Żarty! Według POLITICO Tusk jest "najpotężniejszym człowiekiem Europy"

Jak czytamy na portalu: "Przez dwie dekady dwóch mężczyzn toczyło bitwę o duszę Polski. W niebieskim narożniku, walczący o demokratyczną, nowoczesną, europejską wizję przyszłości: Donald Tusk, były premier, który pełnił funkcję przewodniczącego Rady Europejskiej, zanim powrócił jako lider centrowej opozycji; w czerwonym narożniku, walcząc o tradycjonalistów, katolickich konserwatystów, nacjonalistów: Jarosław Kaczyński, lider partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Każdy z nich miał szansę ukształtować Polskę na swoje podobieństwo, tylko po to, by drugi cofnął wskazówki zegara. Teraz, po ośmiu latach rządów Kaczyńskiego, kraj stoi u progu nowej ery Tuska, a wiatr zmian wieje ponownie".

Dalej dziennikarz pisze, że wynik Tuska w październikowych wyborach, w których "charyzmatyczny 66-latek przewodził ugrupowaniu partii o poglądach od centroprawicowych po lewicowe", daje jego koalicji jasną drogę do władzy. Jego wynik w piątym pod względem liczby ludności kraju UE - zapewniony pomimo coraz bardziej desperackich prób PiS przechylenia szali na swoją stronę za pomocą kontrolowanych przez państwo mediów i polskiej kasy - pokazał, że nawet "w wadliwym systemie" możliwe jest pokonanie "zakorzenionych populistów na platformie powrotu do głównego nurtu".

POLITICO odnotowuje też, że jest to odrobina nadziei dla centrystów na całym kontynencie, którzy z rozpaczą obserwowali, jak populistyczne siły przeniosły się z obrzeży do rządu: Giorgia Meloni jest u władzy we Włoszech, kumpel Putina Robert Fico powrócił na Słowację, skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec rośnie w sondażach, a prawicowa partia Fidesz premiera Węgier Viktora Orbána wygląda na silniejszą niż kiedykolwiek. I to zanim ktokolwiek wspomni o dwóch blond słoniach w pokoju: Donaldzie T. po drugiej stronie Atlantyku i oszałamiającym pierwszym miejscu Geerta Wildersa w holenderskich wyborach.

Co ciekawe: "Wyniki Tuska są świętowane być może nigdzie bardziej niż w Brukseli, gdzie jest dobrze znany i lubiany po swojej kadencji przewodniczącego Rady Europejskiej w latach 2014-2019. Pod rządami PiS polski rząd od dawna był w konflikcie z UE z powodu zaniedbań w zakresie praworządności. Wprowadził szereg reform, które Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej uznał za naruszające niezależność sądownictwa, ostro krytykował instytucje UE i głosował przeciwko kluczowym przepisom. Jeśli Tuskowi uda się utworzyć rząd, obiecał on cofnąć reformy sądownictwa swoich poprzedników - co prawdopodobnie spowodowałoby, że UE zrezygnowałaby z różnych prób powstrzymania Warszawy - i wyprowadzić Polskę z głębokiego zamrożenia i powrócić do centrum procesu decyzyjnego UE".