Zełeński przyznał się do porażki? Tak mówi o zamierzonych celach
Wołodymir Zełeński po raz kolejny wypowiedział się na temat wojny na Ukrainie. Odniósł się także do celów i zamiarów. Czy jego słowa świadczą o przyznaniu się do porażki? Oto, co powiedział.
Od momentu rosyjskiego ataku na Ukrainę media na całym świecie informują na temat przebiegu tej wojny. Wiele przywódców politycznych na świecie także odnosi się do rosyjskiej inwazji. Cały świat obawia się także, że już niedługo prezydent Rosji - Władimir Putin zdecyduje się na atak innego, suwerennego państwa. Z ust rosyjskich polityków niejednokrotnie padało wiele gróźb, które interpretować można było na różny sposób.
Tym razem w kwestii wojny na Ukrainie wypowiedział się Wołodymir Zełeński. W wywiadzie dla Associated Press przyznał, że jego kraj wchodzi obecnie w zupełnie nowy etap wojny.
"Wraz z nadejściem zimy wojna Ukrainy z Rosją przechodzi na nowy etap; choć nie wystarcza nam mocy, by osiągnąć oczekiwane wyniki, nadal wiemy, o co walczymy"
-powiedział Zełeński.
Dodał też, że nową fazą jest zima. Zaznaczył, że armia ukraińska nadal będzie walczyć i się nie podda. Podkreślił jednak, że jak na razie Ukraina nie osiągnęła takich rezultatów jakich by sobie życzył. Przyznał, że Ukraina nie zamierza się wycofać, a on jest z tego faktu bardzo zadowolony. Stwierdził, że aktualnie jego kraj walczy drugą armią świata i tutaj również jest z tego zadowolony. Przyznał jednak, że nie jest zadowolony z faktu, że jego kraj traci wielu ludzi. Jego zdaniem Ukraina nie otrzymała uzbrojenia na jakie liczyła i ten fakt go nie cieszy, jednocześnie przyznał, że nie ma na co narzekać.
„Nie wystarcza nam mocy, by szybciej dostać to, czego chcemy. Nie oznacza to jednak, że powinniśmy się poddać, że powinniśmy skapitulować. Wierzymy w swoje działania. Walczymy o to, co do nas należy”
-puentował Zełeński w rozmowie z zagranicznymi mediami.
Myślicie, że w ten sposób przyznał się do porażki?
Źródło: Redakcja