Izrael: kolejne wielkie protesty przeciwko decyzjom parlamentu
Tysiące Izraelczyków wyszło w sobotę na ulice, aby zaprotestować przeciwko decyzji rządu o kontynuowaniu pakietu reform sądownictwa pomimo powszechnego sprzeciwu.
Demonstranci wymachujący izraelskimi flagami zebrali się w handlowym centrum kraju, Tel Awiwie, utrzymując tempo wielomiesięcznych protestów przeciwko propozycjom premiera Benjamina Netanjahu.
"Wciąż kochamy ten kraj i staramy się naprawić wszystkie problemy" - powiedział kompozytor filmowy Itay Amram.
"Nie akceptujemy żadnej z tych rzeczy" - powiedział AFP 27-latek, sprzeciwiając się temu, co postrzegał jako "rewolucję konstytucyjną" rządu.
Od północnego miasta Hajfa po Ejlat nad Morzem Czerwonym, organizatorzy protestów promowali wiece w całym kraju w ramach największego testu opinii publicznej od czasu, gdy rząd poddał kluczową część swoich reform pod ostateczne głosowanie w parlamencie w poniedziałek.
Głosowanie nad zniesieniem ustawy o "racjonalności", dzięki której Sąd Najwyższy może obalać decyzje rządu, takie jak nominacje ministerialne, spotkało się z zaniepokojeniem ze strony największych sojuszników Izraela, w tym Stanów Zjednoczonych.
Izraelscy lekarze odpowiedzieli krótkim strajkiem, podczas gdy dziesiątki weteranów wojskowych przysięgło zakończyć swoje wolontariackie obowiązki, a związki zawodowe rozważają dalsze akcje protestacyjne.
Netanjahu twierdzi, że pakiet reform jest niezbędny do przywrócenia równowagi między wybranymi urzędnikami a sądownictwem, ale przeciwnicy premiera oskarżają go o przejęcie władzy.
"Odmawiamy służenia dyktaturze", ostrzegał transparent trzymany przez demonstranta w Tel Awiwie.
Chociaż oficjalne dane dotyczące frekwencji nie były dostępne, izraelska stacja Channel 13 oszacowała, że w mieście pojawiło się ponad 170 000 osób.
Owinięta w izraelską flagę w Jerozolimie, w pobliżu domu premiera, Lotem Pinchover powiedziała, że po poniedziałkowym głosowaniu czuła się "ze złamanym sercem, bezradna".
"Jestem bardzo przerażona tym, co dzieje się teraz w Izraelu i bardzo martwię się o przyszłość mojej córki" - powiedziała 40-letnia naukowiec.
Miesiące protestów od czasu ujawnienia pakietu sądowego w styczniu - w tym niektóre popierające rząd - doprowadziły do obaw o pogłębiające się pęknięcia w izraelskim społeczeństwie.
Źródło: France24