Himalaje hipokryzji

0
0
0
/

W czwartek Sejm przegłosował ustawę 500+. Jest to próba zatrzymania katastrofy demograficznej. Prawo i Sprawiedliwość spełniło swój sztandarowy postulat wyborczy.

 

 

Budzi on pewne kontrowersje: niski próg dochodowy, który jest na poziomie minimum socjalnego na pierwsze dziecko, brak pomocy dla niezamożnych samotnych matek i nieograniczony dochód uprawniający pobieranie dodatku na drugie i kolejne dzieci. Oznacza to, że osoby o dochodach kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie będą mogły sięgnąć po te 500 zł. Rząd tłumaczy, że ustalenie i sprawdzenie górnego progu finansowego pochłonęło by olbrzymią sumę pieniędzy. Przykładowo – przy dochodach

5 tys. zł, oszczędności wyniosłyby 81 mln zł., a koszty obsługi wzrosłyby o 76 mln zł.

 

Co by się nie mówiło, jedno jest pewne. Pierwszy krok w naprawie tragicznej sytuacji demograficznej został zrobiony.

 

Oczywiście że same 500 zł na kolejne dziecko nie uzdrowi sytuacji. Aby kobiety decydowały się na więcej niż jedno dziecko, potrzebna jest stabilizacja życiowa. A na nią składają się - zapewniona praca, mieszkanie, dostęp do żłobków i przedszkoli. Wiadomo, że wszystkiego nie osiągnie się od razu. Tyle lat zaniechania polityki rodzinnej dadzą o sobie znać przez kolejne lata.

 

Poprzedni rząd albo w myśl przeczekania problemów nic nie robił, albo likwidując becikowe, odbierając rodzinom dzieci z powodu ubóstwa, promując pigułki wczesnoporonne prowadził politykę wrogą rodzinie.

 

Gdy Platforma Obywatelska podczas kampanii wyborczej usłyszała o programie 500 zł + zapowiadanym przez PiS, ruszyła do boju obśmiewając projekt. Zarzucano PiS-owi, rozdawnictwo pieniędzy, pogrążanie budżetu, rozchwianie gospodarki. A na koniec uspokajano społeczeństwo, że obietnice PiS są kłamliwe i stosowane na czas kampanii wyborczej. Gdy PiS dojdzie do władzy i tak się z niech nie wywiąże.

 

PO mówiła to, powołując się na własne doświadczenia. Przecież oni byli mistrzami niespełniania obietnic wyborczych. Zapowiadali, że nie podniosą wieku emerytalnego, nie podwyższą podatków. I co? Obietnice rozmyły się w polityce ciepłej wody stosowanej przez PO.

 

I teraz przecieram oczy ze zdumienia. Platforma wysmażyła projekt, w którym na każde dziecko daje po 500 zł. Szkoda, że tak skąpo. Jak rozdawać to rozdawać – 1000 – 1500 i więcej złotych na każde dziecko. Niech Polacy znają hojność PO.

 

Platforma zawsze uprawiała kabaret polityczny. Miała się na kim wzorować. Przecież ich premier, Ewa Kopacz, została ochrzczona Królową Polskiego Kabaretu. I rzeczywiście w wymyślaniu figlarnych sytuacji nie miała sobie równego konkurenta. Wszyscy pamiętamy objazdowe posiedzenia rządu z wędrującymi stołami i krzesłami, kabaretową akcję „Kolej na Ewę”. Robert Górski nie wymyśliłby lepszych błazenad.

 

Toteż nie powinny już nikogo dziwić słowa posłanki PO Marii Janyskiej, które padły z mównicy sejmowej. „Okłamano 3 mln dzieci i 1,8 mln rodzin. Podzielono te rodziny, być może skłócono na lata te rodziny, sąsiadów, znajomych, przyjaciół i inne osoby. Takiego kłamstwa wyborczego i takiego oszustwa jeszcze nie było”. A Sławomir Neumann wtórował „Życzyłbym pani premier, żeby 3 mln dzieci, które zostały wyłączone z pomocy, jej wybaczyły.” PO osiągnęła szczyty hipokryzji. Sama przez 8 lat nic nie robiła, jedynie strasząc Polaków populizmem PiS, to teraz wyskakuje z absurdalną ustawą. Kto może uwierzyć w taką błazenadę? Chyba w szeregach opozycji dzieje się tak źle, że zatracili poczucie nonsensu.

 

A już za czasów rządów PO i PSL statystyki jasno pokazywały, że stajemy się w szybkim tempie narodem wymierającym. Od kilku lat liczba zgonów jest większa niż ilość urodzin. Gdy pokolenie seniorów z wyżu demograficznego zacznie wymierać, to w 30-tych latach co roku będzie się rodzić około 250 tys, osób, a umierać 450 tysięcy. To tak, jakby co roku z powierzchni Polski znikało dwustutysięczne miasto.

 

W prognozie ONZ można przeczytać, że w 2100 roku będzie nas jedynie 16 mln. W wyniku II wojny światowej straciliśmy 10mln ludzi, a teraz w wyniku zaniedbań tracimy 20 mln obywateli.

 

Najwyższy czas się ocknąć. Tym bardziej, że inne kraje Europy Zachodniej w wyniku dobrej polityki prorodzinnej nie muszą się obawiać wyludnienia. Polki, które wyjechały do Wielkiej Brytanii, rodzą dwoje lub troje dzieci. Dzietność Francuzek jest jeszcze wyższa.

 

U nas PiS próbuje coś zmienić. Prognozy są optymistyczne. Dane GUS zakładają, że przez jedenaście lat liczba urodzin ma wynieść 278 tysięcy. Wskaźnik dzietności, który obecnie wynosi 1,3 dziecka na kobietę, wzrośnie do 1,6.

 

Przyczyni się to do zahamowania katastrofy demograficznej. PO o tym doskonale wie, ale uprawiając jedynie politykę niszczenia PiS -u, pozostaje głucha na inne działania.

 

Iwona Galińska

 

WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.

Źródło: prawy.pl

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną