Właśnie okazało się, że deputowana Rady Najwyższej Ukrainy i liderka partii Batkiwszczyna Julia Tymoszenko początek bieżącego roku świętowała w luksusowym, pięciogwiazdkowym hotelu w Dubaju. W czasie kiedy ponad 100 tysięcy Ukraińców już zginęło, a wiele tysięcy nie ma rąk i nóg znana polityk szwenda się po ciepłych krajach i korzysta z luksusowych wakacji. A przecież powinna cerować bojcom skarpetki i szyć dla nich kamuflaże do mundurów polowych. Zamiast tego wygrzewa się w ciepełku, raczy najlepszym jedzeniem i rozkoszuje się dubajskim luksusem. Jak widać Ukraina ma tak samo zdegenerowane elity polityczne, jak Polska. Czasami nawet bardziej.
Batalion Dubaj i „Ukraińska Prawda”
W artykule z końca stycznia tego roku pod znamiennym tytułem „Batalion Dubaj” gazeta „Ukraińska Prawda” (której nazwa ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co jej poprzedniczka, moskiewska „Prawda”) napisała o politykach i bogatych Ukraińcach, którzy wyjeżdżają na wakacje do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Przyczyna tego jest bardzo prosta i dziennikarze ją zdradzają pisząc: „W Dubaju ukraińskie VIP-y czują się chronione, bo w Unii Europejskiej obowiązuje monitoring finansowy, a pod palmami ZEA nikt nie pyta, skąd pochodzą pieniądze”. Cóż dlatego można się tam zabawić za ukradzione (bo żaden ukraiński oligarcha nie dorobił się uczciwie) pieniądze.
Z artykułu możemy się dowiedzieć, że dziennikarze odkryli, że na wakacje w Dubaju często wyjeżdża była premier, a obecnie deputowana Rady Najwyższej i liderka opozycyjnej partii Batkiwszczyna Julia Tymoszenko. Pani polityk miała wraz z mężem na początku stycznia tego roku wypoczywać w pięciogwiazdkowym kompleksie hotelowym na sztucznej wyspie Palm Jueirah. Wcześniej na stałe wyjechała do Dubaju jej córka, która wcześniej siedziała w swojej luksusowej willi w jednej z najdroższych dzielnic Londynu. Córka Tymoszenko przeprowadziła się do Dubaju jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Ponoć jej matka bardzo dbała o dyskrecję i o to, żeby jej wyjazd nie wyszedł na jaw. I tak przykładowo wsiadała do samochodu z przyciemnionymi szybami, tylko na podziemnym parkingu, nigdy na ulicy. Ukraińskim dziennikarzom jednak udało się ją namierzyć 5 stycznia na prywatnej plaży należącej do hotelu. Kiedy Tymoszenko zorientowała się, że ktoś zwrócił na nią uwagę to opuściła to miejsce i 10 stycznia wróciła do Kijowa.
Wściekłość na Ukrainie
Urlop w Dubaju, kiedy na Ukrainie toczy się okrutna wojna to zdecydowana przesada. Przecież niegdyś „piękna Julia” powinna spełniać swój patriotyczny obowiązek i spędzać czas na froncie, w szpitalach z wojennymi inwalidami, a przynajmniej bohaterskim bojcom cerować skarpetki i gacie. A więc robić te wszystkie rzeczy, które politycy robią pod publiczkę. Tymczasem ona ma to gdzieś. W efekcie deputowana partii „Sługa Narodu” (tej Wołodymyra Zełeńskiego) Mariana Bezuhła zaapelowała do władz Batkiwszczyny „o usunięcie Tymoszenko z partii”.
Politycy mają gdzieś zakazy
Warto też wspomnieć, że 23 stycznia prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił zakaz podróżowania urzędników państwowych za granicę w celach osobistych. Dotyczy to między innymi: deputowanych, prokuratorów, funkcjonariuszy organów ścigania i urzędników lokalnych.
Ostatnio za podobny numer z prezydenckiej partii „Sługa Narodu” wyleciał deputowany Mykoła Tyszczenko. Który to najpierw wyjechał do Tajlandii z rodziną na wakacje, a potem się tłumaczył, że udał się tam służbowo. Cóż jeżeli korzystanie z tajskich prostytutek i transwestytów należy do obowiązków służbowych ukraińskiego deputowanego, to można to pod wyjazd służbowy podciągnąć. A jeszcze wcześniej ze stanowiska został zwolniony zastępca prokuratora generalnego Ukrainy Ołeksij Symonenko. Który pod koniec 2022 roku wyjechał na 10-dniowe wakacje do Marbelli w Hiszpanii. Pojechał tamświętować wraz z rodziną powitanie nowego roku. Też próbował się odpowiednio zakamuflować, ponieważ zamiast polecieć samolotem ową podróż odbył samochodem lwowskiego biznesmena i posła Hryhorija Kozłowskiego. A i tak sprawa się wydała.
Jak widać ukraińskie elity polityczne są równie zepsute i zdegenerowane, jak te które mamy w Polsce, czy w Unii Europejskiej. A politycy wszędzie na świecie to chciwi, pazerni, pozbawieni jakichkolwiek zasad karierowicze. O czym powinniśmy pamiętać przy najbliższych wyborach parlamentarnych.
Zdzisław Markowski.