Interwencja ws. Pani Joanny. Na jaw wyszły szokujące fakty
Ostatnio TVN opublikował pewne zachowanie policjantów wobec kobiety, która zażyła środki poronne. Teraz na światło dzienne wyszły szokujące fakty.
Sprawa związana z Panią Joanną, która zażyła środki poronne i to jak wobec niej mieli zachowywać się policjanci wywołało reakcje w całej Polsce.
Teraz na jaw wychodzą jednak kolejne informacje. Wywiadu udzieliła m.in opiekująca się Panią Joanną lekarka psychiatrii, która ujawniła co naprawdę miało miejsce.
„27 kwietnia dostaliśmy zgłoszenie od lekarza psychiatrii, zadzwonił na numer 112 i poinformował nas, że jego pacjentka dokonała aborcji i chce popełnić samobójstwo. Przekazał nam adres kobiety, pod który wysłana została karetka pogotowia i patrol policji”
-powiedział rzecznik małopolskiej policji mł. insp. Sebastian Gleń.
Z uwagi na to, iż istniało podejrzenia popełnia przestępstwa w postaci udzielania kobiecie ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży poprzez środki pochodzące z nielegalnego źródła, zachodziła konieczność zabezpieczenia urządzeń, które kobieta używała do finalizowania transakcji zakupu tych środków. Jednocześnie policjanci musieli sprawdzić, czy kobieta nie posiada przy sobie środków pochodzących z niewiadomego źródła, które po zażyciu mogłyby zagrażać jej życiu”
-dodał.
- „Pani Joanna, która była leczona w ramach NFZ, zadzwoniła do mnie tego dnia około godziny 20:00, na mój prywatny numer telefonu. A ponieważ jestem z tego pokolenia, że nie kończę pracy o 16:00 i nie przestaję się interesować pacjentami, zaczęłam z nią rozmawiać”
-przyznała lekarka psychiatrii.
„Słowa, które wypowiedziała pacjentka oraz wiedza, jaką posiadałam, znając jej historię, sprawiły, że uznałam, że istnieje poważne zagrożenie dla jej życia”
-podkreśliła.
Zaznaczyła, że zawsze jeśli zadzwoni pacjent, a ona uzna, że musi tego pacjenta ratować będzie to robiła.
Źródło: Redakcja