Przewodniczący Niemieckiego Episkopatu przerywa milczenie w sprawie eutanazji!
Federalny Trybunał Konstytucyjny w Karlsruhe 26 lutego br. orzekł w sprawie eutanazji, praktycznie znosząc jej zakaz. Sędziowie orzekli, że zakaz pomagania w umieraniu na prośbę nieuleczalnie chorych i cierpiących ludzi jest niezgodny z niemiecką konstytucją. 26 listopada br. głos w tej sprawie zabrał Przewodniczący Niemieckiego Episkopatu.
Bp Georg Baetzing stwierdził, że to skandaliczny wyrok: “To oburzające, że Trybunał tak jednostronnie oparł się na światopoglądzie zwolenników eutanazji” - stwierdził podczas dyskusji w telewizji ARD. - "Należy się obawiać pęknięcia tamy" - dodał.
Wyrok skrytykowała także przewodnicząca związku lekarzy, Susanne Johna. Najpierw stwierdziła jednak, że to dobrze, iż Trybunał ustanowił prawo do `śmierci na żądanie`” , dopiero następnie odniosła się do zniesienia ograniczeń w tej sprawie i przyznała, że Niemcy mają bardziej liberalne regulacje niż wszystkie inne państwa europejskie.
Skandalicznie wypowiedziała się etyk medycyny, Bettina Schöne-Seifert, która przyjęła decyzję Trybunału z uznaniem. Jak podaje KAI, zwróciła uwagę, że Sąd wyraźnie stwierdził, iż samostanowienie ludzi nie kończy się na ich własnej śmierci. Dopuszcza bowiem wolność i odpowiedzialność. Te słowa są wypaczeniem pojęć i brzmią po prostu, groźnie.
Można postawić pytanie, dlaczego dyskusja ożywa dopiero teraz? W chwili, gdy PE próbuje narzucić nam prawo aborcyjne, czy do tego prawa jako kolejna wartość unijna dojdzie także eutanazja? W jakim kierunku zdążamy?
Jest to również pytanie o Kościół w Niemczech, który jak dotąd zabierał głos w sposób kontrowersyjny. Tym razem stanął po stronie wartości życia, które jest zagrożone nową utopią. Pytanie: dlaczego tak późno?
Źródło: KAI, Radio Zet