Ambasador Izraela atakuje Polskę. O to oskarża nasz kraj

Od czasu ataku Hamasu na Izrael bardzo głośno jest na temat tego kraju. Wiele polityków na całym świecie wypowiada się odnośnie tego konfliktu. Tym razem Ambasador Izraela wypowiedział się odnośnie Polski krytykując ją. 

Na początek przyznał, że w Izraelu nie ma obecnie partii, która "nienawidziłaby" Izraela. Zaznaczył, że trzeba robić wszystko by nie pozwolić na rozpowszechnianie fałszywych informacji, w tym również w Polsce przez niektóre z kręgów rządowych. Przyznał, że Izrael nie będzie akceptował tego, że ludzie ignorują stanowisko państwa, które jest demokratyczne i "wolą wierzyć w opowieści dżihadystów–morderców". Przyznał, że nie jest to problem Izraela, a tych którzy w to wierzą. 

Podkreślił, że jak tylko konflikt zostanie zakończony trzeba będzie uporządkować wszystkie kwestie związane ze Strefą Gazy. Chce aby dzieciom palestyńskim przestano mówić, że "Żydzi to zwierzęta, które należy mordować". Jego zdaniem to Polska częściowo za to co się dzieje. 

"To jest dzisiaj wmawiane, także poprzez środki przekazywane z Unii Europejskiej, w tym z Polski dla tych organizacji terrorystycznych"

-powiedział Ambasador Izraela w rozmowie z portalem Onet.pl. 

Jakow Liwne nie wytłumaczył jednak, które dokładnie organizacje finansuje Polska, a także kto w tym uczestniczy. 

Przypomnijmy, że pod koniec października doszło do inwazji Izraela w północnej części Strefy Gazy. Celem takich działań jest całkowite zniszczenie Hamasu. Siły Izraela okrążyły sporą część Strefy oraz miasto Gaza. Z kolei na granicy z Libanem mamy do czynienia z wzajemnymi ostrzałami z Hezbollahem.

Ministerstwo Zdrowia Palestyny przekazało, że od początku wojny zginęło już ponad 10 tysięcy osób. Wśród ofiar 4800 osób to dzieci. Ponadto 1,4 miliona osób zdecydowało się na migrację z tego obszaru.