Węgierscy narodowcy organizują się do ochrony granic przed imigrantami
Tak długo, jak rząd nie będzie spełniał naszego postulatu powstrzymania napływu nielegalnych imigrantów, nasi aktywiści będą stale monitorowali niebezpieczne strefy, aby odnajdywać przez nikogo niezatrzymywanych muzułmanów przekraczających nielegalnie węgierskie granice – zapowiedział Jobbik.
Przedstawiciele ugrupowania poinformowali, że w pobliżu miasta Szeged, odnaleziono wiele znaków trwającego napływu imigrantów przez południową granicę. Dziesiątki osób dziennie przekracza ją bez przejścia jakiejkolwiek kontroli bezpieczeństwa, wkraczają do centrum miasta i udają się do centrów handlowych, gdzie sporadycznie spotykają handlarzy ludźmi, lub innych kryminalistów, i to bez jakiejkolwiek interwencji ze strony policji.
Nacjonaliści oświadczyli, iż otrzymali zawiadomienia z Horgos oraz regionu po drugiej stronie granicy, że rośnie liczba imigrantów zbliżających się do węgierskich granic, zatem niezbędne jest podjęcie natychmiastowych działań. Podkreślili, iż w tym momencie obecność władz jest niewystarczająca. Jednocześnie zwrócili uwagę, że nawet jeżeli sytuacja może ulec tymczasowej poprawie, jeżeli policja i wojsko zostaną tam rozlokowane, to należy przyjąć długofalowe rozwiązania, w tym powołać niezależną policję graniczną.
- Gdyby rząd nie był tak zajęty walką retoryczną z różnymi formami migracji, nie pozwoliłby imigrantom i potencjalnym terrorystom, ukrywającym się w ich szeregach, na swobodne wejście do węgierskiego miasta i jego okolic. Stąd, zdaniem Jobbiku, istnieje nagląca konieczność ograniczenia centrów rejestracyjnych w obszarze, jak również wypracowania standardowych procedur transferu ludzi tu zatrzymanych z powrotem do kraju ich pochodzenia.
Dopóki te działania nie zostaną podjęte, aktywiści Jobbiku będą stale monitorować ruch graniczny.
Julia Nowicka
WSZYSTKIE PRAWA DO TEKSTU ZASTRZEŻONE. Możesz udostępniać tekst w serwisach społecznościowych, ale zabronione jest kopiowanie tekstu w części lub całości przez inne redakcje i serwisy internetowe bez zgody redakcji pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Źródło: prawy.pl