Wyborcza znowu wśród zbiorowych gwałcicieli nieletniej w Hamburgu dopatrzyła się w imigrancie „Polaka” (FELIETON)

Dziennikarze mojej ulubionej „Gazety Wyborczej”, którą normalnie nazwałbym „Ż”, tak jak Engelking-Boni, (ale tego nie zrobię, bo algorytmy nie lubią) mają chyba zespół kurzej ślepoty zmierzchowej (kto oglądał serial „JAG. Wojskowe biuro śledcze” ten wie, że dlatego żaden z dziennikarzy Wyborczej nie powinien lądować na lotniskowcu, ani nawet pisać – bo za bardzo odlatuje). To właśnie ta ślepota sprawia, że co jakiś czas dopatrują się w sprawcach jakiegoś ciężkiego przestępstwa, albo zbrodni polskich korzeni. Niestety za każdym razem.
Nie twierdzę, że i w naszym narodzie nie ma pospolitych idiotów (tych ostatnich widzę nawet całkiem sporo, a dzięki systemowi edukacyjnemu i mediom coraz więcej), gwałcicieli, albo nawet morderczych świrów, jednak statystycznie jest ich wielokrotnie mniej, niż w przypadku śniadych i czarnych „dzieci” z brodami do pasami i dziko-namiętnym spojrzeniem, którym obrzucają nieletnie Europejki, niczym albański, czy somalijski pasterz swoje kozy i owce.
Żydowski przestępca seksualny Polakiem
Moja ulubiona „Gazeta” dopatrzyła się już Polaka już w Kubie Rozpruwaczu, który był Żydem z ziem polskich, a konkretnie golibrodą z Kłodawy Aaron Kośmiński. Dopatrzyła się też polskości w 19-letnim Cyganie Adamie G. został skazany na 20 lat pozbawienia wolności za napad i morderstwo młodego Belga Joe Van Holsbeecka na Dworcu Centralnym w Brukseli (ten chociaż był polskim obywatelem w przeciwieństwie do Kośmińskiego i naszego następnego milusińskiego Rona Jeremy'ego Hyatta). Podobnie „Polakiem” okazał się mały, gruby troll, żywy dowód na nadreprezentację narodu wybranego w branży porno, niejaki Ron Jeremy Hyatt. I choć Jeremy ma taki związek z Polską, że jego żydowscy przodkowie pochodzili z Czortkowa i raczej można go nazwać Żydo-Amerykaninem i nowojorczykiem, ponieważ sam Ron Jeremy Hyatt został wychowany w żydowskiej rodzinie na nowojorskim Queens’ie w dzielnicy żydowskiej to dla redachtorki „Wyborczej” Marty Górnej był on osobą, która „ma korzenie polskie i rosyjskie”. Pisałem już o tym wcześniej.
ZOBACZ TAKŻE: „Gazeta Wyborcza” nawet z żydowskiego przestępcy-gwiazdy porno zrobi Polaka
Szokujący gwałt
Teraz moja ulubiona „Gazeta” postanowiła zrobić „Polaka” z jednego, z bandy imigrantów – gwałcicieli nieletniej dziewczyny w Hamburgu. Jak podał niemiecki dziennik „Bild” – „Zbiorowy gwałt na 15-letniej dziewczynie w Hamburgu miał miejsce we wrześniu 2020 roku. Dziewczyna będąca pod wpływem alkoholu wracała sama z imprezy urodzinowej, którą zorganizowano w jednym z lokali znajdujących się w pobliżu parku w centrum miasta. Po drodze do domu została zaczepiona przez młodego mężczyznę. Ten wciągnął ją w zarośla i wykorzystał seksualnie. napastnik po tym, jak zgwałcił nastolatkę, zadzwonił po swoich kolegów. W parku niebawem pojawiło się kolejnych dziesięciu mężczyzn, którzy również wykorzystali nastolatkę. Kilku z nich miało nagrywać całe zdarzenia telefonem komórkowym. Koszmar dziewczyny trwał 2,5 godziny. Później sprawcy zabrali jej telefon oraz portfel i odeszli z miejsca zdarzenia”.
Międzynarodówka gwałcicieli i „Polak” z Kaukazu
Co jest o tyle ciekawe, że cała reszta bandy to przybysze z krajów arabskich i murzyńskich. „Dziennik „Bild” podaje nazwiska jedynie trzech z nich: bliźniaków Jamesa i Johna M. (21 lat) oraz Arsena K. (19 lat). Ten ostatni ma rzekomo pochodzić z Polski. Wszyscy podejrzani mężczyźni są na wolności - przekazała rzeczniczka hamburskiej prokuratury Liddy Oechtering. Nie wiadomo, czy postawiono im zarzuty, a jeśli tak - to jakie”. Cóż dwa pierwsze imiona wskazują na jakąś angielską kolonię – i to najprawdopodobniej jest Nigeria. Imion pozostałych nie podano bo pewnie znajduje się tam ze dwóch Mehmedów, Mohamedów, albo innych Muhamedów, więc należało tego nie ujawniać, bo jak powiedział pewien rabin w Telewizji Polskiej „to niedobra jest”. Cóż w internecie wyszło, że prowodyrzy to dwóch czarnych – James i John, a wśród innych podejrzanych byli: Amirhossein, Hasan, Arvin, Ahmed i Djulian. Jest jeszcze Arsen, z którego media robią „Polaka”. Imię Arsen to zdrobnienie od greckiego Arsenios, które jest ewidentnie niepolskie, za to bardzo popularne w Rosji, na Ukrainie, a szczególnie na Kaukazie. Tak więc najprawdopodobniej jest to jakiś Ukrainiec, Czeczen, Dagestańczyk, Azer, Gruzin, albo ewentualnie Ormianin. A nie Polak.
Jeden z komentarzy pod tym kolejnym wyziewem antypolonizmu i zwyczajnego pseudodziennikarskiego sukinsyństwa (tak charakterystycznego dla tej mend-ialnej szmaty, jaką jest „GW”) brzmiał „Jak wiadomo co czwarty Polak ma na imię Arsen. Sięgnęliście dna GW-niani fałszerze, nie pierwszy zresztą raz. Bild jest przy was krynica uczciwości i dziennikarskiego profesjonalizmu”. I trudno się z tą opinią nie zgodzić. Cóż redaktor Joanna Szwalikowska nie odróżnia prawdy od kłamstwa i manipulacji. A trudno inaczej, niż kłamstwem i manipulacją określić tytuł „Hamburg. Zbiorowy gwałt na 15-latce. Wśród podejrzanych 19-letni Polak”. Taki z niego Polak, jak z przysłowiowej koziej rzyci trąba. Jednak do tresury w pedagogice wstydu przyda się każdy, nawet gwałciciel z Ukrainy, czy Kaukazu.
Piotr Stępień
Źródło: Piotr Stępień