Do USA nie wjedziesz bez testu? Drakońskie prawo!
Rząd USA nie zniesie jeszcze wymogu obowiązkowego testu na koronawirusa dla osób przyjeżdżających do USA z zagranicy, niezależnie od ich statusu szczepień.
„Stale oceniamy naszą politykę, ale wymóg wykonania testu przed przyjazdem pozostanie taki, jaki jest teraz” – powiedziała w środę rzeczniczka Białego Domu Karine Jean-Pierre. Zmiany w odpowiednich przepisach są możliwe tylko w świetle oceny przeprowadzonej przez ekspertów w dziedzinie zdrowia i medycyny.
Amerykańska branża turystyczna domaga się zniesienia obowiązku testowania dla w pełni zaszczepionych osób przylatujących samolotem, wskazując na ogromne straty ekonomiczne spowodowane tym wymogiem. Ponadto podkreśla się, że na granicach lądowych z Kanadą i Meksykiem nie ma obowiązku przeprowadzania testów.
Osoby podróżujące do Stanów Zjednoczonych muszą wykonać test na dzień przed lotem i mogą wejść na pokład samolotu tylko w przypadku negatywnego wyniku. Obowiązek przeprowadzenia testu dotyczy zarówno cudzoziemców, jak i Amerykanów, niezależnie od statusu szczepień. Zwolnienie dotyczy tylko osób, które niedawno przechorowały COVID-19 i posiadają potwierdzający to dokument. Podczas lotów wewnątrz kraju testy nie są wymagane.
Minionej doby potwierdzono 220 przypadków zakażenia koronawirusem - poinformował w czwartek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Podał, że w szpitalach jest poniżej 400 chorych z COVID-19. -To wymierny wyznacznik tego, w którym etapie pandemii jesteśmy - wskazał.
Kraska był pytany w Programie Trzecim Polskiego Radia, czy w Polsce nadal jest COVID-19. - Mamy 220 przypadków zakażeń koronawirusem i jeżeli porównamy to do tysięcy zakażeń kiedyś, to sytuacja jest w tej chwili dla służby zdrowia komfortowa - odpowiedział Kraska.
Podał, że wykonywanych jest ok. 5-6 tys. testów dziennie, a w szpitalach przebywa aktualnie mniej niż 400 osób z COVID-19. - To jest bardzo wymierny wyznacznik tego, w którym etapie pandemii jesteśmy - powiedział Kraska.
Źródło: l24.lt
