Rosjanie oskarżają, że Amerykanka celowo wywierciła dziury, żeby uciec z ich statku kosmicznego (FELIETON)

0
0
0
fot. Pixabay.com
fot. Pixabay.com /

Jak podały rosyjskie i amerykańskie media „Od kilkudziesięciu miesięcy trwa śledztwo mające wyjaśnić pochodzenie szczelin, które pojawiły się w poszyciu rosyjskiego statku kosmicznego Sojuz przycumowanego do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w 2018 roku.

To właśnie przez owe szczeliny powietrze z pokładu stacji kosmicznej stopniowo uciekało w przestrzeń”. Cóż śledztwo w tej sprawie idzie w dość niespodziewanym kierunku. Otóż Rosjanie oskarżają, że amerykańska kosmonautka celowo wywierciła dziury, żeby uciec z ich statku kosmicznego. Oburzeni Amerykanie oczywiście zaprzeczają i odrzucają takie podejrzenia, że ich 46-letnia kosmonautka i na dodatek jednocześnie amerykańska kobieta i w połowie Latynoska, bo ojciec jest Kubańczykiem (a na dodatek świetnie wykształcona specjalistka, ponieważ jest ona jednocześnie licencjatem z zakresu elektrotechniki na Uniwersytecie George’a Washingtona, ma tytuł lekarza medycyny z University of Texas Health Science Center at Houston w Texasie oraz magisterium ze zdrowia publicznego zdobyte na University of Texas Medical Branch) mogłaby zrobić coś takiego. Niestety stacja kosmiczna i statek Sojuz MS-09 to nie uliczka w Pcimiu Dolnym i na miejscu nie było kamery, która pokazałaby niecne knowania amerykańskiej imperialistki, niszczącej własność Matuszki Rosiji i narażająca mołojców z sił kosmicznych Rosji (oraz siebie samą przy okazji) na śmierć. Cóż na stacji kosmicznej każdemu może odwalić, więc takie rzeczy też są możliwe.

Wraży dywersant

I tak, jakby powiedział Skipper, czyli szef „Pingwinów z Madagaskaru” choć cała sprawa wydaje się nieprawdopodobnie głupia, to jednak trzeba przyjrzeć się stanowisku obydwu stron. Otóż

w 2018 roku rosyjscy kosmonauci odkryli niewielki otwór wywiercony w poszyciu statku Sojuz MS-09. Oczywiście sam otwór został natychmiast uszczelniony, a sam wyciek wyeliminowany. Jednak sytuacja była niezwykle poważna, ponieważ gdyby otworu nie dostrzeżono na czas, to całe powietrze na pokładzie stacji kosmicznej mogłoby uciec z wnętrza w ciągu maksymalnie dwóch tygodni. Co więcej zaraz pojawiły się w rosyjskich mediach opinie o tym incydencie, w których wysuwano hipotezę, że wykonania otworu dopuściła się jedna z amerykańskich astronautek – Serena Auñón-Chancellor, która miała „doświadczyć silnego stresu na pokładzie stacji i wykonać otwór w celu sprowokowania szybszego powrotu na Ziemię”. Jak można się spodziewać, „strona amerykańska odrzuca wszelkie zarzuty tego typu” twierdząc, że otwór najprawdopodobniej powstał „w procesie produkcji lub testowania statku jeszcze na Ziemi”. Dlatego prowadzone przez Rosję śledztwo w kierunku winy amerykańskiej astronautki Amerykanów wyjątkowo wkurzyło. Co więcej Rosjanie poinformowali właśnie, że w najbliższym czasie zamierzają „oskarżyć jednego z amerykańskich astronautów za celowe uszkodzenie poszycia statku Sojuz w akcie swoistego kosmicznego sabotażu”. A to, czy kobicie nie odbiło w klaustrofobicznych wnętrzach stacji kosmicznej to już inna sprawa.

Z zadymą w tle

Ostatnio Rosja sama jest oskarżana za wielokrotne sprowadzenie zagrożenia na astronautów znajdujących się na pokładzie stacji kosmicznej. Oskarżono ich ostatnio o to po tym, jak na skutek nieprawidłowego działania silników modułu Nauka nastąpiło obrócenie stacji kosmicznej o 540 stopni, Następnie podobnie zadziałały silniki statku Sojuz, które znowu obróciły stację kosmiczną. Ostatnio Rosjanie zrobili także coś, co wyjątkowo wkurzyło zarówno Amerykanów, jak i Chińczyków, które to nacje traktują kosmos, jak swoje własne podwórko. Otóż wykonali oni test pocisku antysatelitarnego, który doprowadził do zniszczenia nieaktywnego satelity Kosmos 1408. Wściekli Amerykanie (świadomi, że nowa zabawka może, a na pewno jest zdolna rozwalać ich satelity) ogłosili, że „test doprowadził do powstania chmury tysięcy śmieci kosmicznych”, które mają „przez długie lata zagrażać zarówno satelitom znajdującym się na podobnej orbicie, ale także astronautom i kosmonautom znajdującym się na pokładzie stacji kosmicznej”. Cóż tyle śmieci lata już w kosmosie, że szczątki dość dokładnie spopielonego Kosmosa 1408 raczej dużo nie zmienią. Jednak poziom wściekłości jankeskich panów świata wskazuje, że ich to mocno boli. A oskarżenie latynoskiej kobiety, będącej przy okazji amerykańską kosmonautką. I akurat, czy to zrobiła, czy nie dla żadnej ze stron nie ma żadnego znaczenia.

 

Piotr Stępień

Źródło: Piotr Stępień

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną