Strajk przewoźników. Cejrowski nie gryzie się w język
Wojciech Cejrowski w rozmowie z redaktorem naczelnym "DoRzeczy" Pawłem Lisickim wypowiedział się na temat strajku przewoźników. Oto co powiedział.
W ostatnim czasie bardzo głośno jest na temat strajku polskich przewodników, którzy blokują przejścia graniczne z Ukrainą. Mowa tutaj o Korczową, Dorohusk, Medykę i Hrebenne. Wszystko z powodu nieuczciwej konkurencji ze strony Ukrainy. Do kierowców dołączyli także rolnicy. Przyznali, że będą protestować 24 godziny na dobę do 3 stycznia.
"Przecież system zezwoleń nie jest niczym innym, jak tylko metodą na równoważne rozłożenie udziałów w rynku transportowym w momencie, gdy mówimy o dwóch państwach o różnych systemach gospodarczych, o różnym systemie rozwoju gospodarczego, a także o różnych poziomach kosztów pracy"
-powiedział Rafał Mekler, który jest jednym z organizatorów protestu.
Ten temat zdecydowali się skomentować Wojciech Cejrowski i Paweł Lisicki.
Na początku redaktor Paweł Lisicki przypomniał, że protest przewoźników, do którego dołączyli później rolnicy trwa już od listopada i nie wiadomo jak na razie jak się zakończy.
Dodał, że przewoźnicy z Polski aby móc obsługiwać teren Unii Europeojskiej muszą posiadać serię badań, papierów czy dokumentów. Zwrócił uwagę, że wśród jeśli chodzi o obywateli Ukrainy to takich wymogów nie ma.
Chwilę później odezwał się też Wojciech Cejrowski. Jak przyznał protesty trwają, gdyż władza nic z tym nie robi. Stwierdził, że władza zamiast pomóc Polakom wydawała dziwne rozkazy. Policja miała pomóc ukraińskim ciężarówkom omijać blokady.
"Polska władza wspomaga złamanie protestu. Zamiast rozwiązać źródło problemu i cokolwiek im zaproponować, to wspiera Ukraińców. To zdrajcy"
-powiedział ostro Cejrowski.
Red Lisicki przypomniał, że sprawa ta dotyczy kilku kwestii. Jego zdaniem chciano za pomóc Ukrainie za wszelką cenę. Dodał, że działanie które miało być walką z Rosją obróciło się przeciwko Polsce.
Jaka jest Wasza opinia na ten temat?
Źródło: Redakcja