcze gorszy antyPiS, wybierają PiS. Katolicy są dziś w Polsce mięsem armatnim, potrzebnym tylko w czasie wyborów. To wina zresztą samych katolików, którzy zamiast samemu się zorganizować, stworzyć swój program, zbudować wokół programu katolickiego struktury terenowe, i tę inicjatywę wykorzystać w wyborach parlamentarnych (startując samodzielnie lub z czyich list), by mieć w sejmie swoich reprezentantów (którzy głosują przeciwko aborcji), wolą nic nie robić i w czasie wyborów głosować na polityków, którzy nie reprezentują katolickiej tożsamości, tylko są na reprezentantów katolików kreowani przez lewicowe, pseudo liberalne i klerykalne media (które wspólnie kłamią, że PiS to katolicka partia).

 

Lewicowość PiS nie dziwi. Po pierwsze, by wygrać w Polsce, trzeba być lewicowym (ale bez zboczonych ekscesów), kiedyś to robił SLD a dziś PiS. Po drugie PiS jest lewicowe, bo lewicowa jest tożsamość twórców tej partii, którzy ideowo w wielu kwestiach niczym się nie różnili od środowiska „Gazety Wyborczej”, a musieli iść (wbrew swoim nadziejom na docenienie ze strony Michnika i spółki) osobno, bo środowisko lewicy liberalnej uznało ich za pariasów, a siebie za braminów. Zapewne pewien wpływ na postawę PiS ma to, że jest to partia emocjonalnie zależna od USA i Żydów, którzy w Polsce wspierają wykorzenienie moralności katolickiej i nowy tęczowy ład.

 

Odmienność wrażliwości PiS od katolików doskonale pokazuje to, że dla PiS życie norek jest ważniejsze od życia nienarodzonych dzieci. W trakcie rządów PiS, szczególnie w czasie poprzedniej kadencji, kiedy PiS miał pełnię władzy (sejm, senat i prezydenta – teraz nie ma kontroli nad senatem), partia Kaczyńskiego konsekwentnie nie dopuszczała do debaty nad społecznymi projektami ustaw antyaborcyjnych (popartych) przez setki tysięcy katolików, których celem było ograniczenie lub zakaz aborcji. I kiedy z jednej strony PiS blokował możliwość zakazania mordowania nienarodzonych dzieci, to z drugiej PiS, obsesyjnie wraca do pomysłu zakazu hodowli zwierząt futerkowych (które są zabijanie bezboleśnie poprzez uduszenie dwutlenkiem węgla – a jak wszyscy wiemy czad to cichy zabójca, bezwonny, który natychmiast odbiera świadomość, o czym przekonują się nie tylko ofiary niesprawnej klimatyzacji, ale i osoby, które włamują się np. do przechowalni owoców trzymanych w pomieszczeniach, w których powietrze jest zastąpione CO2).

 

Tak jak PO wie, że niezależnie ile wyleje ścieków do Wisły, niezależnie jak będzie niekompetentne i jakich chuliganów będzie wspierać, to i ta elektorat antyPiS będzie dalej głosował na Platformę Obywatelską, tak PiS wie, że niezależnie jak będzie bezczelnie bredził o humanitaryzmie wobec norek, akceptując zarzynanie nienarodzonych dzieci, tak media klerykalne dalej będą zachwalać partię Kaczyńskiego.

 

Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną