Litwa gra ostro! "Zaatakowała" gospodarczo sąsiada

Nie tak dawno w mediach rozniosła się informacja o tym, że Litwa zablokowała transport drogowy niektórych towarów z Rosji do obwodu Kaliningradzkiego. Skomplikowało to logistykę rosyjskiej enklawy, która cierpi z powodu sankcji.
Można się było spodziewać, że ten dość mały kraj, z niespełna 3 mln. obywateli nie będzie podejmował dalszych działań.
Jak się jednak okazuje, Litwa uprzedza wydarzenia, które mogłyby nastąpić w przyszłości. Silna Białoruś i agresywna Rosja to nie jest duet, z którym to państwo miałoby ochotę się samo mierzyć. Stąd zapobiegawcze działania mające utemperować potencjalną agresję.
Jak podają media, litewskie koleje LTG odrzuciły apele strony białoruskiej. Państwo Łukaszenki wyraziło prośbę, aby wznowić podróże pasażerskie pomiędzy obiema stolicami — Mińska i Wilna.
Powodem zawieszenia trasy była poprzednio sytuacja epidemiczna. Obecnie przewoźnik litewski testuje tranzyt towarów poprzez Polskę, tym samym omijając Białoruś. Koleje białoruskie tym samym ponoszą olbrzymie straty finansowe.
Kotrina Dzikaraite — przedstawicielka spółki kolejowej LTG Link poinformowała media, że:
— Biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności, w planach na 2023 r. nie ma połączenia między stolicami Litwy i Białorusi.
Nadmieniła, że w obecnej sytuacji połączenie nie może ruszyć w tym roku, bo Białoruś spóźniła się z propozycją, która powinna być uzgodniona w grudniu zeszłego roku.
Na razie pomiędzy stolicami krajów możliwa jest podróż autobusem.
O skali finansowej zapaści kolei białoruskich świadczą informacje podane przez białoruskich opozycyjnych kolejarzy. To właśnie oni bojkotowali transport jednostek wojskowych po Białorusi, narażając swoje życie i zdrowie, w starciu z Łukaszenką.
Na swojej stronie, na Telegramie, przekazali, że blokowanie białoruskich kolei jest bardzo skuteczną formą nacisków. Państwowa firma ze względu na wojnę i sankcje gospodarcze poniosła w tym roku gigantyczne straty.
W pierwszym kwartale strata wyniosła 103 mln rubli białoruskich (ok. 140 mln zł), rok wcześniej spółka odnotowywała zysk.
Źródło: wp.pl