Heksameron: KATECHEZA 8

A potem Bóg rzekł: «Niechaj powstaną ciała niebieskie, świecące na sklepieniu nieba, aby oddzielały dzień od nocy, aby wyznaczały pory roku, dni i lata; aby były ciałami jaśniejącymi na sklepieniu nieba i aby świeciły nad ziemią». I stało się tak.
Bóg uczynił dwa duże ciała jaśniejące: większe, aby rządziło dniem, i mniejsze, aby rządziło nocą, oraz gwiazdy. I umieścił je Bóg na sklepieniu nieba, aby świeciły nad ziemią; aby rządziły dniem i nocą i oddzielały światłość od ciemności. A widział Bóg, że były dobre.
I tak upłynął wieczór i poranek - dzień czwarty.
ŚWIATŁO NOCY
Jest światło dnia, ale jest też inne światło, światło nocy, kiedy nic nie widać. Czy to znaczy złe? A czy wszystko musi być jasne, logiczne i zrozumiałe?
Kto powiedział, że wszystko jest dobrze, gdy jest się zdrowym? Kto powiedział, że cierpienie nie może dać nigdy szczęścia? Że niemożliwe jest aby ten, który cierpi, mógł być jednocześnie szczęśliwy?
Kto wtłoczył w nas myśl, że Bóg zawsze musi być odczuwalny w ludzkim sercu, bo jeśli Go stale odczuwam, wtedy jestem naprawdę bezpieczny?
A teraz bardzo wyraźnie niech zabrzmi inna treść: jeśli jesteś przywiązany do takiego właśnie myślenia, to pozwól dziś runąć tym schematom!
„W Twojej Światłości oglądamy Światłość” Ps 36 (35), 10 – to prawda, że Bóg jest światłością, oświeca nas i nawet samo słowo na to wskazuje. Oczywiście, że Bóg nie chce cierpienia dla nikogo. Oczywiście, że Bóg pociesza nas, rozpieszcza i właśnie oświeca, ale nie zawsze oświecenie musi być jasne!
Są momenty, kiedy zostajemy pozbawieni pewnych darów, tzn. rzeczy i odczuć nadzwyczajnych, pomocy i to jest dla nas niesłychanie ważne i niesłychanie mądre ze strony Boga!
Klasycznym przykładem jest prorok Eliasz, który prześladowany, czuje się kompletnie nieszczęśliwy, zniechęcony i nie chce już dalej wypełniać swojej misji. Zatrzymuje się. Wówczas Bóg mówi mu: „Idź dalej”, i daje mu pożywienie tak, że Eliasz wędruje przez 40 dni i 40 nocy, dochodząc do Bożej Góry Horeb, czyli Synaj. Eliasz realnie jest smutny, nieszczęśliwy, zniechęcony, prześladowany… 1 Krl 19
Ta sytuacja jest bardzo trudna. Eliasz na górze widzi trzęsienie ziemi, ale Boga tam nie ma, dalej jest ogromna wichura, w niej też Boga nie ma itd…
Po prostu NIE MA BOGA!
Znasz takie momenty ze swojego życia? Tyle się modliłeś, śpiewałeś, wyczytałeś wspaniałe dzieła teologiczne, o świętych, mistykach i w ogóle już emocjonalnie sięgnąłeś szczytów religijności, a tu nagle nie czujesz nic!
Boga nie ma.
Nic nie czujesz, nie rozumiesz, a pokusy atakują Twoje ciało, umysł, duszę i jesteś rozrywany jak wulkan! Pokusy różne, przyjemne też(!), przeciwko najważniejszym sprawom Twojego życia, przeciwko powołaniu, w którym trwasz: małżeństwu, życiu zakonnemu… albo pokusy traumatyczne, takie jak rozpacz, kłamstwo o tym, że Bóg Cię już nie kocha – no bo przecież JUŻ TEGO NIE CZUJESZ!!!
Ale kto Ci powiedział, że na tym ma polegać miłość Boga i Jego troska o Ciebie, że masz nieprzerwanie coś odczuwać?
Przychodzą takie momenty, w których nie otrzymujemy już tych jasnych, ewidentnych ‘TAK’ i znajdujemy się w tej pustce, w cierpieniu, w wewnętrznej pustyni.
Eliasz w swoim trudnym doświadczeniu uczy się słuchać i słyszeć Boga i Bóg rzeczywiście przemawia. Jak? W LEKKIM PODMUCHU…
Bo wyraźnie musisz usłyszeć, że w strapieniach i cierpieniu wchodzisz z impetem do Królestwa Niebieskiego! To jest taki przeskok, że w obfitościach radosnych pocieszeń nigdy byś tyle nie osiągnął. To jest dla Ciebie niezwykła lekcja, jeśli oczywiście chcesz ją prawdziwie przeżyć. A prawdziwie to znaczy owocnie!
W strapieniu najgorszym ruchem jest zmiana. Gdy nie ma światła, nie poruszam się, bo zrobię sobie krzywdę! W ciemności jest tylko jeden ruch: TRWANIE. Jezus nie bez powodu powtarza to wiele! Wiele razy Krzyczy do nas: TRWAJ! WYTRWAJ!
Są tacy, którzy muszą być nieustannie pocieszani, szukają nieustannie wrażeń… Oczywiście, pocieszenia, łaski i radość… wszystko to jest piękno dla nas, ale w życiu duchowym przychodzą momenty, kiedy to już nie wystarcza, to za mało, już Cię nie cieszą te duchowe słodkości, które do tej pory były ciekawe. Serce nic Ci nie mówi, jest cisza i jest ciemność, to znaczy światło nocy. Bóg dopuszcza to w bardzo określonym celu.
Pewne łaski muszą zostać Ci odebrane, żebyś nauczył się, jak mówi św. Ignacy, nie zakładać gniazda w cudzym domu! Chodzi o to, żeby zrozumieć, że łaska należy do Boga, że nie jest moją własnością.
Dlaczego tak czyni z Tobą Bóg? Bo jest ogromne niebezpieczeństwo skupianiu się na darze, a chodzi przecież o relację z Dawcą!!!
Czasami dary Boże stają się ważniejsze od Niego samego. Ale Bóg chce Cię po prostu przed tym uchronić. On chce Ci pokazać relację prawdziwą! Powoli zbliżamy się do widoku tej relacji, ale oczywiście nie jest to kwestia przeczytania o tym, ale przeżycia, osobistego, intymnego doświadczania jej.
Św. Jan od Krzyża, mistyk, który ponazywał te sprawy dla nas bardzo precyzyjnie, napisał: „Aby dojść do tego, czego nie poznajesz, masz iść przez to, czego nie poznajesz. Aby dojść do posiadania tego, czego nie posiadasz, masz iść przez to, czego nie posiadasz.”
Nie poznajesz Boga w sposób prosty, zmysłowy, bo Bóg jest nieskończony, a ty masz początek. A zatem idziesz przez to, czego nie poznajesz – i realnie idziesz przez to znaczy: prze–chodzisz! Oto twoja wspaniała pascha!
Jak to się ma do życia w codzienności? Zobacz:
Np. małżeństwo nie może być zawsze pocieszeniem! Miłość wobec małżonka nie jest uczuciem i tego uczy cię światło nocy.
Jeśli kochasz jedynie piękno i dobro, które on/ona może Ci dać, jeśli kochasz za…, to znaczy, że nie kochasz wcale!
Tak naprawdę miłość zaczyna się wówczas, kiedy jest strapieniem. Być u jego/jej boku, gdy wyraźnie widzę jakie on, czy ona ma ograniczenia, słabości, gdy mnie rani, czasem nawet bardzo mocno: To właśnie wtedy dzieją się rzeczy o wiele piękniejsze i ważniejsze!
Ty właśnie swoim TRWANIEM w powołaniu sprowadzasz na ziemię Królestwo Niebieskie!!! Czy Ty rozumiesz w czym bierzesz udział? W jakich cudach???? Być ofiarą całopalną dla drugiego człowieka!!! Jakie to jest szczęście!!!
Podobnie w kapłaństwie: jeśli jest czas, kiedy nie masz żadnych, ale to dokładnie żadnych pocieszeń, żadnej – ale to żadnej satysfakcji, kiedy wchodzisz w mistykę ogołocenia, sprowadzasz swoją ofiarą całopalną Królestwo Niebieskie na ziemię!!!
Popatrz – jakie pocieszenia otrzymał Chrystus na Krzyżu? A w Ogrójcu? Krwawy pot płynął z Niego! Miał takie lęki, które ludzie odczuwają w stanach agonalnych, powodujące krwawe pocenie się!!!
Co Jezus Chrystus mówi Ci całym Sobą w Ogrójcu???! W nocy!!!?
Jeden z psalmów mówi: „Dla ciebie noc jest jasna jak dzień” , „Mrok jest dla ciebie jak światło”.
Św. Jan od Krzyża opisuje dokładnie: ciemną noc uczuć oraz ciemną noc duszy. Posłuchaj, jak kończy się pewien jego tekst, który jest światłem tych nocy: W takim ogołoceniu duch znajdzie swój pokój i odpocznienie. Ponieważ nie ubiega się za niczym, nic go nie będzie męczyło w drodze wzwyż i nic nie będzie pociągało w dół, albowiem będzie w samym środku swej pokory.
Uważaj! Nie mówimy teraz o rzeczach jakiś tam sobie religijnych. Mówię Ci o dotykaniu wieczności! Krzyż jest miejscem, z którego Bóg do nas mówi i to jak mówi!!! To, co Bóg mówi do nas z Krzyża, to cała wieczność!
Bóg z Krzyża mówi do Ciebie to jedno słowo: PRAGNĘ!!! Bo On jak pragnie, to naprawdę pragnie!!! Ciebie!!!
Zobacz to natychmiast: On pragnie i mówi o tym do Ciebie, nie gdy wygodnie siedzi u Marty i Marii na kolacji, nie gdy bawi się na weselu w Kanie, ale zobacz kiedy to do
ciebie mówi?
NA KRZYŻU!!! KIEDY UMIERA!!! WTEDY DOTYKA SWOJEJ NAJCZULSZEJ PRAWDY O SOBIE I W TYM CAŁKOWITYM – ALE NAPRAWDĘ CAŁKOWITYM OGOŁOCENIU WZDYCHA CICHUTKO KRZYKIEM SZEPTU DO C I E B I E:
P R A G N Ę!!!!
Katarzyna Chrzan
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl