Seniorze nie daj się okraść!
Utarło się w powszechnej opinii przyrównywanie ludzi żerujących na innych ludziach do hien. Jest to jednak o tyle niesprawiedliwe względem hien, że te żerują na ciele padłych już zwierząt a tym samym spełniają pożyteczną rolę w przyrodzie. Jak jednak nazwać ludzi żerujących na krzywdzie ludzi w podeszłym wieku, ludzi często doświadczonych przez tragiczną historię czy bieżące choroby na leczenie, których nie wystarcza otrzymywanej emerytury?
Ze stałą częstotliwością słyszymy o przypadkach starszych osób naciągniętych finansowo metodą na „wnuczka” lub na „policjanta”. W pierwszym wariancie przestępcy dzwonią do przypadkowych ludzi w podeszłym wieku i przedstawią się za ich wnuczków, którzy popadli w poważne tarapaty i jedyne co może wybawić ich od problemu, to pomoc finansowa babci czy dziadka, który przekaże szybko pieniądze celem wybawienia ich z opresji. W wariancie drugim telefonujący do emeryta podaje się za policjanta i informuje, że powinien on jak najszybciej wypłacić całe swoje oszczędności z banku i przekazać je policji ponieważ grozi mu ich utrata na skutek włamania do banku. Oczywiście oba warianty są sposobem na wyłudzenie oszczędności życia. Żeruje się w tego typu oszustwie na trosce o najbliższych i empatii względem nich. Żeruje na naiwności i wierze w instytucje policji. Starsi ludzie doświadczeni przez los, mający za sobą wojnę, doświadczenia PRLu czy krytyczną sytuację gospodarczą i ekonomiczną Polski doby transformacji ustrojowej mają tendencje do systematycznego odkładania drobnych sum pieniędzy co miesiąc na tzw. czarną godzinę. Tą „czarną godziną” są najczęściej w ich mniemaniu choroba własna lub najbliższych, kryzys gospodarczy a nawet potencjalne koszty własnego pogrzebu. Nikt nie chce być na starość problemem dla najbliższych poza konieczną miarę, którą są typowe przywary starości. Właśnie tacy ludzie stają się ofiarami bandytów bez zasad. Ktoś powie, że bandyci z natury są ludźmi bez żadnych skrupułów. Otóż nawet tak zdegenerowana „profesja” jaką jest złodziejstwo miała kiedyś swój kodeks i uznawała pewne świętości, w ramach których pewnych rzeczy nie wypadało robić nawet złodziejom. Niestety współczesne generacje złodziei nie uznają już żadnych ograniczeń, dlatego ograbienie starszego człowieka ograniczonego problemami typowymi dla podeszłego wieku nie są już dla nich żadną moralną barierą. Wręcz odwrotnie, łatwość kradzieży znacznych sum jedynie rozzuchwala i znajduje naśladowców. Policja mimo działań prewencyjnych nie jest wstanie zapobiec wszystkim takim wyłudzeniom, tak samo jak złapać wszystkich sprawców tego typu przestępstw.
Powyższa metoda oszustwa nie budzi wątpliwości co do potrzeby jej penalizacji oraz ścigania jej sprawców przez aparat państwa, jest jednak inna metoda oszukiwania seniorów, która choć nie jest kradzieżą w sensie prawnym, to bez wątpienia jest formą wyłudzenia godną społecznego napiętnowania, ponieważ wykorzystuje również słabości ludzi ograniczonych podeszłym wiekiem oraz często ich samotnością, która staje się problemem cywilizacyjnym. Mechanizm jest bardzo prosty zaprasza się seniorów na pokaz wspaniałych garnków, wyjątkowej pościeli i innych elementów wyposażenia domu. Każdemu uczestnikowi, nawet temu, który nic nie kupi gwarantuje się jakiś drobny upominek. Starsza osoba, która ma dużo wolnego czasu i siedzi sama w domu, nie mając pieniędzy na rozrywki, gotowa jest wybrać się na taki pokaz sprzętów tylko po to żeby wyrwać się z domu, po przebywać z innymi ludźmi. Czasami stosuje się jeszcze bardziej wyrafinowany wabik wykorzystując religijność starszych ludzi i oferując im np. bezpłatną pielgrzymkę do Lichenia. W trakcie pielgrzymki organizuje się pokazy sprzętu i nakłania ludzi do zakupu. Wiadomo, że firma, która oferuje ludziom religijnym pielgrzymkę, wzbudza w nich zdecydowanie większe zaufanie, jako wiarygodny przedsiębiorca, który pewnie stosuje się do chrześcijańskiego dekalogu. Firma koszty drobnych upominków dla wszystkich uczestników czy koszty wynajmu pielgrzymkowego autokaru wliczają w ceny produktów, które uda im się sprzedać tym, którzy ulegną podprogowym metodom oddziaływania i zdecydują na zakup.
Często dopiero po powrocie do domu albo wręcz przy pierwszym wezwaniu do zapłacenia zaległości względem firmy kupujący orientują się w jak perfidny sposób zostali wykorzystani. Zostają w domu z artykułami gospodarstwa domowego które często do niczego nie były im potrzebne, są to często podróbki markowych producentów za które zapłacili więcej niż gdyby kupili właśnie te markowe u autoryzowanych przedstawicieli tych firm. Zdarza się, że oszuści nie poprzestają na zawyżonej prowizji na zakup bubla, tylko potęgują swoje zyski rozkładając zakup sprzętu na raty. Spłacanie rat trwa nawet kilka lat i pozwala zarobić jeszcze na oprocentowaniu kredytowym. Umowy są napisane w taki sposób aby uniemożliwić odstąpienie od nich. Fałszuje się daty ich zawarcia aby utrudnić możliwość zwrotu sprzętu. Firmy te posiadają wiele adresów swojej siedziby, aby utrudnić dochodzenie swoich racji. Starszy człowiek otrzymując półtora tysiąca emerytury zostaje z długiem kilku, kilkunastu tysięcy złotych do spłacenia za rzeczy zupełnie mu nie potrzebne lub tanie imitacje markowych produktów.
Wszystko to, w majestacie kulawego prawa, które jak widać mimo mnożenia w nieskończoność przepisów i ich wykładni, nie jest wstanie przeciwstawić się ludziom, którzy za wyrządzone cierpienie i krzywdy powinni być traktowani jak przestępcy, a prowadzą legalną działalność gospodarczą. Jako społeczeństwo powinniśmy przestrzegać osoby starsze z naszego otoczenia przed udziałem w takich formach sprzedaży. Nie jest to łatwe ponieważ starsi ludzie wychowywani w innych czasach często nie są wstanie uwierzyć, w tak perfidne metody działania, których celem jest prymitywne wykorzystanie drugiego człowieka, w trudnym okresie jego życia.
Tekst ukazał się w miesięczniku Moja Rodzina. Zachęcamy do prenumeraty.
Źródło: własne