Jak i po co lewica oszukuje wyborców

0
0
0
/

Jedną z cech lewicy na całym świecie jest przypisywanie sobie przymiotników sprzecznych z naturą lewicy i występowanie pod fałszywymi banderami sprzecznymi z lewicowymi realiami.

 

Dziś, między innymi w Polsce, lewicowcy wbrew faktom stroją się w fałszywe piórka obrońców wolności czy demokratów, kłamliwie twierdząc, że ich lewicowym celem jest demokracja, tolerancja czy gwarantowanie praw i wolności. W rzeczywistości cele lewicy są całkowicie odmienne.

 

Lewica, występując pod szyldem demokratów czy liberałów, pod sztandarem obrony praw i wolności, równocześnie głosi, że wola kilku sędziów popieranych przez wrogie Polsce i Polakom media jest ważniejsza od woli narodu. To bezczelne hucpiarstwo ma miejsce w sytuacji, gdy według zasad demokratycznych suwerenem, czyli władcą w Polsce, jest naród, obywatele sprawujący władzę za pośrednictwem swoich reprezentantów. Uczciwiej byłoby ze strony lewicy powiedzieć, że odrzuca demokrację, bo uznaje społeczeństwo za głupie, i popiera technokratyczną dyktaturę, czy rządy rzekomych mędrców (np. z środowiska „Gazety Wyborczej”).

 

Podobną hucpą jak przypisywanie sobie przez lewicę miana demokratów, jest to, że lewicowcy nazywają siebie liberałami. W rzeczywistości poglądy współczesnych „liberałów” są całkowicie sprzeczne z poglądami klasycznych liberałów. Przykładem jest tego partia, która wypromowana przez media występuje pod fałszywym liberalnym szyldem. Lider tej partii, kreujący się bezpodstawnie na zwolennika wolnego rynku, publicznie poparł (całkowicie antywolnorynkową) hucpę z wystawieniem (przez posła swojej partii) za pieniądze ukradzione podatnikom porno-sztuki na podstawie pornograficznej prozy komunistki specyficznego etnicznego pochodzenia.

 

Klasyczny liberał byłby przeciwnikiem jakiejkolwiek formy finansowania sztuki z pieniędzy podatników i zamiast wspierać sztukę nowoczesną za pieniądze z budżetu państwa, wspierałby sytuację, w której pieniądze podatników zostają w kieszeniach podatników i to podatnicy sami decydują, co z nimi zrobić.

 

W występowaniu pod fałszywą banderą lewica ma wieloletnie doświadczenie. Przed laty przykładem tego była Polska Zjednoczona Partia Robotnicza. PZPR - wbrew swojej nazwie - nie była ani polska, ani zjednoczona, ani robotnicza. Celem PZPR nie była realizacja interesów Polski i Polaków, tylko służba interesom Związku Sowieckiego. PZPR nie miała też prawa do przymiotnika zjednoczona, bo jedynym środowiskiem liczącym się w jej szeregach byli sowieccy kolaboranci, a środowiska polskiej lewicy (np. Polskiej Partii Socjalistycznej) nie miały wpływu na działania PZPR.

 

Nie można też uważać PZPR za organizację robotniczą. Realia były takie, że przez dekady PZPR krwawo tłumiła wszelkie protesty robotnicze i skazała polskich robotników na życie w nędzy i upodleniu. PZPR nie da się też nazwać partią (w zachodnioeuropejskim rozumieniu) – PZPR nie miała nic wspólnego z demokratyczną organizacją społeczną reprezentującą swoich członków. PZPR byłą zwykłą mafią, organizacją przestępczą, w której władza była hierarchiczna.

 

PZPR w swojej propagandzie, tak jak dzisiejsza lewica, przedstawia się jako siła mająca ma celu dbanie o demokrację i dobry los Polski. W rzeczywistości przez cztery dekady swoich dyktatorskich rządów PZPR zwalczała wszelkie przejawy patriotyzmu i działań na rzecz demokracji. Bulwersującym w świetle tego jest zachowanie starych komuchów, którzy dziś bezwstydnie kreują się na speców od demokracji i tolerancji, podczas gdy ich jedyna styczność z demokracją i tolerancją polegała na zwalczaniu praw i wolności obywatelskich, zniewalaniu Polaków i prześladowaniu opozycji.

 

Na skalę globalną, wbrew faktom, lewicowcy przestawiają się jako liberałowie. Przebieranie się lewicowców w liberalne szatki ma między innymi na celu wprowadzenie chaosu semantycznego, ogłupianie ludzi, mieszanie im w głowach, by ci oszołomieni i ogłupiali ludzie zgorszeni ekscesami rzekomych liberałów akceptowali głupoty wygadywane i robione przez lewicowców, nie kryjących swojej lewicowości.

 

Wbrew fałszywej propagandzie rzekomych liberałów ich celem nie jest wolny rynek. Celem rzekomych liberałów jest zniszczenie wolnego rynku, odebranie własności prywatnej obywatelom, i wprowadzenie barier w gospodarce, by korporacje i finansjera współdziałające z lewicą mogły spokojnie pasożytować na obywatelach i nie były zagrożone przez prywatnych przedsiębiorców funkcjonujących dzięki wolnej gospodarce.

 

Wolny rynek cechuje się likwidacją barier wejścia na rynek dla prywatnych przedsiębiorstw chcących produkować i świadczyć usługi lepiej i taniej niż robili to dotąd mający monopol oligarchowie. Kolejną cechą wolnego rynku jest swoboda działalności gospodarczej i handlowej na całym rynku. Taki stan rzeczy jest sprzeczny z interesami finansjery i korporacji, bo konkurencja wymusza na producentach i usługodawcach wyższą jakość produkcji i usług, niższą cenę – korporacje i finansjera przez to tracą swoje nienależne dochody.

 

Nie należy więc ulegać lewicowej propagandzie i wierzyć w kłamstwa o związkach współczesnych liberałów (politycznej ekspozytury interesów zgodnych z interesami finansjery, korporacji i innych globalistów) z wolnym rynkiem. W rzeczywistości współcześni liberałowie są wrogami wolnego rynku.

 

Wolny rynek to niezbędny mechanizm realizacji interesów narodowych, jedyna droga do zapewnienia Polsce i Polakom dobrobytu – co wielokrotnie w swoich pracach udowodnił najwybitniejszy ekonomista przedwojennego ruchu narodowego Roman Rybarski i wybitny historyk cywilizacji Feliks Koneczny. A rzekomi liberałowie mają usta pełne liberalnych frazesów tylko po to by skompromitować wolny rynek i przygotować drogę na tryumfalny pochód spadkobierców bolszewików.

 

Jan Bodakowski


WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną