ATAK NA UKRAINIE! Żołnierz otworzył ogień do wartowników przy fabryce broni i uciekł. Pięciu zginęło, tyle samo rannych. Trwa obława

O godz. 3 rano czasu miejscowego doszło do ataku na fabrykę broni w Dnieprze na Ukrainie. Sprawcą był ukraiński żołnierz, który z broni maszynowej postrzelił 10 wartowników. Pięciu z nich nie żyje, zaś za zamachowcem ruszyła obława.
O sprawie poinformowało ukraińskie MSW. Motywy napastnika nie są obecnie znane, zaś sam zamachowiec pozostaje na wolności.
Do ataku doszło o godz. 3 rano na terenie państwowej fabryki broni w Dnieprze. Żołnierze gwardii narodowej Ukrainy odbierali wówczas karabiny maszynowe.
W pewnym momencie jeden z nich – 20-latek – przeładował broń i wystrzelił serię w kierunku wartowników. Trafił łącznie dziesięciu. Pięciu z nich zginęło, pięciu zostało rannych.
Aliona Matviejeva, rzecznik ukraińskiego MSW poinformowała, że w Dnieprze rozpoczęto „policyjną operację Syrena”. – Alarmowo zwołano grupy policji i gwardii narodowej. Motywy napastnika nie są na razie znane. Na miejsce natychmiast pojechał dowódca gwardii narodowej – powiedziała Matviejeva z ukraińskiego MSW.
Za ukraińskim zamachowcem ruszyła obława. Sprawca ataku jest poszukiwany w całym mieście. Najpewniej mężczyzna ubrany jest w mundur wojskowy i posiada ze sobą karabin Kałasznikowa oraz około 7 tys. (sic!) sztuk amunicji.
Tymczasem przy granicy z Ukrainą gromadzą się kolejni rosyjscy żołnierze. Według ukraińskiego ministerstwa obrony, łącznie może być zmobilizowanych w pobliżu granicy ponad 127 tys. wojskowych Kremla. Rozlokowany zaś sprzęt wojskowy może sięgnąć stolicę państwa, Kijów.
Rosyjskie wojska regularnie stacjonujące na zachodnich granicach znajdują się bezpośrednio przy granicy z Ukrainą. Z kolei coraz liczniejsze jednostki ściągane z Dalekiego Wschodu czy Syberii rozlokowywane są w zasięgu 300 km od wschodniej granicy Ukrainy.
Wśród wojsk i sprzętu, który Rosja umieszcza przy ukraińskiej granicy, znajdują się m.in. pociski balistyczne Iskander. Są one w stanie trafić w cele w stolicy Ukrainy, Kijowie. Potwierdziła to ukraińska armia i dodała, że, że rosyjski sprzęt wojskowy pozwoliłby Kremlowi na zniszczenie „kluczowych obiektów strategicznych” Ukrainy.
– Od pierwszych tygodni stycznia Rosja zaczęła przerzucać jednostki Wschodniego Okręgu Wojskowego na zachód kraju. Analiza badających sprawę dziennikarzy i ekspertów wskazuje na transfer nawet do połowy potencjału bojowego położonego na dalekim wschodzie Rosji okręgu. Część z przemieszczanych BTG trafiła na Białoruś, lokalizacja pozostałych nie została ujawniona. Z przeprowadzonych przez śledczych rozmów i analizy umieszczanych w mediach społecznościowych postów, zdjęć oraz nagrań wynika, że żołnierze zostali skierowani w rejony graniczące z Ukrainą – podaje rmf24.pl, powołując się na informacje Radia Wolna Europa i grupy Conflict Intelligence Team (CIT).
Dominik Cwikła
Autor jest dziennikarzem i publicystą, założycielem portalu kontrrewolucja.net. Profile autora w mediach społecznościowych: Facebook, Twitter, YouTube
Źródło: rmf24.pl / prawy.pl