Owsiak nie jest moim bohaterem – według tygodnika "wSieci" WOŚP na cele charytatywne przeznacza 54 proc. zebranych pieniędzy! Warto wesprzeć Fundację SOS Obrony Poczętego Życia!

0
0
/ Jerzy Owsiak / Marta Lempart / Kolaż wpolityce.pl

Od samego początku Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy inicjatywa ta nie napełnia mnie entuzjazmem. Personifikacją WOŚP jest Jurek Owsiak, którego opisał na łamach tygodnika „Niedziela” w artykule „Jerzy Owsiak na bakier z Kościołem i patriotyzmem” profesor Jerzy Robert Nowak. Jak informuje znany popularyzator historii najnowszej, „Jerzy Owsiak jest synem pułkownika milicji, zajadłego ateisty. Jego ojciec w pisanych przez siebie życiorysach akcentował swój negatywny stosunek do duchowieństwa katolickiego, określając je jako ''szkodnika państwa demokratycznego".

Według przytoczonej przez historyka relacji „Na pierwszej edycji Przystanku w 1995 r. gromkie brawa wśród części publiczności zebrał np. lewacki zespół «Hurt», śpiewając m.in.: «Zdejmij ten krzyż, on przeszkadza ci, zdejmij ten krzyż, wyrzuć go za drzwi»”.

 

Zdaniem profesora Jerzego Roberta Nowaka „szokujący był fakt, że »katolik« Owsiak jakoś szczególnie nietolerancyjny był wobec Kościoła katolickiego, podczas gdy równocześnie był bardzo łaskawy wobec innych wyznań, zwłaszcza wobec sekty Hare Kryszna. Socjolog Jacek Kurzępa komentował: ''Pan Owsiak z niewiadomych powodów toczy boje z Przystankiem Jezus, podczas gdy bez oporów przyzwala na aktywność sekty Hare Kryszna, która ponad 20 lat temu została uznana za szczególnie niebezpieczną przez Parlament Europejski. Hare Kryszna zaprasza woodstockową młodzież do udziału w procesjach, oferuje tanie posiłki, wabi do swojej świątyni, z której dobiegają dźwięki modlitwy i mantry. Ludzie nie rozumieją, że uczestniczą w rytuałach sekty. Ten kryptoprzekaz oceniam jako bardzo subtelną, ale niebezpieczną promocję Hare Kryszny''”.

 

Historyk przypomniał, że „w marcu 2003 r. Jerzy Owsiak w wypowiedzi dla „Gazety Lubuskiej” (powtórzonej później przez KAI) powiedział, że „nie chce widzieć na Przystanku Woodstock namiotu i duchownych z Przystanku Jezus”. Na uwagę ks. Draguły, że organizatorzy Przystanku Jezus spełnili już w zeszłym roku wszystkie warunki Owsiaka, szef WOŚP warknął: „Powiedzmy, że w tym roku odbiła mi palma”. Wśród zbieraniny młodych na Woodstocku nader silnie uzewnętrzniały się nastroje antykatolickie. W czasie Przystanku Woodstock w 1999 r. pod adresem młodzieży z Przystanku Jezus, która szła w Drodze Krzyżowej, „posypały się wyzwiska ze strony zbuntowanych punków. Poleciało też kilka butelek” [...]. Wielokrotnie dochodziło do profanowania krzyża przy namiocie na Przystanku Jezus. Zdziczali młodzi ludzie rzucali w niego puszkami od konserw i wyszydzali go […]. Ze szczególną zajadłością Owsiak atakował Radio Maryja i o. Tadeusza Rydzyka. Po publikacji we „Wprost” osławionych „taśm Rydzyka” pisał w liście do prezydenta i premiera: ''Słowa o. Rydzyka mogę tylko porównać z najbardziej absurdalnymi wypowiedziami partyjnych bonzów III Rzeszy [...]. Jest tak głupio znowu wstydzić się za ten kraj''”.

 

Jerzy Robert Nowak przypomniał, że w 2000 roku Jerzy Owsiak „w wywiadzie dla tropiącego »nacjonalizm« i »antysemityzm« antyfaszystowskiego czasopisma »Nigdy Więcej«, mówiąc m.in.: „Polacy są straszliwymi rasistami. Szowinizm narodowy jest obecny w Polsce i nie jest to wcale bardzo marginalne zjawisko. Potwierdza to np. program Wojciecha Cejrowskiego «WC Kwadrans» [...]. Polacy lubią być rasistami, chcą polepszyć przez to swój wizerunek, swoją własną wartość. [...] Duży udział w tym ma np. Kościół, który, nie rozumiejąc pewnych rzeczy, stawia kropkę nad «i». [...] Jesteśmy bardzo nietolerancyjni w stosunku do osób innej wiary. [...] Polacy są okropnymi rasistami”.

 

Zdaniem Jerzego Roberta Nowaka, Jurek Owsiak publicznie atakował Polskę i Polaków - „8 czerwca 2001 r. w Żarach, podczas publicznego spotkania zorganizowanego przez władze miasta i w ich obecności, Owsiak wypowiedział słowa: ''W Polsce, tym pieprzonym kraju, zawsze będą narkotyki''”. Według kolejnej prasowej relacji Jurek Owsiak na Przystanku w Woodstock w 2003 r. miał powiedzieć, że „«Polska to pop... kraj. Żyjemy w pop... kraju».

 

Według historyka „dziennikarz »Do Rzeczy« Wojciech Wybranowski wspominał podobnie ohydne wystąpienie Owsiaka: „To był 2002 lub 2003 rok. Jeden z Przystanków Woodstock, jakie jako dziennikarz relacjonowałem [...]. Mija godzina 17-ta. W tym czasie w wielu miastach Polski ludzie stają na baczność, w milczeniu oddając hołd Powstańcom Warszawskim. A w Żarach na scenę wychodzi Owsiak. [...] I dokładnie w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego wrzeszczy do tych młodych zgromadzonych pod sceną obraźliwe słowa pod adresem Polski, coś, że pieprzy Polskę, że Polska to… i tu padają bardzo wulgarne słowa. [...]”. W 2007 roku według innej relacji prasowej „Owsiak perorował: ''Trzeba raz na zawsze skończyć z tymi pomnikami ku czci i chwale, z tym wiecznym gadaniem, co kto zrobił 30 lat temu''”.

 

W opublikowanym na portalu „Niezależna” artykule „Ten, który zniszczył bunt. O Jerzym Owsiaku – bezpieczniku systemu” Piotr Lisiewicz (publicysta „Gazety Polskiej”) stwierdził, że gdy w 1993 odbył się pierwszy finał WOŚP, spotkał się on z entuzjastycznym przyjęciem „Gazety Wyborczej”, której czytelnicy mogli przeczytać „Stało się coś fantastycznego. Ludzie płakali przed telewizorami. Starsze panie, które na samo słowo >>rock« uciekają na drugi koniec mieszkania, oglądały program Jerzego Owsiaka do północy. W punktach zbiórki pieniędzy ustawiały się kolejki. Kobiety wrzucały złote pierścionki, obrączki, kolczyki. Jak w znanych z historii chwilach narodowego zrywu”. Wyborcza pisała w 1993 o WOŚP, że to „żywa ewangelia”, którą kieruje „Duch Święty”.

 

Nie od razu Owsiak był pupilkiem Wyborczej. Sam Owsiak w swojej książce „O sobie” z 1999 roku wspominał, że (jak można przeczytać w artykule Lisiewicza) „zdenerwował go artykuł jednego z dziennikarzy o tym, jakoby w PRL miał rozmiękczać młodzież i to »było niemal jakieś zadanie odgórne«. A lansowane w latach 80. w Polskim Radiu przez Owsiaka Towarzystwo Chińskich Ręczników było „wentylem” na bitą przez ZOMO Pomarańczową Alternatywę”.

 

Pod koniec lat osiemdziesiątych komuniści, by spacyfikować subkultury, postanowili, zamiast je prześladować (co sprawia, że konspirują) z nimi ''współpracować”, by móc na nie ideologicznie oddziaływać i kontrolować. Jak przypominał w swoim artykule Piotr Lisiewicz „luzacka radiowa Trójka, Rozgłośnia Harcerska, kontrolowane festiwale – wszystko to była realizacja koncepcji Moskwy”.

 

Cytowany przez Lisiewicza „anarchista Marek Kurzyniec, w latach 80. działacz antysystemowego, ekologicznego ruchu Wolność i Pokój, mówił w wywiadzie dla pisma »Lampa« z 2004 r. o roli Owsiaka w całej tej układance następująco: „Bo faktycznie w podziemiu jedyną formacją, która punktu widzenia niezależnego, niekoncesjonowanego zajmowała się ekologią, toczyła różne dyskusje na ten temat i podejmowała konkretne działania, była Wolność i Pokój. Oczywiście frakcja ekologiczna, bo WiP jako taki był złożony. Po wyjściu z podziemia okazało się, że jest mnóstwo instytucji, taki Polski Klub Ekologiczny albo stowarzyszanie "Wolę Być" założone przez pismo "Na Przełaj" czyli pion młodzieżowy PZPR, czyli Jurek Owsiak. Myśmy dymili, ludzie siedzieli po więzieniach za służbę zastępczą, a on na falach Rozgłośni Harcerskiej lansował Stowarzyszenie Miłośników Chińskich Ręczników, trututu uwolnić słonia, a Sławek Dutkiewicz wtedy gibał, i był po trzymiesięcznej głodówce. No więc powiem szczerze, że jak teraz tę mordę widzę... Mało jest takich osób, ścierwojadów, które budzą moje negatywne emocje, bo staram się być ewangeliczny, Owsiak tak. Mógł trzymać mordę w kubeł”.

 

Swoją pozycję w komunie Owsiak zdaniem Lisiewicza odziedziczył po rodzicach. Ojciec Jurka Owsiaka „Zbigniew [...] był pułkownikiem Milicji Obywatelskiej [...]. Jak wynika z archiwów IPN, do pracy w milicji zgłosił się w 1945 r., mając 19 lat. Jak podał – z zamiłowania. W 1946 r. miał już opinię aktywnego działacza partyjnego przychylnie nastawionego do Rządu Jedności Narodowej i Związku Radzieckiego. W opinii służbowej z 1947 r. przełożeni podkreślali, że „w dużej mierze przyczynił się do rozbicia PSL w gminie Mierzeszyn”. Piastował też w tym czasie m.in. stanowisko zastępcy komendanta posterunku ds. polityczno-wychowawczych. W napisanych przez siebie życiorysach Zbigniew Owsiak podkreślał swój negatywny stosunek do kleru. Uważał go za „szkodnika państwa demokratycznego”. Chwalony był za wykłady w Ośrodku Szkoleniowym ZOMO. W 1962 r. został przeniesiony do KGMO w Warszawie, gdzie w 1973 doszedł do funkcji naczelnika Wydziału II Biura Dochodzeniowo-Śledczego. Powierzono mu m.in. sprawowanie nadzoru i udzielanie pomocy praktycznej terenowym jednostkom MO w sprawach o poważniejsze przestępstwa gospodarcze. Przez kilka kadencji pełnił w Komendzie funkcję I, a wcześniej także II sekretarza egzekutywy POP PZPR. Jego żona – Maria Owsiak – również pracowała w MO, w Wydziale I komendy wojewódzkiej w Gdańsku, a później jako urzędnik prokuratury wojewódzkiej w Gdańsku. Zbigniew Owsiak podkreślał, że rodzice żony są w partii, a jej siostra – w Komitecie Warszawskim PZPR w Ośrodku Szkolenia Partyjnego”.

 

PRL-owska tożsamość Owsiaka miała zdaniem Lisiewicza przejawiać się w jego stosunku do kontestującej PRL młodzieży, która pojawiała się na festiwalu w Jarocinie. W książce „O sobie” z 1999 roku Owsiak stwierdził „oni byli mi zupełnie obcy, te wszystkie gwiazdy: Armia, Brygada Kryzys, z tego środowiska ludzie, Kult... po dzień dzisiejszy nie mam z tymi ludźmi żadnego wspólnego języka: dla mnie to jest zupełnie inna filozofia”.

 

Lisiewicz w swoim artykule przypomniał, że w 1993 Owsiak wspierał Wałęsę, i potępiał bitych przez policje zwolenników Olszewskiego (którego rząd za próbę lustracji Wałęsa zlikwidował). W 2009 Owsiak bronił Wałęsy, groził pobiciem Cenckiewiczowi, Gontarczykowi, Zyzakowi za książki o współpracy Wałęsy z SB, i potępiał ujawnienie agentów SB.

 

Jak informuje Lisiewicz, Owsiak na swoim festiwalu Woodstock promował Tomasza Lisa, Bronisława Komorowskiego, Leszka Balcerowicza, arcybiskupa Życińskiego, biskupa Pieronka.

 

Z informacji zawartych na stronie Telewizji Republika można się dowiedzieć, że nie tylko rodzice Owsiaka byli w MO, ale i jego „brat Andrzej był członkiem Ochotniczej Rezerwy Milicji Obywatelskiej. Organizacja ta była paramilitarną jednostką wspierającą komunistyczną milicję”.

 

Według artykułu Magdaleny Kaźmierczak opublikowanego w Rzeczpospolita (zapowiadającego publikacje tekstu Wojciecha Wybranowskiego), kiedy rówieśnicy twórcy WOŚP „pod koniec lat 80. starali się odbudowywać nielegalną »Solidarność«, trzydziestoparoletni Jurek Owsiak otrzymał autorską audycję w Rozgłośni Harcerskiej, państwowej stacji radiowej nadającej muzykę rockową”.

 

Zdaniem publicystów Rzeczpospolitej „co roku dochodzi do burd i demolowania pociągów dowożących młodych fanów Owsiaka, a także awantur na woodstockowym polu namiotowym, których przyczyną – jak zresztą bywa na wielu tego typu imprezach – są często narkotyki i nadużywanie alkoholu”.

 

Jak można się dowiedzieć z Rzeczpospolite, na Woodstock Owsiak promował takich przedstawicieli środowisk odrzucających polski patriotyzm jak: Tomasz Lis, Stanisław Tym, Piotr Najsztub, Tadeusz Mazowiecki, Lecha Wałęsa, Jerzy Buzek, Leszek Balcerowicz i Marek Belka” oraz Kuba Wojewódzki.

 

Jak wynika z artykułu „Resortowe układy Owsiaka” opublikowanego na portalu „Niezależna” „portal Pch24.pl opublikował dane, z których wynika, że WOŚP na cele charytatywne przeznacza 54 proc. zebranych pieniędzy, natomiast działający przy kościele katolickim Caritas Polska – 99 proc. Z kolei dwa lata temu tygodnik „Uważam Rze” wyliczył, że 2010 r. zakończył się dla WOŚP przychodem w wysokości 58,29 mln zł natomiast dla Caritas Polska – 238,1 mln zł, bez wliczania darów rzeczowych. Gdyby policzyć pozyskaną przez Caritas gotówkę plus dary materialne, to wartość przychodów Caritas Polska wyniosłaby ponad 500 mln zł, czyli mniej więcej tyle, ile WOŚP pozyskała przez 20 lat istnienia”.

 

Zdaniem portalu Niezależna „Owsiak co roku korzysta z bezpłatnej, gigantycznej pomocy państwa. Warto, chociażby sprawdzić lokalizację tegorocznych siedzib sztabów WOŚP: mieściły się one w szkołach, urzędach, instytucjach samorządowych. Nic nie wiadomo o kosztach, jakie z tytułu wynajmu poniosła Orkiestra, można więc przypuszczać, że pomieszczenia zostały udostępnione nieodpłatnie. Tak samo, jak czas antenowy mediów publicznych. Gdyby WOŚP musiała zapłacić za reklamy oraz za czas udostępniony np. przez TVP na relację z przebiegu kolejnych finałów akcji, dochody z tego przedsięwzięcia byłyby minimalne – albo wręcz nie byłoby ich w ogóle”.

 

Portal Niezależna przypomniał również, że „Owsiak w latach 80. pracował w firmie Carpatia, co ujawnił Jan Pospieszalski w programie Anity Gargas »Zadanie specjalne« w telewizji Republika. Carpatia należała do biznesmena Jana Załuski, który podpisał zobowiązanie do współpracy z komunistycznym wywiadem wojskowym, czyli Zarządem II Sztabu Generalnego”.

 

Według „Niezależnej” zasiadająca w zarządzie WOŚP Lidia Niedźwiedzka-Owsiak [żona Jurka Owsiaka] od 1 listopada 2002 r. pobierała 9000 zł brutto wynagrodzenia” z czasem to wynagrodzenie wzrosło do 19.000.

 

Warto więc zamiast WOŚP Owsiaka wesprzeć Fundacja S.O.S. Obrony Poczętego Życia. Fundacja ta pomaga samotnym matkom i ofiarom przemocy domowej, prowadzi też poradnię lekarską. Pieniądze, które fundacja otrzymuje od darczyńców, trafiają bezpośrednio na cele osób, którym pomaga i nie są wydawane na koncerty podczas, których promowani są wrodzy Polsce i Polakom politycy. Obecnie fundacja prowadzi remont i modernizację ośrodka dla matek maltretowanych dzieci. Wszelkie informacje o funkcji można znaleźć na stronie https://fundacjasos.pl/

 

Jan Bodakowski

Źródło: redakcja

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Przejdź na stronę główną