Nie ma mioteł o takim udźwigu, czyli KO, czarownica i sejmowa piaskownica (FELIETON)

0
0
0
fot. CC
fot. CC /

Katarzyna Lubnauer jest, jak telefon odebrany w niedzielny poranek od sprzedawców fotowoltaiki – wkurzająca, nikomu niepotrzebna i marnująca twój czas, a że czas to pieniądz, to także marnująca pieniądze. Kiedy sam mieszkasz w bloku i o siódmej rano w niedzielny poranek masz telefon. A po odebraniu dowiadujesz się, że sprzedawca fotowoltaiki nie śpi, czuwa i dzwoni, żeby cię uszczęśliwić.

Wspominałem wczoraj o zamiłowaniach kulinarnych poślicy:

https://prawy.pl/117712-gdy-lubnauer-zaplakala-nad-drogimi-sledziami-to-internauci-ja-wyszydzili-doradzajac-diete-i-glodowke-felieton/

Wspominałem, że bodypozytowność została wymyślona po to, żeby gru..., szczupłe inaczej panie w wieku średnim plus nie czuły się źle ze swoimi dziesiątkami nadprogramowych kilogramów. Jak mawiają Czesi „to je dobre”. Dzięki temu właśnie Lubnauer, Komorowska, Wellman, Gessler i coraz bardziej się zaokrąglająca Myszka Agresorka mogą powiedzieć, że są w szerokiej normie społecznej.

Dziś zajmę się Lubnauerowej zamiłowaniem do lotów. Może jeszcze nie kosmicznych, ale takich codziennych, kiedy nasza łódzka kluseczka marzy, że oderwie się od Ziemi na skrzydłach marzeń. A to marzenie wraz z nią dzieli cały klub poselski Koalicji Obywatelskiej, który jest tak legendarnie głupi, że twórcy komedii „Głupi i głupszy” nie mogli uwierzyć, że ktoś w KneSejmie przebija ich bohaterów. I że jest to co najmniej kilkudziesięciu osobników.

Awanturka z sejmowej obory

Otóż 1 grudnia bieżącego roku podczas debaty na temat mordowania nienarodzonych dzieci jeden z liderów Konfederacji Robert Winnicki wyraźnie wkurzony tym, że posłowie Lewicy i Koalicji Obywatelskiej płci obojga wrzeszczeli zakłócając jego wystąpienie, wezwał ich kilkukrotnie do spokoju a potem, kiedy nie działało, rzucił do najgłośniejszej „Pani poseł, pani weźmie miotłę i odleci”. Cóż nie jest zaskoczeniem, że była to znowu łódzka Gruba Kaśka. Oburzone wrzaskuny (czyli KO i Lewactwo) uznały zbiorowo, że słowa uraziły posłankę PO, która żąda ukarania Winnickiego przez komisję etyki poselskiej. W sprawie najciekawsza jest treść uzasadnienia o karę, pokazujący, że w Sejmie zasiadają ludzie bez piątej klepki.

My czarownice Zjednoczonej Opozycji żądamy

Podano do publicznej wiadomości, że „Do komisji etyki poselskiej wpłynął wniosek ws. naruszenia m.in. art. 2 pkt 4 i 5 oraz art. 6 (zasady poszanowania godności innych osób) oraz art. 7 (zasady odpowiedzialności) uchwały Sejmu RP z dnia 17 lipca 1998 roku. Koalicja Obywatelska domaga się udzielenia posłowi Robertowi Winnickiemu nagany. Do reprezentowania wnioskodawców w pracach nad niniejszym wnioskiem KO upoważniła Katarzynę Lubnauer.

Czemu oni twoich czarów tak się bali, czemu oni czarownicą cię nazwali...

A teraz prawdziwa perła, czyli uzasadnienie: „Nie ulega wątpliwości, że użyte przez Roberta Winnickiego słowa miały jednoznacznie negatywne konotacje. Umiejętność latania na miotle przypisywano dawniej wiedźmom oraz czarownicom”(...) Zgodnie ze Słownikiem Języka Polskiego czarownica to kobieta podlegająca wpływom diabła, mająca moc rzucania uroków, a sformułowania czarownica można też użyć mówiąc potocznie o starej, brzydkiej, złośliwej kobiecie. Podobne znaczenie SJP przypisuje wyrażeniu wiedźma, które można potocznie używać w stosunku do kobiety brzydkiej i kłótliwej. W związku z tym sformułowanie jakim posłużył się Winnicki uchybiło godności osobistej i naruszyło obowiązujące normy”.

Ciężka, sejmowa praca na rzecz obywatela

Winnicki skomentował całość zarzutów: „Piszę o tym ze względu na szczególnej urody treść uzasadnienia do wniosku o ukaranie. Nie mogę się już doczekać posiedzenia Komisji Etyki (12 stycznia), na którym występująca w imieniu wnioskujących poseł Lubnauer, jak mniemam, przedstawi jakieś pogłębione studium wiedźmoznawcze”. W sumie ja też nie mogę się doczekać – kochani czytelnicy oczekujcie relacji z tego wiekopomnego wydarzenia. A poślicy Lubanuer dedykuję:

 

Mam też bardzo ważny komunikat dla poślicy Lubnauer - nie ma mioteł towarowych (transportowych) o takim udźwigu, więc te słowa na na pewno nie były skierowane do pani... Jak widzę Katarzyna Lubnauer (wraz z Myszką Agresorką, Szlezwig Holsztajn, Franusiem Sterczewskim, czy Klaudą Jachirą) jest żywym dowodem, że posłów i poślic powinno być pięciokrotnie mniej. I powinniśmy zmienić regulamin prac parlamentu, żeby musieli pracować zupełnie inaczej. Ponieważ, jakby służby państwa od nas poważniejszego (pokroju Afganistanu, Somalii, Mali, Gabonu, czy innego Mozambiku) chciałyby rozpracować nasz KneSejm to operacja musiałaby mieć kryptonim „Piaskownica”, albo „Czarownicy z piaskownicy”. To jest poziom naszego parlamentu, przeżerającego rocznie od półtora do dwóch miliardów złotych z kieszeni podatnika.

 

Piotr Stępień

 

 

 

 

Źródło: Piotr Stępień

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną