Arkadiusz Miksa: Na złość Polakom wybrali cyrlicę. Z historii języka ukraińskiego [FELIETON]
Padają już postulaty dwujęzycznych ulic w Polsce, ponieważ Ukraińcy mają problem z naszym pismem łacińskim. Kontrowersyjny polski celebryta sympatyzujący z PO - Roman Giertych, postuluje nawet masową naukę języka ukraińskiego przez szerokie rzesze Polaków. Rusza więc pełną parą projekt ukrainizacji Polski. Warto więc przypomnieć, że proces ten trwa już kilka lat a Ukraińcy jako naród jeśli mają dziś problem z pismem łacińskim, to mają go w głównej mierze na własne życzenie.
Już kilka lat temu organizacje pozarządowe powiązane mentalnie lub finansowo z Georgiem Sorosem, ruszyły z programem nauki j. ukraińskiego dla Polaków w celu lepszej adaptacji społeczności ukraińskiej w Polsce. Dziś kiedy w Polsce powiewa więcej flag ukraińskich niż polskich w najważniejsze polskie święta narodowe, realizacja tego procesu będzie jeszcze szybsza. Grupy ukraińskich rodziców już zgłaszając uwagi do nauki ich dzieci w Polsce, oczekując nie tyle nauki języka polskiego dla swoich dzieci ale nauki j. ukraińskiego. Nie interesuje ich oczywiście z wiadomych względów j. rosyjski, tymczasem jeśli polski system edukacji miałby możliwość prowadzić lekcje, to właśnie po rosyjsku, ze względu, na fakt że po angielskim i niemieckim rosyjski jest najbardziej popularnym językiem obcym jakiego uczy się w Polsce.
Warto zwrócić uwagę na sytuację językową w samej Ukrainie. Otóż do 2014 roku podział na strefy językowe w kraju był bardzo wyraźny. Tylko na Zachodniej Ukrainie język ukraiński dominował, część centralna kraju ze stolicą włącznie stanowiła wypadkową wpływów języka ukraińskiego i rosyjskiego. Na tym obszarze dominował surżyk czyli mieszanina języka ukraińskiego z rosyjskim, i do momentu obalenia władzy w 2014 roku, wielu Ukraińców postulowało aby to właśnie surżyk został oficjalnym językiem państwowym jako jeden z elementów przyczyniających się do zespolenia wszystkich tak odmiennych kulturowo regionów kraju. Wschód kraju oraz Krym zdominowany był przez język rosyjski. Ponieważ większość obywateli Ukrainy mieszka na Wschodzie lub centrum kraju więc paradoksalnie po ponad 20 latach niepodległości na Ukrainie j. Ukraiński był językiem mniejszości społeczeństwa. Po 2014 roku i dojściu do władzy nacjonalistów położono ogromny nacisk na wyrugowanie j. rosyjskiego z przestrzeni publicznej, co nie było proste i łatwe, ponieważ na Ukrainie bardzo popularna była rosyjska muzyka rozrywkowa, rosyjskie kino i telewizja. Problem zaczęły mieć osoby urodzone w głębokim ZSRR, dla których zamieszkiwanie Ukrainy nie było kwestią ich przynależności narodowej ale miejscem do życia z powodu wyborów życiowych ich rodziców. Osoby pochodzące z mieszanych małżeństw np. rosyjsko-gruzińskich, żyjące na terenie Ukraińskiej Republiki Radzieckiej nie uczyły się j. ukraińskiego ponieważ nie było takiej potrzeby. Po 2014 roku na dworcu we Lwowie obywatelom Ukrainy próbującym kupić bilet po rosyjsku zaczęto odmawiać takiej możliwości żądając od nich znajomości j. ukraińskiego. W Polsce na tym tle dochodziło również do aktów przemocy pomiędzy obywatelami Ukrainy, ponieważ ci pochodzący z z zachodnich regionów słysząc na przystanku swoich rodaków ze wschodu kraju, posługujących się rosyjskim postanowili przy użyciu pięści i kopniaków nauczyć ich szacunku do „ukraińskiej mowy”. W ramach walki z wpływami języka rosyjskiego ograniczono również naukę języków innych mniejszości zamieszkujących Ukrainę w tym polskiego i węgierskiego. W 2017 roku Ukraina wprowadziła ustawę gwarantującą naukę mniejszościom narodowym tylko do 4 klasy szkoły podstawowej. Przeciwko takiemu podejściu zaprotestowały władze węgierskie, w trosce o sytuację społeczność węgierskiej na Ukrainie, natomiast nasze władze nie dostrzegły w postępowaniu władz ukraińskich nic niewłaściwego. Dzisiejszy sceptycyzm Węgrów co do angażowania się Węgier w wojnę na Ukrainie, bierze się również z postawy władz ukraińskich względem praw mniejszości węgierskiej do nauki ojczystego języka w tym kraju.
Wracając jednak do kwestii kto czyjego języka powinien się uczyć myślę jednak, że to Ukraińcy powinni zostać przy nauce języka polskiego, ponieważ to ich mowa wypełniona jest zapożyczeniami z języka polskiego, przypominając tym samym o przewadze kulturowej i politycznej Polski, która niosła im postęp cywilizacyjny przez kilka wieków. Ponadto zwyczajowo goście dostosowują się do norm kulturowych gospodarzy a nie odwrotnie.
Kiedy budziła się tożsamość narodowa na Ukrainie, ludność ukraińska (ruska) w Galicji starała się najpierw za wszelką cenę wyplenić polskie zapożyczenia językowe. W tym samym czasie nad Dnieprem, gdzie powstał drugi, równoległy ośrodek budującej się tożsamości ukraińskiej, Ukraińcy nie dostrzegali w używanym przez siebie języku polskich zapożyczeń. Kiedy jednak z czasem wrogiem numer jeden ukraińskiej tożsamości narodowej została Rosja, wówczas Ci sami galicyjscy Ukraińcy, w ramach przeciwstawiania się rosyjskim, coraz silniejszym wpływom, postanowili tolerować polonizmy, aby chociaż w ten sposób zaakcentować odmienność ukraińskiego od rosyjskiego. W swojej antypolskiej zapalczywości postawili jednak na cyrylicę jako formę języka pisanego zamiast alfabetu łacińskiego. Dziś więc, jeśli się męczą z łacińską pisownią, to pretensje mogą mieć tylko do swoich przodków. Zabory ziem polskich przez Rosję i proces rusyfikacji zatrzymał wpływ języka polskiego na kształtujący się język ukraiński, od tego momentu ulegał on silnym wpływom rosyjskim. W j. ukraińskim odejdziemy wiele słów wywodzących się z j. polskiego, które od wieku czy dwóch zostały wyparte przez inne rodzime lub obce słowa, a na Ukrainie są one dalej we współczesnym obiegu. Nad Dnieprem, ukraińskim posługiwali się głównie ludzie niewykształceni i tylko w Galicji zyskał on status języka docierającego do szerokich kręgów społecznych, w tym do ukraińskich mieszczan. Takie podejście do języka ukraińskiego znalazło w powstałym po rozpadzie ZSRR państwie ukraińskim, w którym mieszkańcy wschodnich regionów i Krymu uznawali język ukraiński za ludowy dialekt czy język głębokiej prowincji.
Podsumowując warto więc pamiętać, że język ukraiński przesiąknięty jest silnymi wpływami języka polskiego oraz rosyjskiego. Paradoksalnie choć nam Polakom wydaje się, że j. ukraiński jest bliższy rosyjskiemu niż polskiemu, to w rzeczywistości jest bardziej zbieżny z językiem polskim niż rosyjskim. Jest również językiem, który tak naprawdę ciągle jeszcze się kształtuje i do niedawna uważano, że zasięg jego realnego oddziaływania na wschodzie państwa ukraińskiego jest realną granicą narodu ukraińskiego. Dopiero bieżący konflikt rosyjsko-ukraiński pokazuje, że z narodem ukraińskim utożsamiać się zaczęli również jego rosyjskojęzyczni obywatele a sam atak na Ukrainę, z pewnością ograniczy wpływy języka rosyjskiego na Ukrainie.
Arkadiusz Miksa
Źródło: Arkadiusz Miksa