Biden nie odpuszcza (FELIETON)

0
0
1
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / prawy.pl

Odnosiło się wrażenie, że waha się, zwleka, ale we  wtorek Biden odpalił swój start ku reelekcji. Był jeszcze czas, można było spokojnie ogłosić start po wakacjach, jednak w kampanii wyborczej liczą się pieniądze wpłacane przez sponsorów, więc każdy miesiąc zbierania datków pomnaża pulę. Kampania Bidena zapowiada się na bogato, bo wśród sponsorów są miliarderzy nie szczędzący swojej fortuny, by ich kandydat wygrał. Niby wszyscy się spodziewali, że Biden będzie startował na drugą kadencję, a jednak u wielu wyborców nastąpił szok.

Sondaż przeprowadzony na gorąco przez CBS News/YouGov  w dniu zgłoszenia przez Bidena kandydatury nie pokazuje optymizmu. Prawie trzy czwarte dorosłych mieszkańców USA  uważa, że Ameryka Joe Bidena „wymyka mu się spod kontroli” i jest to wina jego i otaczającej go administracji”. Inny sondaż przeprowadzony tego samego dnia przez  CIVIQS potwierdza negatywne opinie o Bidenie. 67 proc. ankietownych stwierdziło, że naród jest na złej drodze, ponieważ Joe Biden żąda jeszcze 4 lat. 59 proc. uważa, że gospodarka kraju się pogarsza i tylko 39 proc. popiera Bidena.  O tym, że Amerykanie są rządami Bidena rozczarowani sygnalizowały też wcześniejsze badania. Demokraci jednak postawili na kontynuację prezydentury Bidena, bo zapewnia im to status quo  układów i wpływów przez kolejne cztery lata. „Skończmy tę robotę. Wiem, że możemy” - zaapelował Biden w klipie inaugurującym kampanię. „Ponieważ to są Stany Zjednoczone Ameryki. I nie ma nic, po prostu nic, czego nie moglibyśmy zrobić, jeśli zrobimy to razem”. No właśnie, z kim on chce dokończyć tę robotę, skoro nawet niedawne badanie USA Today/Suffolk University wykazało, że około 40 procent osób, które  głosowały na Bidena w 2020 r., nie chce jego  reelekcji. Trzydzieści pięć procent woli nawet kandydata strony trzeciej niż Bidena. Zarzucają mu mnóstwo błędów, nie tylko w obszarze gospodarki, wytykają wzrost przestępczości, przyzwolenie na niekontrolowany napływ imigrantów, pogorszenie się kondycji finansowej amerykańskich rodzin, dopuszczenie do wysokiej inflacji i wywołanie poczucia braku perspektyw na godne życie. „Politico” przypomniało, że były prezydent Barack Obama miał podobno powiedzieć  podczas kampanii Bidena w 2020 roku: „Nie lekceważ zdolności Joe do spieprzenia rzeczy”. Teraz go chwali i popiera.   Poszły konie po betonie. Skoro zgłosił chęć do wyścigu wyborczego, wystawił się na krytykę, jaka nie mieściła się szczerze mówiąc w humanitarnych normach.  Zaczął się lament nad jego podeszłym wiekiem. Joe Biden w skończy w listopadzie 81 lat, rozpocząłby drugą kadencję w wieku 82 lat a kończąc prezydenturę miałby już 86 lat. Stany Zjednoczone nie miały dotąd tak wiekowego prezydenta. Politycy opozycji, dziennikarze, ale i zwykli Amerykanie zauważyli podczas jego publicznych wystąpień, że miewa problemy z orientacją przestrzenną, pamięcią i generalnie z funkcjami poznawczymi własnego organizmu. Media z lubością pokazują jego potknięcia i upadki podczas wchodzenia po schodach do samolotu, wołania na sali podczas meetingu do sparaliżowanego polityka na wózku żeby wstał, czy apelowanie do zmarłego przed miesiącami polityka, żeby się pokazał.  Dwa dni temu fotoreporter opublikował na Twitterze nagranie z konferencji prasowej, ujawniając jak Biden bierze udział w „ustawce”, kiedy trzyma w ręku zgłoszone wcześniej pytanie dziennikarki wraz  z identyfikującym ją zdjęciem i ma przygotowanego „gotowca” odpowiedzi. Popularny dziennikarz Garland Nixon powiedział dowcipnie w programie na You Tube że Biden nie potrafi zejść ze sceny bez psa przewodnika. A francuscy internauci napisali, że niedługo Demokraci zaczną wystawiać jako kandydatów ludzi z epoki Ramzesa. Choć Biden i jego lekarz zapewniają,  że prezydent jest zdrowy, dziennikarze wyciągają mu dwa zoperowane tętniaki mózgu (które mogły przyspieszyć demencję), arytmię serca i nagłe zapadanie w sen podczas publicznych imprez - stąd nazwa „sleepy Joe – czy upadek z roweru. Ostatnio zgubił się po przemówieniu w fabryce w Karolinie Północnej, gdzie wyraźnie powiedziano mu, gdzie ma stanąć, ale było też kilka okazji, w których chciał uścisnąć dłoń powietrzu. Zdarza się też, że Biden myli Libię z Syrią i nie wie, w jakim wydarzeniu uczestniczy. Jego rywal w wyborach Donald Trump apeluje, aby poddał się testom na ocenę funkcji poznawczych, tak jak i on zrobił. Ameryknie mają prawo do takich informacji. Alicja Dołowska

Źródło: prawy.pl

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną