Michalkiewicz nie gryzie się w język! "Budzi to moje już nie oburzenie, tylko obrzydzenie”

3
0
14
Stanisław Michalkiewicz
Stanisław Michalkiewicz / Internet

Stanisław Michalkiewicz wypowiedział się ostatnio o tzw. pojednaniu polsko-ukraińskim. Oto co powiedział.

Stanisław Michalkiewicz jest jednym z najbardziej znanych publicystów w Polsce. Tym razem wypowiedział się na temat pojednania polsko-ukraińskiego, które zostało przygotowane przez episkopat. 

Wszystko jest niewykluczone, bo na przykład teraz się objawił pan Duda jako antyklerykał i powiedział pryncypialnie księdzu Isakowiczowi-Zaleskiemu, żeby on się wara od polityki, żeby się kościelnymi sprawami zajmował –

-powiedział Tomasz Sommer. 

Ks. Isakowicz-Zaleski powiedział verba veritatis, nic tak nie gorszy jak prawda i pan prezydent się zdenerwował 

-odpowiedział Michalkiewicz. 

Przyjął episkopat ukraińską tezę polityczną (…) z podkulonym ogonem (…), że w 1943 roku na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej miała miejsce wojna domowa. Otóż jest to teza fałszywa od początku do końca i to oczywiście fałszywa, dlatego że by można w ogóle mówić o jakiejś wojnie (…), to muszą być strony wojujące, przynajmniej dwie

-dodał. 

 Tymczasem tam nie było ani jednej strony wojującej, bo była strona mordująca i strona mordowana, a to nie jest definicja wojny domowej. W ogóle to nie jest definicja wojny. To jest definicja właśnie ludobójstwa. Widać, że Episkopat Polski bardziej niż Pana na niebiosach słucha się pana z Waszyngtonu 

-podkreślił. 

Episkopat się jedna z każdym. W 2012 roku Cyryl przyjechał to pojednaliśmy się z narodem rosyjskim, to tak samo z ukraińskim się pojednamy. Z całym światem się pojednamy hurtowo, żeby poszczególnych narodów nie wymieniać. Kościół katolicki w Polsce goni w piętkę. Budzi to moje już nie oburzenie, tylko obrzydzenie. Takie ostentacyjne kłamstwo, podłe w dodatku, budzi obrzydzenie. Mówię to jako katolik rzymski 

-puentował. 

Co sądzicie na temat jego słów?

Źródło: Redakcja

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną