Zamach na apteki w Polsce? Chcą przepchnąć bardzo niebezpieczną poprawkę
Apteki w Polsce czeka mniejsza konkurencja? W mediach zapanowało poruszenie po tym, jak w połowie lipca poseł PiS Adam Gawęda zgłosił poprawkę dotyczącą rynku farmaceutycznego. Problem polega na tym, że nowelizacja ustawy, która jest przedmiotem całej afery, nie ma nic wspólnego ze zdrowiem. Ale to tylko wierzchołek góry lodowej, do czego zdążyły nas przyzwyczaić standardy polskiego parlamentaryzmu.
Zdaniem krytyków groźnej poprawki apteki w Polsce mogą znaleźć się w niebezpieczeństwie. Mowa o „rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeniach eksportowych oraz niektórych innych ustaw”, który trafił do parlamentu na początku lipca. Wrzutka (regulująca jeszcze mocniej zasadę "Apteka dla Aptekarza" z 2017 roku), wystosowana przez posła Gawędę, pojawiła się w trakcie prac nagle, więc nie poddano jej nawet jakimkolwiek konsultacjom społecznym. Ominęła również sejmową komisję zdrowia. Zero zdziwienia? Dalej jest jeszcze lepiej.
– Nowelizacja do ustawy "AdA" pojawiła się 11.07 niespodziewanie podczas komisji, na której posłowie zajmowali się... nowelizacją ustawy o ubezpieczeniach eksportowych. Poprawka do końca miała być utrzymana w tajemnicy. Nie wiedzieli o niej posłowie Komisji Zdrowia
– czytamy w fascynującym wpisie profilu „bigshortbets research” na Twitterze, który poświęcił temu tematowi całą nitkę.
PiS dobije apteki?
Politycy obozu władzy rzadko kiedy przejawiają zainteresowanie prawem farmaceutycznym, nie inaczej było i w tym przypadku – poseł PiS Adam Gawęda wcześniej zaangażowany w temat nie był. Ale swoje trzy grosze jakimś cudem dorzucił.
– Zasadne jest (…) uzupełnienie istniejących rozwiązań o mechanizm zapewniający wprost kontrolę antykoncentracyjną również poza postepowaniami administracyjnymi
– uzasadniał parlamentarzysta.
Nie trudno odgadnąć, że w takim układzie i z takimi tłumaczeniami niemal natychmiast pojawiły się głosy mówiące o podejrzeniu lobbingu. Nad tą kwestią pochylili się niektórzy posłowie opozycji i już podjęli pierwsze kroki w sprawie. Na domiar złego Sejmowe Biuro Legislacyjne zaopiniowało poprawkę PiS-owskiego posła negatywnie.
– Nowelizacja ma zaostrzać i tak niekorzystne dla młodych i rozwojowych farmaceutów prawo. Fundamentem wciąż jest ustawa z 2017 roku. Kto ją lobbował i dlaczego?
– pyta wspomniany już twitterowicz „bigshortbets research”.
Media zajmujące się aptekarstwem i szeroko rozumianą "farmą" wskazują, że zaprezentowane przez Gawędę przepisy utrudnią sieciom aptekarskim dokonywanie aktywizacji. Na alarm biją również eksperci – poprawka może rozpocząć proces cofania zezwoleń już działającym aptekom.
– Jedyny punkt, w którym poprawki mają charakter liberalizujący, dotyczy hurtowni farmaceutycznych, które w myśl nowych przepisów mają być kontrolowane przez Główny Inspektorat Farmaceutyczny co trzy lata, a nie co pięć lat, jak do tej pory
– podaje portal DoRzeczy.pl.
Mafia lekowa z oparciem u władzy?
Sprawa jest rozwojowa. Zainteresował się nią poseł ugrupowania Wolnościowców Jakub Kulesza. W swoim zawiadomieniu do Centralnego Biura Antykorupcyjnego zwracał uwagę na konieczność zbadania procesu legislacyjnego.
– Zwracam się do Pana Pułkownika z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli ze strony Centralnego Biura Antykorupcyjnego ww. procesu legislacyjnego pod kątem ewentualnych nielegalnych działań o charakterze lobbingowym
– czytamy w piśmie.
– Przyjęcie poprawki przez Komisję, przy aprobacie Ministra Rozwoju i Technologii Waldemara Budy, nie zostało poprzedzone jakąkolwiek szerszą dyskusją na temat skutków wejścia w życie tych regulacji, ani (w zakresie przepisów dotyczących kontroli hurtowni) jakimkolwiek wskazaniem ‘ratio legis’ ich uchwalenia. Parlamentarzyści nie zostali także w jakikolwiek sposób poinformowani o tym, kto był autorem zgłaszanej poprawki i w jaki sposób dotarła ona do zgłaszającego ją Posła na Sejm RP i popierającego ją Ministra Rozwoju i Technologii
– dodaje Kulesza.
Co ciekawe, ministerstwo zdrowia, które jak najbardziej powinno zainteresować się tematem zmian na rynku aptekarskim, odesłało w tej sprawie dziennikarzy do ministerstwa rozwoju i technologii. To właśnie ten resort zajmuje się projektem gwarantowanych przez Skarb Państwa ubezpieczeń eksportowych, w którym znalazła się apteczna „wrzutka”. Natomiast Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie przesłał swojego komentarza, ponieważ poprawka posła Gawędy „nie była przedmiotem opiniowania przez UOKiK”.
Źródło: dorzeczy.pl, prawo.pl, twitter.com