O osobnikach gorszego sortu
Jak tu nie napisać o osobnikach gorszego sortu, skoro przedstawiają sobą taki pocieszny widok.
Ech, gdyby tak jeszcze poprzyczepiali sobie ogony, racice i świńskie ryje, ale nie wymagajmy zbyt wiele. Dobre i to. Zdaje się, że Jarosław Kaczyński coś tam powiedział i od razu oni zaczęli sobie na szyjach wieszać, czy też przyczepiać do swych cielsk kartki z napisem „Jestem gorszego sortu” oraz oznajmiać wszystkim, nawet tym, którzy podobnych głupot nie mają zamiaru słuchać, te swoje mądrości.
Sami sobie tymi działaniami wystawiają jak najgorsze świadectwo. Oto, ktoś coś powiedział, a oni zaraz tak bardzo się tym przejęli, że bez kartek uwieszonych na szyjach nie mogą ani chwili wytrzymać. Jak taki np. pan premier Donald Tusk albo pani premier Ewa Kopacz coś tam sobie gadali i gadali, to nikomu do głowy nie przyszło, żeby z tego powodu robić z siebie dziwowisko. Albo są tak durni, albo działają na rozkaz. Pewnie to drugie.
Gdyby wywieszali sobie tabliczki na szyjach z napisami: jestem konfidentem WSI, jestem współpracownikiem Służby Bezpieczeństwa, albo jestem użytecznym idiotą, to sprawa byłaby jeszcze bardziej oczywista. Ale przecież oni nie po to robią sobie tyle kłopotu z upozorowaniem istnienia demokracji w Polsce, żeby teraz jasno pokazać kto tym kramem rządzi.
Akcja, jak to w służbach, została jakoś tam skoordynowana. Jeden ubek, albo jego konfident najpierw coś tam wymyślił, drugi kazał powywieszać te kartki na szyjach, trzeci kazał przeprowadzić wywiad, czwarty pokazać to w telewizorze. I już cała Polska ma wierzyć, że dzieją się w Polsce straszne rzeczy, ludzie podzieleni, a Kaczyński to coś znacznie gorszego niż diabeł. A jeśli nie wszyscy, bo co to obchodzi normalnych ludzi, którzy wstają o 4 rano, żeby zdążyć na pociąg do Wrocławia odjeżdżający o 5, którzy już o 6.15 są we Wrocławiu, więc jak tylko poczekają na tramwaj kilkanaście minut, to już pół godziny później radośnie rozpoczną pracę, która zapewni im cienką zupkę na obiad i odzież z lumpeksu. No więc normalnych ludzi to nie za bardzo obchodzi, ale cała agentura, dzięki temu spektaklowi wie co ma myśleć.
Śmieszne jest, że ludzie, którzy korzystają pełnymi mordami z tego systemu, to znaczy tak czy siak żrą za nasze i nic pożytecznego nie robią, uważają się za ofiary tego systemu. Podobny tok rozumowania znajdziemy choćby u założyciela i komendanta obozu Auschwitz Rudolfa Hössa, który w autobiografii (zaradni Amerykanie zamiast dzień i noc go przesłuchiwać dali mu kartki i papier, żeby spisał to, co miał do powiedzenia), żalił się, w jakich to trudnych warunkach tworzył obóz, jak to nie miał wystarczającej ilości drutu kolczastego, jak to sienniki aż z Czech sprowadzał i takie tam. SS-manom też nie było w Auschwitz dobrze, a to musieli patrzeć jak dzieci są zabijane o burtę samochodu, a to jak się trupy palą, a to ścigać gdzieś po nocy więźniów, którzy próbowali uciec z obozu. Słowem, można by uwierzyć, że SS-mani mieli w Auschwitz najgorzej.
Osobnicy „gorszego sortu”, chociaż chcą się nam przedstawić jako jakieś poszkodowane przez wszystkich i wszystko niedojdy, są tak naprawdę elitą III RP. Oczywiście taką samą elitą, jaką w III Rzeszy była SS. Oprócz drugorzędnych szczegółów, jak np. znajomość języka niemieckiego wszystko się zgadza. I korzystają z przywilejów, jakie daje przynależność do takiej elity, czyli dostatnio żyją kosztem społeczeństwa. Czy, jak kto woli, trzymają nas za pyski, wyduszają pieniądze, zmuszają do pracy za miskę wodzianki (a jak będą mieli ochotę to i zabiorą nam ubrania, pozyskają włosy, zęby, bo kto im zabroni?), a na koniec mają nam do zaoferowania albo śmierć z głodu (bo na emerytury to już chyba tylko dla nich wystarczy) albo eutanazję zastrzykiem z fenolu w serce, czy co tam akurat zatwierdzi ministerstwo zdrowia.
A dlaczego wszystko się zgadza oprócz szczegółów? A to dlatego, że elita III RP wywodzi się z ZSRS a nie III Rzeszy. Wiadomo, najpierw grupa inicjatywna, później PPR, UB, Informacja Wojskowa itd., itd.
Michał Pluta
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl