Arkadiusz MIksa: Czeczeni,Ukraińcy i Rosjanie [FELIETON]

0
0
0
/

Przy okazji informacji o udziale kilkunastu tysięcy Czeczenów w walkach na Ukrainie w tym ataku na Kijów, w komentarzach pod artykułami w sieci internetowej wylała się fala hejtu pod adresem Czeczenów, pokazywanych jako krwiożercze bestie wierne Putinowi. Dlatego postanowiłem przybliżyć czytelnikom złożoność ostatniego ćwierćwiecze w relacjach na styku trzech narodów: Ukraińców, Czeczenów i Rosjan.

Ukraińcy w Czeczenii

Kiedy w 1994 roku Czeczeni rozpoczęli swoje antyrosyjskie powstanie z całego świata zaczęli napływać do Czeczenii ochotnicy, głównie wywodzący się ze świata islamskiego traktujący czeczeńskie powstanie jako element wojny religijnej z chrześcijaństwem. Ewenementem wśród islamskich ochotników był oddział Ukraińców. Oddziałem dowodził Ołeksandr Muzyczko częściej znany pod pseudonimem „Saszko Biłyj” (1962-2014). Biłyj był twórcą pierwszej nacjonalistycznej organizacji ukraińskiej odnoszącej się wprost do spuścizny OUN-UPA – Związku Narodowej Młodzieży Ukraińskiej. Następnie zasilił szeregi UNA-UNSO (Ukraińskie Zgromadzenie Narodowe – Ukraińska Samoobrona Ludowa), której przewodził syn bandyty i zbrodniarza Romana Szuchewycza – Jurij Szuchewycz.

Biłyj jako dowódca oddziału ukraińskich neonazistów brał udział w pierwszej wojnie czeczeńskiej, która wybuchła w 1994 roku. Dowodził oddziałem UNA-UNSO „Wiking”, który walczył w składzie pododdziału polowego słynnego dowódcy czeczeńskiego Szamila Basajewa, podobno wchodził w skład osobistej ochrony prezydenta Czeczenii Dżochara Dudajewa. Oddział ukraiński słynął z okrucieństwa w tym zabijania jeńców rosyjskich. W dowód zasług ukraińskich ochotników po wyparciu Rosjan z Groznego, jedna z głównych ulic w mieście zaczęła nosić imię Stepana Bandery. Po śmierci Dudajewa „Biłyj” wrócił na Zachodnią Ukrainę, gdzie został jednym z liderów lokalnego świata przestępczego mającego na koncie liczne przestępstwa. W 2013 roku zaangażował się w przekształcenie UNA-UNSO w Prawy Sektor. Był jednym z liderów Euromajdanu w Równem. Zginął dwa dni po formalnym powstaniu Prawego Sektora, w starciu ze specjalnym oddziałem ukraińskiej milicji po tym jak po próbie wylegitymowania go otworzył ogień w stronę milicjantów raniąc jednego z nich. Dziś ten kryminalista odpowiedzialny zarówno za zbrodnie wojenne jak i zwykłe rozboje oraz porwania jest darzony czcią.

Czeczeni przeciwko Rosjanom na Ukrainie

Czeczeni, którzy nie uznali postanowień pokojowych z Rosją, pomni wsparcia Ukraińców postanowili im się zrewanżować wspierając ich oddziałem ochotniczym w trakcie ich walk w Donbasie jakie wybuchły w 2014 roku. W marcu 2014 r. w Danii powstał ochotniczy Batalion im. Dżochara Dudajewa, utworzony przez czeczeńskich emigrantów do walki w Donbasie. W lutym 2015 r. dowódcą oddziału został Czeczen Adam Osmajew, którego życiorys jest nie mniej ciekawy niż życiorys „Biłego”. Otóż Osmajew podejrzewany był o planowanie zamachu na prezydenta Rosji w 2012 roku. Czeczeni z oddziału Osmajewa posądzani są przez stronę rosyjską o torturowanie i i zabijanie rosyjskich jeńców. W 2017 roku Osmajew, zginął na skutek ran odniesionych w trakcie bombowego zamachu na jego osobę zorganizowanego w Kijowie, z dużym prawdopodobieństwem przez rosyjskie służby specjalne lub czeczeńskie, za wiedzą i przyzwoleniem służb rosyjskich.

Czeczeni z Rosjanami przeciwko Ukraińcom

Już kilka dni po ataku Rosji na Ukrainę świat obiegły zdjęcia z Groznego gdzie na wojnę na Ukrainie po stronie rosyjskiej szykował się dwunastotysięczny komponent sił czeczeńskich. Siły czeczeńskie wierne Moskwie, o wysokim morale, dobrze wyposażone, które nie ukrywały, że zamierzają przede wszystkim polować na ukraińskich żołnierzy i bojowników wywodzących się z neonazistowskiego pułku Azow oraz innych oddziałów z dumą odnoszących się do banderyzmu zwłaszcza tych oddziałów, które dopuściły się wg nich zbrodni w Donbasie. Czeczeni potocznie zwani „kadyrowcami” od nazwiska lojalnego względem Rosji przywódcy Czeczeni Ramzana Kadyrowa mieli rzekomo zostać rozbici w pył podczas szturmu na Kijów kilka dni później. Czeczeni docelowo mieli rzekomo wejść do Kijowa żeby zabić Zełeńskiego. Informacja o likwidacji 12 tys. Czeczenów, już na pierwszy rzut oka trąci propagandą ponieważ, to nierealne żeby zabić czy ranić tak wielu ludzi jednocześnie. W dniu 20 marca w polskich mediach pojawiły się informacje, że jednak Czeczeni żyją, ale na skutek niepowodzeń w walce wrócili do Czeczenii. Jest to jeszcze jeden fake news, którego zadaniem jest wpłynąć na rosyjskie morale, ponieważ z innych przekazów możemy zobaczyć walczące oddziały czeczeńskie między innymi w Donbasie. Czeczeni z pewnością nie zostali włączeni do tej wojny jako jeden zwarty komponent ale ze względu na swoje wysokie morale zostali podzieleni i walczą na kilku najcięższych i najtrudniejszych odcinkach rosyjskiego natarcia. Trudno więc będzie doprowadzić do sytuacji zupełnej eliminacji wszystkich oddziałów czeczeńskich. Pod Kijowem została więc rozbita pewnie jedna z kilku grup „kadyrowców”.

Ćwierćwiecze wzajemnych relacji rosyjsko-czeczeńsko-ukraińskich, a przede wszystkim zmienność wrogów i przyjaciół w tych relacjach, pokazują jak złożona potrafi być historia. To również doskonały przykład na to, że w relacjach między narodami nic nie jest stałe i nic nie jest na zawsze. Zaciekli wrogowie stają się przyjaciółmi i odwrotnie. Narody radykalnie dzielą się w ocenie tego kto jest ich wrogiem a kto sojusznikiem.

Arkadiusz Miksa


 

 

Źródło: Arkadiusz Miksa

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną