ONZ ostrzega przed katastrofą w Strefie Gazy, gdy Izrael przygotowuje inwazję lądową
"Ci ludzie umrą z głodu, chyba że uda nam się wkroczyć" - powiedział POLITICO dyrektor wykonawczy Światowego Programu Żywnościowego ONZ.
Trwająca blokada Strefy Gazy doprowadziła 2,3 miliona mieszkańców enklawy na skraj głodu, ostrzegła w niedzielę Cindy McCain, dyrektor wykonawczy Światowego Programu Żywnościowego ONZ.
Izrael oblegał gęsto zaludniony region przybrzeżny przez prawie dwa tygodnie, odmawiając wpuszczenia żywności i pomocy medycznej w obawie, że może on wpaść w ręce bojowników Hamasu. Ponieważ Izrael zintensyfikował naloty w weekend w ramach przygotowań do inwazji lądowej, pierwsze 20 ciężarówek z pomocą wjechało do Strefy Gazy w sobotę po tym, jak zostały zablokowane w pobliżu kontrolowanego przez Egipt przejścia granicznego Rafah.
Ale trzeba dostarczyć znacznie więcej pomocy, powiedział McCain w wywiadzie dla POLITICO.
"W tej chwili stoimy w obliczu katastrofy na tym obszarze z powodu niemożności nakarmienia ludzi i niemożności znalezienia przez nich czegokolwiek do jedzenia" - powiedział McCain w niedzielnym wywiadzie. "Ci ludzie umrą z głodu, chyba że uda nam się wkroczyć do akcji".
Jej ostrzeżenie zostało powtórzone przez dyrektora regionalnego organizacji pomocowej Mercy Corps, Arnauda Quemina, który powiedział POLITICO, że zawieszenie broni jest konieczne, jeśli ma nastąpić zrównoważony przepływ pomocy humanitarnej do Strefy Gazy.
Quemin ostrzegł, że rozprzestrzenienie się konfliktu na sąsiednie kraje, takie jak Liban, już dotknięty niedawnymi wojnami i pogrążony w kryzysie gospodarczym, postawi społeczność międzynarodową przed "zniechęcającym wyzwaniem".
Drugi konwój ciężarówek z pomocą wjechał w niedzielę na egipską stronę przejścia granicznego Rafah, kierując się w stronę Strefy Gazy, podał Reuters, powołując się na egipskie źródła bezpieczeństwa i pomocy humanitarnej w Rafah. Według raportu, ciężarówki przewoziły zaopatrzenie medyczne i żywnościowe.
Szacuje się, że w Libanie przebywa już 1,5 miliona syryjskich uchodźców, a każde większe wysiedlenie Libańczyków z południowego Libanu w przypadku wybuchu działań wojennych na pełną skalę między Izraelem a wspieranym przez Iran Hezbollahem, sojusznikiem Hamasu, miałoby katastrofalne skutki, powiedział Quemin w niedzielę. "To byłoby straszne. Mam nadzieję, że wszyscy główni aktorzy w regionie zrozumieją, że nie ma żadnych buforów".
Strefa Gazy jest oblężona przez siły izraelskie od 9 października, kiedy to izraelski minister obrony Yoav Gallan postanowił ograniczyć wszelki dostęp do żywności, wody i energii w enklawie w odwecie za niespodziewany atak bojowników Hamasu, w wyniku którego w Izraelu zginęło co najmniej 1400 osób.
Źródło: POLITICO