Demaskujemy medialne manipulacje wymierzone w Lasy Państwowe!

1
0
2
Niedzwiedz
Niedzwiedz / Pixabay

Opluwanie Lasów Państwowych w niemieckich mediach weszło już do mainstreamu. Wielokrotnie rozbrzmiewały gromy rzucane przez naszych zachodnich sąsiadów na polską gospodarkę, ze szczególnym uwzględnieniem gospodarki leśnej.

Tym razem polski dziennikarz w niemieckich mediach oczernia Lasy Państwowe, by w rodzimych mediach powoływać się na oburzenie niemieckiej prasy. Jacek Lepiarz zapomniał poinformować, że sam jest autorem jednego z artykułów. Warto również przypomnieć kontrowersyjnego Antoniego Kostkę, ekologa od Parku Turnickiego, i jego Fundację Dziedzictwo Przyrodnicze, która zrobiła larum nt. gniazda orlika krzykliwego; gniazda zbudowanego – jak twierdzą ornitolodzy – przez… człowieka.

Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze. Nokaut niedźwiedziem brunatnym

Tym razem jest naprawdę gorąco. Po słynnej batalii pomiędzy Lasami Państwowymi a Fundacją Dziedzictwo Przyrodnicze o swingowane gniazdo orlika krzykliwego, na którą to fuszerkę zrzucili się mniej lub bardziej świadomie sympatycy FDP, na tapet trafiły polskie niedźwiedzie. Zbiórka założona, działania w terenie trwają, frontalny atak medialny na bezduszne Lasy Państwowe został uruchomiony, a teren lasu wyłączony z planowanej tam częściowej wycinki…

Historia sporu o gawrowanie niedźwiedzi sięga marca 2020 roku, kiedy to Bieszczadzki Park Narodowy zgłosił do Nadleśnictwa Lutowiska informacje o potencjalnych lokalizacjach miejsc gawrowania niedźwiedzi na terenie Leśnictwa Hulskie. W wyniku wizji lokalnej z 24 marca 2020 r. stwierdzono, że wskazane miejsca nie są użytkowane aktualnie przez niedźwiedzie, a na śniegu nie było zlokalizowanych tropów, które wskazywałyby, że niedźwiedzie koło tych miejsc wędrują.

Do kolejnej lustracji doszło we wrześniu 2020 r. Brali w niej udział przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie, Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie, Bieszczadzkiego Parku Narodowego i Nadleśnictwa Lutowiska. Podczas spotkania ustalono, że wskazane miejsca gawrowania i potencjalnego gawrowania nie są zagrożone wskutek prowadzonej gospodarki leśnej. Ustalono również, że nadleśnictwo zabezpieczy miejsca potencjalnego gawrowania w terenie, aby uniknąć ich przypadkowego zniszczenia, i będzie je monitorować pod tym kątem w okresie od 1.11 do 30.04. Obecność niedźwiedzi w tym miejscu była kontrolowana nie tylko przez Lasy Państwowe, ale również przez Bieszczadzki Park Narodowy. Przebywania niedźwiedzi nie stwierdzono. Wobec tego LP kontynuowały swoją działalność, ze szczególną uwagą przypatrując się potencjalnym miejscom gawrowania niedźwiedzi, których obecności nie stwierdzono.

W sierpniu 2022 Nadleśnictwo Lutowiska wraz z przedstawicielami RDOŚ w Rzeszowie, BdPN-u oraz RDLP w Krośnie dokonało kolejnej wspólnej lustracji terenowej w drugim wydzieleniu Leśnictwa Hulskie. Pod koniec sierpnia 2022 do Nadleśnictwa Lutowiska wpłynęło postanowienie Sądu Okręgowego dotyczące wstrzymania cięć w tym oddziale wraz z pozwem Fundacji Dziedzictwo Przyrodnicze o ochronę naturalnego środowiska. Do dzisiaj obszar ten wyłączony jest z zaplanowanych prac.

Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze i kontrowersyjny dr Antoni Kostka nie pierwszy raz weszli w konflikt z Lasami Państwowymi. Poza orlikiem krzykliwym i kontrowersyjnym gniazdem zbudowanym ludzkimi rękoma spotkali się w sądzie w sprawie soku jabłkowego, w którego składzie wykryto znacznie przekroczoną ilość pestycydów, co udowodniły badania laboratoryjne dostarczone przez jednego z leśników. Fundacja zbiera aktualnie środki na rozreklamowaną w prasie niedźwiedzią kampanię. Nośny temat złych polskich leśników musiał wybrzmieć i cóż – nie ma tu zdziwienia, także u naszych zachodnich sąsiadów.

Niemiecka wpadka Jacka Lepiarza

Niemiecka prasa, jak podaje Jacek Lepiarz w artykułach, które ukazały się na poczytnych polskich mediach w dniu 20 listopada 2022, takich jak Wirtualna Polska czy Onet, donosi o szokujących praktykach Lasów Państwowych wobec niedźwiedzi brunatnych. Niemcy załamują ręce i kręcą głowami nad nieudolnością naszych leśników. Lepiarz powołuje się tutaj na publikację reportażu Roberta Klagesa w "Tagesspieglu".

"Problemy polskich niedźwiedzi spowodowane są polityką polskiego przemysłu drzewnego, który przerabia ich przestrzeń życiową na regały, płyty pilśniowe i brykiety drzewne" – wyjaśnia autor reportażu opublikowanego w weekendowym wydaniu berlińskiego dziennika "Tagesspiegel"

– czytamy w tekście Lepiarza.

Problem jednak polega na tym, że nie działa tu chronologia. Tekst Klagesa, na który powołuje się Lepiarz, ukazał się w weekend na portalu "Tagesspiegel", jednak było to dopiero 27 listopada 2022, a więc tydzień po artykułach samego Lepiarza. Za to dokładnie 20 listopada 2022 na niemieckim portalu DW pojawił się tekst autorstwa samego  Jacka Lepiarza, dotyczący obaw o przetrwanie niedźwiedzia brunatnego w Bieszczadach.

Niestety, w żadnym z artykułów w polskich mediach dziennikarz nie pochwalił się, że to on sam jest autorem niemieckiej publikacji. A szkoda, bo to taka ładna laurka dla rzetelnego dziennikarstwa. Lepiarz oczernił za granicą wizerunek nie tylko Lasów Państwowych, ale również poziom polskiego dziennikarstwa. Fundacja Dziedzictwo Przyrodnicze z dr. Kostką na czele płynie na takiej nieczystej zagrywce i zbiera datki na walkę o dziką przyrodę. Na marginesie warto dodać, że publikację artykułu na „Tagesspieglu” można zlecić przez jedną z polskich platform marketingowych. Koszt netto artykułu sponsorowanego wynosi ok. 9000 zł.

Źródło: onet.pl, wp.pl

Jakub Zgierski

 

Źródło: JZ

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną