Skandal! Szaleni politycy i samorządowcy chcą... unii polsko-ukraińskiej! (FELIETON)
Jarosław Gowin, Maciej Gdula, Władysław Kosiniak-Kamysz, Czesław Bielecki i marszałek Województwa Dolnośląskiego Cezary Przybylski, zgodnie, ponad podziałami politycznymi (Porozumienie, PSL, Lewica, PiS, PO) wspólnie deklarują... pragnienie unii polsko-ukraińskiej! Takie deklaracje padły podczas VII Europejskiego Kongresu Samorządów w czasie jednego z paneli dyskusyjnych ,,Europa w poszukiwaniu przywództwa”. Tego się już nawet nie daje skomentować, ponieważ jedzie aż takim poziomem paranoi i zidiocenia „naszej” klasy politycznej. A może doskonale wiedzą, z której strony jest chlebek posmarowany? I w jakim kierunku pójdzie Polska?
Kongres za dychę, albo dwie
Jak piszą organizatorzy „Europejski Kongres Samorządów to platforma wymiany poglądów oraz miejsce spotkań liderów samorządowych, elit regionalnych z przedstawicielami administracji państwowej, organizacji pozarządowych i biznesu”. I dalej możemy się dowiedzieć, że „wielostronna i bezpośrednia współpraca regionów i miast europejskich w sferach społecznych i ekonomicznych rozwinęła się w ostatnich latach do poziomu, który wywiera istotny wpływ na politykę i gospodarkę nie tylko poszczególnych państw, ale także całego kontynentu”.
Z ciekawostek okazało się, że „zgodnie za postawioną deklaracją przez prezesa PSL Władysława Kosiniaka-Kamysza pozostali uczestnicy zwracali uwagę na znaczenie utworzenia ewentualnej unii”. Jak widać „tygrysek” z męża stanu za dychę i męża swojej żony postanowił zostać wielkim politykiem międzynarodowym. I dalej: „Marszałek Województwa Dolnośląskiego Cezary Przybylski, Poseł Maciej Gdula z Nowej Lewicy, Prezes Porozumienia Jarosław Gowin oraz Czesław Bielecki z aprobatą wypowiadali się o takim pomyśle. Politycy zgodnie zwracali uwagę na możliwości i wagę utworzenia Unii Polsko – Ukraińskiej”.
Po co nam unia z państwem upadłym i w stanie wojny?
Nikt z tych polityków za dychę nie zadał najważniejszego pytania, brzmiącego – po co nam unia z państwem upadłym i w stanie wojny? Państwem, które tożsamość narodową buduje sobie na mordercach Polaków z Wołynia, Małopolski Wschodniej i Podkarpacia, które ma do nas pretensje terytorialne. I które ekonomicznie i politycznie od lat na nas żeruje?
Szaleństwo goni szaleństwo
„Podczas debaty wskazywano, że to już realnie, nieformalnie ma miejsce poprzez otwarte domy Polaków dla wszystkich uchodźców z Ukrainy. Trudna historia obu narodów straciła znaczenie w obliczu konieczności zjednoczenia. Przytoczono także słowa Wołodymyra Zełenskiego o potrzebie powstania unii polsko-ukraińskiej, o tym, że Polaków i Ukraińców jest łącznie aż 80 milionów, tylu ilu Niemców, co zostało wkomponowane w kontekst możliwości między innymi gospodarczych, jakie mogłaby ze sobą nieść unia obu krajów”.
Cóż „politycy zgodnie zwracali uwagę na możliwości i wagę utworzenia Unii Polsko – Ukraińskiej”. Ciekawe jak to widzą? Jak na razie mamy dodatkowe 2,5 miliona uchodźców Ukraińców, którzy na wstępie dostali polskie świadczenia socjalne. Z podatków wypracowanych przez Polaków. Teraz mamy się łączyć na poziomie państw? Ktoś tak twierdzący powinien się znaleźć w domu wariatów, a tymczasem to cała „nasza” klasa polityczna. I to jest przerażające.
Piotr Stępień
Źródło: Piotr Stępień