Antyterroryści w Brukseli polują na Salaha Abdeslama
Policja w Brukseli zablokowała drogi. Kazała mieszkańcom odejść od okien. Zamknięto metro oraz atrakcje turystyczne takie jak Wielki Plac, podobnie jak muzea i kina. Ewakuowała restauracje w centrum miasta. Oprócz tego 22 listopada 2015 podjęła równocześnie działania w Liège i przemysłowym Charleroi. Do akcji włączono śmigłowce.
Tak wyglądały poszukiwania Salaha Abdelslama. Prawniczka Carine Coquelet podała, że jej klient, zatrzymany kilka dni wcześniej przez policję, ostrzegł, że poszukiwany ma pod płaszczem materiały wybuchowe. Brat Abdelslama wysadził się w Paryżu przy kawiarni Comptoir Voltaire. Sam poszukiwany jest podejrzany o zaopatrzenie terrorystów. Dlatego policja przeszukiwała też Molenbeek w którym wcześniej mieszkał Salah.
Premier Charles Michel na konferencji prasowej oświadczył: "Wciąż jesteśmy tutaj w strachu po atakach jakie miały miejsce w Paryżu z udziałem kilku osób działających jednocześnie". Dodał, że tym samym terroryści wskazali, że koncentrują się na atakach w często uczęszczanych miejscach. Wśród nich znalazły się centra handlowe, ulice ze sklepami a także system komunikacyjny.
Efektem zamieszania jest między innymi zamknięcie 23 listopada 2015 szkoły dla pielęgniarek. Minister edukacji Joëlle Milquet zapowiedziała podczas wypowiedzi dla lokalnej stacji TV, że w tym samym dniu będą nieczynne wszystkie szkoły, co wyjaśniła: "Nie robimy bałaganu z bezpieczeństwem dzieci i uczniów (…) To jest tylko środek bezpieczeństwa jaki podejmujemy dla ich ochrony".
Minister sprawiedliwości Koen Geens rzekł, że zmianie uległy cele ataku: "To nie są już synagogi, żydowskie muzea, czy posterunki policji; to są miejsca zbiorowych spotkań i przestrzenie publiczne".
Policja w nocy przeprowadziła dziewiętnaście operacji w stolicy oraz trzy w Charleoi. Eric Van der Sÿpt podsumował działania służb mundurowych: "Aresztowaliśmy 16 osób. Sędzia śledczy zadecyduje jutro o możliwym dalszym zatrzymaniu. Dotąd nie znaleziono żadnej broni ani materiałów wybuchowych. Salah Abdeslam nie znalazł się wśród zatrzymanych podczas naszych poszukiwań".
Jan Jambon, belgijski minister spraw wewnętrznych, wskazał, że zagrożenie wykracza poza osobę Abdeslama. Ocenił, że ataki terrorystyczne we Francji są związane z większą siatką, niż początkowo sądzono.
Andrew Higgins i Kimiko De Freytas-Tamura z New York Times poinformowali, iż ich źródło, były oficer francuskiego wywiadu, wskazał, że belgijska policja poszukiwała od ośmiu do dziesięciu ludzi. Mieli być "ciężko uzbrojeni w broń i materiały wybuchowe" przez Abdeslama.
W Belgii trwa najwyższy czwarty stopień zagrożenia. Ambasada USA w Brukseli zaleciła Amerykanom, aby pozostali w domach i nie udawali się w miejsca publiczne. Metro nie działa. Stacja kolejowa obok budynków władzy wykonawczej UE jest zamknięta. Okolice patrolują żołnierze z bronią. Służby zamknęły niedzielny targ (sic!) obok stacji Bruksela Południe. W tym świętym dla chrześcijan dniu było tam 50. tys. kupujących. Autorzy New York Times ubolewają, że zamknięto też kilka supermarketów.
Przykład Brukseli pokazuje, że na działaniach we Francji się nie kończy. Szef Siemensa Joe Kaese wypowiedział się, że wpływają one na gospodarkę, bo "firmy niechętnie inwestowały". W czasie, kiedy policja przeszukiwała Brukselę i okolice, zmiany pojawiły się też w polityce Wielkiej Brytanii.
Premier David Cameron zapowiedział, że przeznaczy 12 miliardów funtów na rozwój armii. Planuje między innymi utworzenie dwóch brygad uderzeniowych. Wedle planów będą liczyły po 5 tys. żołnierzy. Zostaną one utworzone przed 2025 rokiem. Zdaniem premiera Wielkiej Brytanii pozwolą one na uporanie się z różnorodnymi zagrożeniami.
Jednocześnie Jason Burke z The Gurdian zauważa, że "wielu wśród wspólnoty belgijskich muzułmanów, liczącej 600 tys. osób, obawia się reakcji jak dalej będzie napięta sytuacja [powodowana m. in. działaniami policji]". Głos cytowanego dziennikarza pokazuje, że pomimo ataków na Paryż dalej są obecni zwolennicy wielokulturowości. Pomijają, że w dłuższej perspektywie tylko zwrócenie się do chrześcijańskich korzeni Europy pozwoli na zapanowanie nad problemem.
Jacek Skrzypacz
Fot. Wikipedia.en
© WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl