Timmermans przyznał się, do czego zmierza UE!

0
0
0
/ Franz Timmermans

Frans Timmermans, komisarz europejski odpowiedzialny za Zielony Ład, W uznaniu za osiągnięcia społeczne w walce ze zmianami klimatycznymi Timmermans otrzymał tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Technicznego w Delfcie, w jego rodzinnej Holandii. Z tej okazji zdradził plany UE co do zielonej transformacji. Są one przerażające. Pokazują bowiem, że Zielony Ład to wielki projekt inżynierii społecznej, który ma przekształcić mentalność milionów ludzi, aby realizowali lewicową wizję nowej ludzkości.

Timmermans powiedział, że UE jest w czołówce tzw. postępu: „UE wykazała się odwagą, nie czekając na resztę świata, a zamiast tego zrobiła duży krok naprzód. Po pierwsze, zgadzając się, że UE będzie neutralna dla klimatu do 2050 r. Następnie poprzez osiągnięcie porozumienia w sprawie bardziej ambitnego celu co najmniej o 55% redukcji emisji do 2030 r. Wyznaczenie ambitnych celów na dziesięciolecia w przyszłości jest stosunkowo proste. UE poszła dalej i jest wyjątkowa na świecie pod względem kompleksowego planu przejścia na zieloną gospodarkę krok po kroku, tak zwanego pakietu „Fit for 55”. Dodał też na temat przyszłości: „Pomimo tego musimy przyspieszyć naszą dywersyfikację energetyczną, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę rozwój geopolityki i to, że niektóre mocarstwa nie wahają się używać energii jako broni politycznej. Weźmy wodór: zbyt często UE pozostawała zbyt daleko w tyle w zakresie rozwoju technicznego i zastosowań – jeśli chodzi o akumulatory i wodór, musimy ciężko pracować, aby utrzymać naszą wiodącą pozycję”.

Ostatnie słowa wydają się rozsądne, ale to tylko hasła. W istocie bowiem nagłe odejście od węgla i uznanie gazu za paliwo przejściowe w jeszcze większym stopniu uzależniło Europę od Rosji. Unijny komisarz uważa zresztą, że nie wystarczy transformacja na poziomie energetycznym. Musi ona dotyczyć wszystkich: „To zależy od nas wszystkich. To do rządów należy stworzenie ram regulacyjnych i rynku, aby zapewnić przejrzystość i stworzyć równe szanse, które będą stymulować inwestycje. Do dalszych innowacji potrzebne będą zarówno zasoby publiczne, jak i prywatne. Obywatele – i nie mówię tutaj konkretnie o konsumentach – również ponoszą własną odpowiedzialność, na przykład zmieniając stare nawyki i zastępując je nowymi, bardziej zrównoważonymi. Ale w tym celu ważne jest, abyśmy zaoferowali nam nowe, dostępne i przystępne cenowo alternatywy”.

W istocie za słowami o zmianie starych nawyków i zastąpieniu ich bardziej zrównoważonymi dla środowiska kryje się przerażający nacisk na całkowite przekształcenie myślenia i życia, zarówno indywidualnego jak i społecznego. Trzeba pamiętać, że zwolennicy zrównoważonego rozwoju mówią np. o rozpowszechnieniu aborcji i ograniczaniu liczby potomstwa, jako ważnych celach. W związku z tym można się spodziewać, że z czasem jeszcze będzie rósł nacisk na te kwestie. O tym zresztą, czym są „nowe nawyki” słychać z wypowiedzi największych entuzjastów zielonej transformacji, jak Sylwia Spurek. Biorąc pod uwagę jej wypowiedzi w rodzaju, że mleko bierze się z gwałtów na krowach, można traktować ją jako niespełna rozumu. Nie należy może do najinteligentniejszych, ale jednak jest europosłanką, ma wielu zwolenników i co najważniejsze mówi wprost o tym, do czego zmierzają unijne elity. Już teraz trwają przygotowania, aby zlikwidować lub znacznie ograniczyć hodowlę krów, które rzekomo tworzą efekt cieplarniany przez wydalanie metanu. Ekologiczna agenda unijna już teraz zaleca karmienie zwierząt robakami, a w przyszłości miałby to być podstawowy produkt dla ludzi. Obok zapewne sztucznego mięsa, które też już się popularyzuje. Spurek opowiada się bardzo mocno za wegatarianizmem, jest za zakazem polowań, a nawet hodowli i transportu zwierząt. Wprowadzenie tych pomysłów w życie cofnęło by nas cywilizacyjnie o setki lat, a nawet tysiące lat, do czasów sprzed udomowienia zwierząt.

Timmermans kładzie największy nacisk na młodzież, wiedząc, że to ona najbardziej podatna jest na manipulację i kiedy dorośnie, będzie tworzyła nowy świat: „Szczególnie chciałbym oddać hołd młodym ludziom, ponieważ bez nich, którzy wyszli i wychodzą na ulice w ramach „Piątków dla przyszłości”, nigdy nie byłoby Zielonego Ładu”. Niestety, przykład Grety Thunberg pokazuje, jak dorośli wykorzystują dzieci do swoich celów. Unijny komisarz mydli też wszystkim oczy obietnicami rozwoju gospodarki, dobrobytu, a nawet szczęściem ludzkości: „Podobnie dalsze innowacje będą niemożliwe bez prężnego sektora nauki. A kiedy rynek zobaczy, że z zielonej transformacji można czerpać duże zyski, nie da się tego powstrzymać. W tym wszystkim zawsze szczególnie podkreślam jedną rzecz: tym razem nowa gospodarka musi zabrać ze sobą wszystkich. Ostatecznie nie robimy tego dla planety – ona może się uratować bez człowieczeństwa – robimy to dla zdrowia, dobrego samopoczucia i dobrobytu wszystkich ludzi”.

Warto pamiętać, że na Zielonym Ładzie zarobią nieliczni, w tym przede wszystkim korporacje i firmy go obsługujące. Stracą natomiast zwykli obywateli, którzy ze swoich podatków już teraz dotują ideologiczny pomysły, płacąc wyższe rachunki za prąd i są zmuszani np. do rezygnacji z samochodów spalinowych. Zielony Ład z pewnością nie przyniesie dobrobytu masom, ale niewyobrażalną nędzę. Nie da zdrowia, ale pozbawi nas możliwości jedzenia mięsa i zmusi do kupowania znacznie droższej żywności. Powinniśmy ze wszystkich sił sprzeciwić się temu szaleństwu.


 

 

Źródło: www-tudelft-nl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną