KE rozpoczęła postępowanie przeciwko Polsce. Chodzi o...

1
0
13
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Od miesięcy urzędnicy prowadzą napięte negocjacje w celu znalezienia formuły, która zapewniłaby, że dziesiątki tysięcy osób poszukujących ochrony w Europie będą bardziej równomiernie rozmieszczone w 27 krajach UE.

Jak donosi POLITICO, taka perspektywa jest jednak znienawidzona w krajach takich jak Polska i Węgry, które zawsze sprzeciwiały się jakimkolwiek ustalonym kwotom przyjmowania migrantów. Dyplomaci dyskutowali prywatnie nad bardzo kapitalistycznym rozwiązaniem: Kraje mogłyby po prostu płacić za rezygnację z programu relokacji.

Negocjatorzy targują się o opłatę za jednego imigranta - według wielu zaangażowanych osób może ona wynosić od 10 000 do 22 000 euro - aby obciążyć kraj, który odmówi przyjęcia osób ubiegających się o azyl. Inna opcja pozwoliłaby krajowi zamiast tego udzielić wsparcia materialnego, na przykład dodatkowej pomocy na miejscu, tym, którzy chcą przyjąć nowo przybyłych migrantów.

Propozycja ta napotkała już na problemy ze strony Polski i dyplomatów ze wschodniej części Europy, którzy nie zgadzają się na płatności.

W międzyczasie wiele sporów dotyczących polityki migracyjnej pozostało nierozstrzygniętych na kilka dni przed tym, jak dyplomaci mieli nadzieję na zawarcie długo przygotowywanego paktu. Kraje południowe targują się o to, ile osób ubiegających się o azyl mogą rozdzielić na północ i wschód, podczas gdy te regiony naciskają na swoich południowych sąsiadów, aby zrobili więcej, aby uniemożliwić migrantom przemieszczanie się bez pozwolenia w obrębie UE.

Oznacza to, że proces ten może się rozpaść lub ulec dalszym opóźnieniom, podnosząc perspektywę, że UE może po raz kolejny nie poradzić sobie z jednym z najbardziej dokuczliwych wyzwań.

Źródło: POLITICO

Najnowsze

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną