Kiedy szczepionka przeciwko COVID -19?[FELIETON]
Druga fala epidemii w rozkwicie. I to nie tylko u nas, ale niemal na całym świecie. Tym razem Europa zostaje dotknięta zarazą nie mniej boleśnie, jak na wiosnę. Niektóre kraje stają się niechlubnymi liderami w statystyce zachorowań i zgonów. Tak jest z Czechami, które jeszcze w lipcu uroczyście świętowały nad Wełtawą koniec epidemii. Dziś biją rekordy zachorowań. U nas też nie wesoło. Wiosna była dla nas łaskawa i prawie suchą nogą przeszliśmy koronawirusa. Opozycja prognozowała że najlepiej przenieść wybory prezydenckie, bo wszystko na to wskazuje, iż epidemii już nie będzie. Nawet sceptyczny i ostrożny premier Morawiecki wypowiadał się, że epidemia jest w odwrocie.
Rzeczywistość okazała się inna. Mamy nienapawające optymizmem statystyki. Służba zdrowia coraz bardziej zapchana. Państwo buduje tzw. szpitale tymczasowe. Nie wiadomo, co nas czeka. Tym bardziej śledzimy, uważnie, co się dzieje na froncie szczepionki. Wiemy, że obecnie w różnej fazie badań klinicznych testowanych jest na świecie przeszło 200 specyfików, które mogą zostać szczepionkami. Musimy jednak wiedzieć, że nawet jeśli szczepienia rozpoczną się późną jesienią, to na większą skalę szczepionka będzie dostępna najwcześniej na wiosnę przyszłego roku.
Wprawdzie jest kraj, który jakiś czas temu ustami Władimira Putina ogłosił sukces. Mają szczepionkę, a zaszczepiła się jego córka. Putin poddzielił się informacją, że wprawdzie pierwszy dzień po szczepieniu miała wysoką gorączkę, ale potem było już dobrze. Szczepionka została ochrzczona jako Sputnik V, a przywódca Rosji chwalił się nią na ostatniej sesji ONZ. Od niedawna Rosja ma też drugą szczepionkę na COVID, nazwaną Koroną. Przeznaczona jest ona głównie dla Syberii, bo tam Sputnik jakoś trudno docierał. Rosja ogłosiła, że ma już liczone w miliardach jednostek zamówienia z Brazylii, Meksyku, Arabii Saudyjskiej. Na to zareagowała międzynarodowa społeczność naukowa. Zwrócono uwagę, że szczepionka została zarejestrowana, zanim przeprowadzono serię prób klinicznych. Tym samym pominięto trzecią fazę badań. W brytyjskim prestiżowym piśmie medycznym „The Lancet” stwierdzono, że nawet gdy podczas dwóch pierwszych prób, którym poddało się 76 osób, stwierdzono prawidłową reakcję immunologiczną, nie jest to jeszcze wystarczające, aby szczepionka została zarejestrowana. Nie uzyskałaby akceptacji w amerykańskiej FDA, ani w europejskiej agencji odpowiedzialnej za rejestrację leków. Pominięto bowiem trzeci etap, który jest niezbędny, aby dowiedzieć się o efektach ubocznych. Poza tym „odpowiedź immunologiczna może nie być wprost proporcjonalna do stopnia ochrony”. Oznacza to, że można uzyskać pozytywną odpowiedź immunologiczną, ale nadal nie wiadomo, czy organizm jest rzeczywiście chroniony przed infekcją. Grupa kilkudziesięciu badaczy opublikowała list otwarty, w którym zwraca uwagę na zastanawiające powtórzenia i luki w opublikowanych przez Rosjan wynikach badań klinicznych. Może to wskazywać zarówno na błędy, jak i na zamierzoną manipulację.
Rosja ma jakiś specyfik, ale nadal nie wiadomo, jakie są jego skutki uboczne i na ile jest skuteczna. Ważne jest, że ani Europa ani USA tej szczepionki nie kupią. Natomiast mogą być nią uraczone inne kraje. Wytworzy się taka sytuacja, w której bogaty Zachód będzie szczepiony czystą szczepionką, a inne kraje będą dostawały szczepienia nie sprawdzone.
Optymistyczne doniesienia z Zachodu też trzeba ostudzić. Jeżeli szczepionka zostanie zarejestrowana, nie będzie to oznaczało, że epidemia natychmiast zniknie. Prof. Nilay Shah, specjalista z zakresu inżynierii chemicznej w londyńskim Imperial College mówi: „nawet jeśli szczepionka będzie dostępna, nie oznacza to, że każdy zostanie szybko zaszczepiony, mówimy o sześciu- dziewięciu miesiącach, a może nawet roku. Wymaga to bowiem pokonanie całej masy problemów, do których rozwiązywania rządy powinny się już teraz przygotowywać. Problemem jest dostępność surowców do jej produkcji, odpowiedniej jakości szkła na miliardy fiolek. Musi być odpowiednia ilość lodówek, bo niektóre z badanych specyfików muszą być trzymane w temperaturze minus 80 stopni C. No i musi być odpowiednia liczba wyszkolonego personelu medycznego ok. 30 tys. osób. Nie wiadomo czy szczepionkę trzeba będzie podać jednorazowo, czy trzeba będzie iniekcje powtarzać. Nie wiadomo, jak zareagują ludzie schorowani, seniorzy, którzy teraz są najbardziej narażeni na zarażenie. Nie wiadomo, jak będą tolerować podanie szczepionki.
Trzeba też będzie odpowiedzieć na pytanie, czy szczepionka ma być dobrowolna czy obowiązkowa. Opinie są w różnych krajach podzielone. Niemiecki minister zdrowia Jens Spahn powiedział, że spodziewa się dostępności szczepionki w połowie przyszłego roku i po kilku miesiącach po dobrowolnym jej stosowaniu, kraj uzyska 55-60 proc. wskaźnika odporności, a to będzie oznaczało kontrolę nad pandemią. Natomiast władze medyczne kanadyjskiego stanu Alberta apelują do rządu, aby szczepienia były obowiązkowe. W Stanach Zjednoczonych trwa dyskusja, czy pracodawcy mają prawo domagać się przedstawienia zaświadczenia o szczepieniu zanim zostaną zatrudnieni.
Dyskusje toczą się na różne tematy związane ze szczepionką i pod różnymi szerokościami geograficznymi. My mamy kupić szczepionkę od UE, a szczepienia mają mieć charakter dobrowolności.
Iwona Galińska
Źródło: Iwona Galińska