Kobiety w sporcie ofiarami lewackich bzdur – normalne zawodniczki nie mają szans z trans ''kobietami''

0
0
0
/ Fot. ilustracyjne/fot. pixabay

Wielu cwaniaków pozbawionych krzty honoru korzystają z zaczadzenia Zachodu lewackimi bzdurami o gender. Podaje się za kobiety, by odnosić sukcesy (niedostępne w męskim sporcie) kosztem zawodniczek będących prawdziwymi kobietami w kobiecym sporcie.

Brytyjski dziennik „The Guardian" poinformował, że według najnowszych badań blokowanie testosteronu, które miało być remedium na dominacje zawodniczek z siusiakami w kobiecym sporcie, realnie niewiele daje – jak informuje brytyjski dziennik „blokery testosteronu przyjmowane przez kobiety trans płciowe tylko minimalnie zmniejszają biologiczną przewagę leżącą u podstaw wydajności."

„The Guardian" w swojej publikacji powołał się na „badanie opublikowane w Sports Medicine", które wykazało, że „mężczyźni są około 10-13% szybsi niż kobiety w bieganiu i pływaniu", i „od 29% do 52% [...] w sportach, które z reguły bardziej polegają na masie mięśniowej i gwałtownej sile".

Badania naukowe wykazały, że zawodniczki z siusiakami zwane trans „kobietami" zachowują zdecydowaną przewagę nawet kilka lat po kuracji hormonalnej, a „różnice w wydajności większe niż 20% są na ogół obecne w przypadku sportów i zajęć wymagających znacznego udziału górnej części ciała". „Różnica między najszybszymi nagranymi serwisami tenisowymi wynosi 20%, podczas gdy różnice między najszybszymi zapisanymi boiskami baseballowymi a hokeja na trawie przekraczają 50%".

Po roku kuracji hormonalnej zawodniczki z siusiakami zwane trans ''kobietami'' tracą tylko 5% swojej męskiej masy mięśni – co powoduje, że ich masa mięśni i wydajność jest zdecydowanie większa niż prawdziwych kobiet zawodniczek.

Na fakty dotyczące przewagi zawodniczek z siusiakami zwanych trans ''kobietami'' ślepy jest Międzynarodowy Komitet Olimpijskiego, który pozwala zawodniczkom z siusiakami „rywalizować w kategoriach sportowych kobiet, jeśli obniżają poziom testosteronu poniżej 10 nmol / l przez 12 miesięcy przed i podczas zawodów".

Zaczadziałego lewackimi gender bzdurami Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego nie obchodzi też to, „że różnica biologiczna między kobietami i mężczyznami jest tak wielka, że 10.000 mężczyzn osiąga rekordowe wyniki osobiste, które są szybsze niż obecna mistrzyni olimpijska na 100 m, podobnie" od mistrzyni olimpijskiej lepsze wyniki ma „14-letni chłopiec rekordzista w biegu na 100 m".

Zdaniem naukowców żadna prawdziwa „kobieta nie mogłaby liczyć na sukces bez segregacji płciowej w większości zawodów sportowych". Nie da się ukryć, że lewackie gender bzdury niszczą sport kobiet.

Jan Bodakowski

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną