Lwów: rosyjski pocisk trafił bezpośrednio w budynek mieszkalny. Są ofiary śmiertelne
Śmiertelny rosyjski atak rakietowy na budynek mieszkalny w zachodniej Ukrainie w czwartek był "kolejną tragedią i aktem terrorystycznym", powiedział wysoki rangą ukraiński urzędnik podczas akcji ratunkowej we Lwowie.
Andrij Jermak, szef Biura Prezydenta Ukrainy, powiedział, że wstępne informacje wskazują, że atak został przeprowadzony za pomocą pocisku manewrującego Kalibr.
"Rosja produkuje rakiety, używa zachodnich komponentów i obchodzi sankcje. Można ją powstrzymać tylko siłą" - powiedział Yermak. "Potrzebujemy więcej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej niż mamy obecnie".
Burmistrz Lwowa Andrii Sadovyi powiedział, że zginęły co najmniej cztery osoby, a 13 osób zostało hospitalizowanych. Wśród co najmniej 32 osób rannych jest dziecko.
Sadovyi powiedział, że w wyniku ataku uszkodzonych zostało prawie 100 domów i 50 samochodów. Władze przeznaczyły już fundusze na odbudowę domów, a wszystkim mieszkańcom, którzy stracili swoje domy, zaoferowano tymczasowe zakwaterowanie, powiedział.
Miasto znajduje się blisko granicy z Polską, a Jermak ostrzegł, że "nie ma gwarancji", że rosyjskie pociski "nie uderzą przypadkowo w sąsiednie kraje podczas terroru na Ukrainie".
Wezwał również członków NATO do zaproszenia Ukrainy do przystąpienia do sojuszu obronnego.
Źródło: CNN