Afera wśród influencerów (FELIETON)

0
0
2
Zdjęcie ilustracyjne
Zdjęcie ilustracyjne / Pixabay

Z pedofilią spotykamy się głównie wśród ludzi dorosłych. Dotyka wszystkich środowisk. Pisano o pedofilii wśród celebrytów, muzyków i kleru. Do tej pory nie wiedzieliśmy, że dotyczy ona również grup młodocianych skupionych w internecie. Chodzi o platformę You Tube i Instagramie Tik Toku.

Rodzice nie sprawdzają dzieci, co one oglądają w internecie, a nawet gdyby to robili, to głupawe filmiki oglądane na You Tubie nie zapaliłyby w ich głowach czerwonego światełka. Tymczasem gwiazdy nastolatków: Stuart „Stuu” Burton, Marcin Dubiel, Michał „Boxdel” Baron byli uwikłani w aferę pedofilską. Śledztwo w tej sprawie przeprowadziło dwóch znanych youtuberów Sylwester Wardęga i Mikołaju Tylko, znany jako Konopskyy. Okazało się, że znane gwiazdy youtuberskie uwodzily zauroczone nimi małolaty, wysyłali im sprośne wiadomości i zdjęcia. 

 

Na platformie You Tube można zamieszczać filmiki własnego autorstwa. Wszystko zależy, jak dużą oglądalność osiągną. Jeżeli osiągną duży próg oglądalności, to mogą na tym zarobić wielkie pieniądze.  Filmiki Stuu sięgały nawet kilku milionów.  Nic dziwnego, że autorzy stali się autorytetami dla młodzieży. Wywierali na nich ogromny wpływ – na ich zachowanie, poczucie humoru, modę. Tą popularność natychmiast wykorzystały agencje marketningowe i wielkie korporacje. Chodziło o reklamę produktów dla młodzieży, a mogły je reklamować gwiazdy internetu., które zaczęły zarabiać olbrzymie pieniądze. 

 

Na filmikach na You Tube firmy reklamowe zamieszczają reklamy swoich produktów skierowanych do  młodocianego widza. Ich wysokość zależy od liczby wyświetleń. Początkowo wystarczyło mieć więcej niż 10 tys. wyświetleń, ale już w 2018 r. zwiększono i zaostrzono limit, aby bardziej promować tych najbardziej zagorzałych yotuberów.  Wprawdzie wzrosły limity, ale także skoczyły stawki  za reklamy. Rozpoczął się swoisty wyścig wśród producentów filmików. Chodziło o przyciągnięcie większej ilości odbiorców. Tak powstała zawodowa grupa youtuberów, która żyła bogato wyłącznie z zamieszczonych filmików.  I tak wysoko w rankingach stał się firmowany przez  Stuu Burtona zespół youtuberów. W ten sposób powstał Team X. To w ramach tego programu grupka uczestników wspólnie zamieszkała w wynajętym domu pod Warszawą, aby widzowie mogli oglądać ich życie. Za produkcję odpowiadała agencja marketingowa Spotdight. Jej współudziałowcem został Stuu. Tę produkcję sprofilowano na You Tube jako „family friendy”. Dzięki temu profilowi zawierano kontrakty na reklamy przyborów szkolnych, garderoby dla młodzieży, żywność, linie kosmetyków dla nastolatek. Dzięki temu wielkie koncerny zdobyły dodatkowa klientelę, a Stuu i Team X mieli im w tym pomóc, jednocześnie sami zarabiali olbrzymie pieniądze. 

 

Choć z nazwy miało to być „family friendly” to w rzeczywistości nie miało to nic wspólnego z promowaniem wartości rodzinnych. A na czym najwięcej można zarobić? Promując seks dla nastolatek. Gdy wybuchła afera pedofilska, usunięto filmiki o tytułach: „Z kim dziewczyny cimcicirimci?”, „Kto z kim chce się przespać?”, „Kto ma najlepszą pupę?”,” Źle odpowiesz – rozbierasz się”.  Na kanale była też odpowiednia muzyka. Piosenkarka Natsu skanduje: „Ja wychodzę z toalety, a na sobie mam tylko skiety”. Inny tekst mówi dzieciom, że „skończy w sromie matki”. Można się także dowiedzieć o „j…baniu”, waleniu szotów. Na jednym z filmików uczestniczka zespołu oblewa się w basenie alkoholem. Dopóki nie wybuchła afera pedofilska nikomu to nie przeszkadzało, ani platformie You Tube, ani koncernom reklamowym. Ważne były tylko pieniądze. 

 

Główną postacią afery jest Stuart „Stuu” Burton. Dziś ma 31 lat. Jego rodzice to Polka i Brytyjczyk. Pochodzi z Luton pod Londynem. Na pierwszych nagraniach to jeszcze młody, nieśmiały człowiek. Szybko zmieniał swój image – zadbał o wyrzeźbioną sylwetkę, modne ubrania, modnie przystrzyżoną brodkę, ufarbował włosy. Miał przyciągać widzów i stać się idolem dla młodocianych dziewcząt. Zdobył ponad 4 mln stałych subskrybentów, a jego filmiki biły rekordy popularności. 

 

Jednak śledztwo Wardęgi i Konopskyy`ego ujawniło, że miał intymne kontakty z nastolatkami. Do swoich fanek wysyłał sprośne teksty i rozbierane zdjęcia, zapraszał je do swojego domu, całował, nagabywał i namawiał do seksu. Przekonywał je, że pełnoletność jest kwestią umowną, zależną od prawodawstwa. W niektórych krajach można seks uprawiać przed 14 rokiem życia.  Burton nie był w tym odosobniony. W tym środowisku takie zachowania stały się popularne. W 2020 r. Stuu zniknął z internetu i wyjechał do Wielkiej Brytanii. Jako powód podał wyczerpanie psychiczne. Jego wyjazd zasugerowali mu sponsorzy i jego współpracownicy. Podobno youtuber został zatrzymany i poturbowany przez Polaków w Londynie i przekazany policji. 

 

Tego typu filmiki produkowane na platformie You Tube miały olbrzymi wpływ na psychikę i rozwój nastolatek. Kreowały im świat, w którym liczy się jedynie seks i pieniądze i związane z tym markowe ubrania, kosmetyki. Ten świat to nieustająca zabawa i wszystko co ma związek ze strefą seksualności: pielęgnacja ładnego ciała. Nie liczyło się nic innego, jedynie duża kasa, wygłupy i ciągłe imprezowanie. 

 

Świat wielu dorosłych też się opiera na tych wartościach, to też trudno się dziwić, że rodzice nie widzieli żadnych zagrożeń w oglądaniu takich filmików przez swoje dzieci. 

 

Maria Górzna 

Źródło: MG

Sonda

Wczytywanie sondy...

Polecane

Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną