Pasikonik na przekąskę (FELIETON)

0
0
0
/

Doczekaliśmy czasów gdy chrabąszcze, szarańcza, koniki polne i dotąd pogardzane insekty zagoszczą na naszych talerzach jako pełnowartościowa żywność i alternatywa dla mięsa. Na razie oficjalnie w postaci mączki, która od 24 stycznia może za zgodą Unii Europejskiej pojawiać się już na sklepowych półkach. A mąkę ze świerszczy będzie można wykorzystać przy produkcji chleba, ciastek, herbatników, chipsów, krakersów czy pizzy.

I bez oficjalnego namaszczenia Brukseli smażone owady były już od jakiegoś czasu serwowane np. we francuskich restauracjach, Zajadali się nimi ciekawi odkrycia nowego smaku zwłaszcza ludzie młodzi, gardzący zwierzęcym mięsem. I nawet chwalili, że usmażony świerszcz przypominał im smak pestek dyni. W ojczyźnie zjadaczy ślimaków, żabich udek i łykania żywych małż takie żywieniowe eksperymenty pewnie się przyjmą. Jednak czy w polskiej kulturze kulinarnej, gdzie nadal królują potrawy z wieprzowiny, pieczone szarańcze i larwy mącznika zastąpią schabowego czy grillowanego burgera? Śmiem wątpić. Chociaż na takie ekstremalne doznania na pewno znajdą się amatorzy.

UE od stycznia dopuściła do sprzedaży na  swoim obszarze produkty spożywcze, w których wykorzystuje się proszek ze  świerszcza domowego. Z takiej mąki można wypiekać chleb, dodawać ją do wyrobu ciastek, pizzy czy pierogów.

Konsumpcję owadów i insektów promują też ekolodzy ze względu na fakt, że produkują one mniej dwutlenku węgla niż krowy.  Poza tym do hodowli bydła potrzebne są duże obszary ziemi, podczas gdy insekty czy owady można hodować w niewielkich, zamkniętych pomieszczeniach. Warto nadmienić, że miliarder Bill Gates, który chce nam urządzać lepszy świat, testuje już w Australii aparaturę do niwelowania krowich bąków, czyli metanu. Tak daleko już odlecieli lewicowi zbawcy świata, przy tej okazji robiąc „mimochodem” gigantyczny biznes.

Aby zachęcić konsumentów do zmiany diety, producenci owadów i robaków wyłożyli sporą kasę na reklamę i popularyzację owadożerności, zatrudniając znaną australijską i hollywoodzką aktorkę filmową Nicole Kidman. Na reklamowym filmie Nicole namawia oglądających, aby jedli owady. W ten sposób świat ma sobie poradzić z niedoborem żywności i śladem węglowym. Gwiazda Hollywood dołączyła do elity, która przekonuje ludzkość, by przestała jeść steki a zaczęła konsumować robaki. Nagrywając film promocyjny dla „Vanity Fair”, Nicole błogim wyrazem twarzy pokazała tłumom, że żywność taka jak larwy, świerszcze i koniki polne jest pyszna. Mówi, że rogatki  (gatunek chrząszcza), są smakowo „niesamowite” , a świerszcze „tak wspaniałe, że dotąd nic lepszego nie jadłeś” .Nie mówiąc już o smażonych konikach polnych na deser, które są według gwiazdy po prostu wyśmienite.

 

Pod koniec maja zeszłego roku firma Aspire Food Group ogłosiła , że ​​w Londynie w prowincji Ontario w Kanadzie otworzyła największą na świecie  fabrykę żywności „białka alternatywnego” , w której głównym składnikiem są świerszcze. „Nowa fabryka Aspire produkowałaby 9000 ton świerszczy rocznie do spożycia przez ludzi i zwierzęta. Stanowi to około dwóch miliardów owadów, które będą dystrybuowane każdego roku w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych ”- informuje raport firmy. Aspire chwali się, że ma już zamówienia, które zapewnią jej zbyt przez najbliższe kilka lat. Takich firm jak Aspire przybywa jak grzybów po deszczu.

Firma twierdzi, że świerszcze są bogate w białko i powinny być uważane za następną  „superżywność” . To bogate w błonnik źródło żywności można już znaleźć w sklepach spożywczych i restauracjach,  i jak podkreśla Aspire,  „zostawia mniejszy ślad środowiskowy niż tradycyjne źródła białka ” .

Lewicowy miliarder Bill Gates również namawiał do jedzenia robaków i owadów. Gates próbował również nakierować ludzi na żywność syntetyczną. Dwa lata temu jego apel trafił na nagłówki gazet, kiedy nalegał, aby świat przestał jeść wołowinę i zastąpił ją syntetycznymi produktami mięsnymi.

 

W Wielkiej Brytanii naukowcy usiłują skłonić brytyjski rząd do rozpoczęcia podawania pochodzącej z owadów żywności uczniom w szkołach publicznych. „Naukowcy planują karmić owadami, takimi jak świerszcze domowe i larwy mącznika, dzieci w wieku od pięciu do jedenastu lat w czterech szkołach podstawowych w Walii ” –  donosił kilka miesięcy temu dziennik „The Daily Mail”.

Syntetyczna żywność i owady jako produkty do spożycia przez ludzi to propozycja lewicowych zbawców świata, której celem jest uratowanie planety. Mało kto się zastanawia, że równolegle w tym przedsięwzięciu jednak chodzi o wielki biznes.  I wielkie pieniądze, tak wielkie, że w argumentach lewicowi aktywiści powołują się nawet na Ewangelię i zapisaną  tam wiadomość, że Jan Chrzciciel też żywił się szarańczą.
   

Co jeszcze zrobią by zmusić nas do jedzenia robaków dla uratowania planety?
 

Alicja Dołowska

Źródło: AD

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną