Rządowa pomoc antykryzysowa bez kontroli rządu

0
0
1
Kryzys
Kryzys / Pixabay

Źle zaprojektowana, a do tego bez nadzoru i bez kontroli - tak Najwyższa Izba Kontroli (NIK) ocenia realizację pomocy państwa dla przedsiębiorców w latach 2020-2021. Wsparcie to miało łagodzić ekonomiczne skutki pandemii COVID-19. Niestety, pomoc ta była jedynie doraźna, a na dodatek trafiała nie tylko do tych, którzy jej rzeczywiście potrzebowali.

Zarządzanie swoimi programami pomocowymi: Tarcza 1.0, Tarcza DP (dla dużych przedsiębiorstw) i Tarcza 2.0 rząd powierzył Polskiemu Funduszowi Rozwoju (PFR). Jednak ustalone w 2020 r. przez ówczesnego Ministra Rozwoju zasady dotyczące wypłaty wynagrodzenia dla spółki oraz nieokreślenie w podpisanych z nią umowach końcowego terminu zakończenia realizacji programów spowodowały, że umowy te szeroko zabezpieczyły interesy PFR, a mocno ograniczyły jej odpowiedzialność za niewłaściwą realizację tarcz.

 

Wśród regulacji, które budzą istotne zastrzeżenia jest m.in. niedopuszczalne, bo nie przewidziane w ustawie o systemie instytucji rozwoju, przekazanie przez rząd PFR kompetencji i uprawnień w kwestii zasad udzielania pomocy. To pozwoliło PFR na ich uszczegóławianie według własnego uznania.

NIK skontrolowała przekazanie przedsiębiorcom 107,3 mld zł środków przeznaczonych na pomoc dla firm w formie m.in. częściowo bądź całkowicie bezzwrotnych subwencji, pożyczek, dotacji oraz dofinansowania części kosztów prowadzenia działalności gospodarczej, wynagrodzeń pracowników czy ich składek na ubezpieczenia społeczne opłacanych przez przedsiębiorców. Jednak mimo zaangażowania tak dużych środków publicznych, ministrowie nie zadbali o ich optymalne wykorzystanie i nie zabezpieczyli w wystarczającym stopniu interesów Skarbu Państwa.

 

Zdaniem NIK podstawową wadą zaprojektowanych form pomocy było niepełne dostosowanie kryteriów jej przyznawania do zakładanych celów, czyli ochrony miejsc pracy i zapewnienia firmom płynności finansowej. Cele te można było osiągnąć mniejszymi nakładami, a eliminowanie błędów w systemie pomocy byłoby możliwe, gdyby ministrowie odpowiedzialni za jego projektowanie i nadzór na bieżąco analizowali i oceniali jego funkcjonowanie. Brak kontroli przy jednoczesnym zastosowaniu nadzwyczajnych środków - uproszczonych procedur przyznawania pomocy i minimalnych wymagań dotyczących składanych dokumentów sprawiły, że wsparcie otrzymały także te firmy, których funkcjonowanie w chwili składania wniosku o pomoc nie było zagrożone, przedsiębiorcy, których sytuacja ekonomiczno-finansowa nie była wyłącznie efektem pandemii i tacy, którym wsparcie się nie należało.

 

Kontrola wykazała, że ministrowie odpowiedzialni za sprawy gospodarki i pracy, którzy mieli nadzorować pomoc dla przedsiębiorców zaplanowali ją nie analizując ich potrzeb. Zakres konsultacji i uzgodnień jakie przeprowadzili był niesformalizowany i ograniczony. Nie wyznaczono pomiotu, odpowiedzialnego za planowanie i monitorowanie całego procesu pomocy udzielanej w związku ze skutkami pandemii. Według szacunków Ministerstwa Rozwoju i Technologii na dzień 27 lipca 2021 r. łączna wartość pomocy udzielonej przez państwo przedsiębiorcom wyniosła ok. 236 mld zł.

 

Polski Fundusz Rozwoju - wielkie możliwości i niewielka odpowiedzialność

 

W umowach z Polskim Funduszem Rozwoju, który realizował programy Tarcza 1.0, Tarcza DP i Tarcza 2.0, ówczesny Minister Rozwoju w sposób nieuprawniony przekazał spółce, podmiotowi spoza sektora finansów publicznych, część tzw. uprawnień władczych przynależnych administracji rządowej. Jednocześnie ten sam minister, w tych samych umowach z PFR nie zapewnił sobie nadzoru nad realizacją zadań przez spółkę, w tym uprawnień do jej kontroli. Dzięki temu PFR mógł sam określać zasady realizacji Tarcz, w tym uszczegółowiać, uzupełniać i je modyfikować na Zasadzie Racjonalnej Uznaniowości, czyli „według swojego swobodnego uznania”, które miało być ograniczane jedynie wymogami racjonalności, słusznych interesów zainteresowanych stron oraz najpełniejszej realizacji celów programów. Z kolei Procedura Akceptacji została wpisana przez ministra do projektów Tarcz jedynie jako uprawnienie dla PFR, dlatego spółka nie miała obowiązku, a minister nie miał prawa od niej żądać przedłożenia do akceptacji kluczowych dla przedsiębiorców dokumentów, na podstawie których ubiegali o wsparcie – m.in. regulaminów, wzorów umów czy wniosków o subwencję.

Tym samym minister odpowiedzialny w rządzie za sprawy gospodarki nie miał wpływu na podejmowanie przez PFR kluczowych decyzji. Pozbawił się także możliwości interweniowania w sytuacjach, gdy spółka nieprawidłowo realizowała programy. To oznacza, że minister nierzetelnie i nieskutecznie koordynował i monitorował pomoc. To poskutkowało tym, że PFR wwydal w sposób niewłaśvciwy 73,2 mld zł.

 

Wynagrodzenie bezwarunkowe

 

Z kontroli przeprowadzonej przez NIK wynika również, że Minister Rozwoju projektując umowę z PFR nie uzależnił wynagrodzenia dla spółki od faktycznego jej zaangażowania w powierzone zadania i od osiąganych przez nią efektów ich realizacji. Minister nie powiązał tego wynagrodzenia ani z liczbą firm, którym PFR udzielił wsparcia, ani z wysokością wypłaconych subwencji. Skonstruował je jako odsetek od 100 mld zł przeznaczonych na sfinansowanie wszystkich trzech programów.

 

O tym, że wydatki na wynagrodzenie dla PFR mogą być niewspółmierne wobec skali i zakresu działania spółki świadczy przykład Tarczy DP. W latach 2020-2022 (I kwartał), wynagrodzenie dla PFR liczone było od maksymalnej kwoty środków dostępnych w ramach tego programu, czyli od 25 mld zł i wyniosło 118,6 mln zł. Tymczasem Tarcza DP cieszyła się w tym czasie małym zainteresowaniem, a wielu przedsiębiorców zrezygnowało z udzielonej w jej ramach pomocy. PFR wypłacił dużym przedsiębiorcom w sumie 5,8 mld zł, tak więc przy zastosowaniu określonego w umowie współczynnika 0,2% i przy uzależnieniu wysokości wynagrodzenia dla spółki od wysokości wypłaconej przez nią subwencji, PFR powinien otrzymać 32,1 mln zł brutto, czyli 86,5 mln zł mniej. Zdaniem NIK zapisy umowy jaką Minister Rozwoju podpisał z PFR powodowałyby konieczność wypłaty wynagrodzenia spółce nawet wówczas, gdyby PFR nie przekazał wsparcia z rządowego programu żadnej firmie.

 

Prawie półtora miliarda złotych dla PFR

 

Co więcej, Minister Rozwoju nie określił w umowach z PFR terminu w jakim spółka zakończy realizację swoich zadań, a możliwość wcześniejszego wypowiedzenia jej umów jest istotnie ograniczona. Skarb Państwa ma bowiem prawo do tego wyłącznie z ważnych powodów, które nie zostały precyzyjnie zdefiniowane. To wszystko ma bezpośredni wpływ m.in. na wysokość wynagrodzenia jakie spółka otrzyma, co nie motywuje jej do szybkiego zakończenia realizacji programów. W efekcie wynagrodzenie to może być wypłacane dłużej niż trwała akcja udzielania pomocy. Jak ustalił NIK, do 31 marca 2022 r. spółka otrzymała 474,4 mln zł wynagrodzenia, a według szacunków samego PFR do 2030 ma otrzymać 1,45 mld.

 

Nieterminowe rozliczenia

 

NIK zwraca również uwagę na to, że w sytuacji, gdy na koniec 2021 r. w ramach weryfikacji końcowej wniosków 16 wojewódzkim urzędom pracy pozostało do rozliczenia ok. 93% udzielonego wsparcia, istnieje wysokie ryzyko nierozliczenia w terminie środków przekazanych przedsiębiorcom, a w konsekwencji nieodzyskania niezasadnie wydatkowanych pieniędzy.. Przykładowo w Poznaniu spośród 15 285 wniosków wymagających wstępnej weryfikacji rozliczenia, do 30 stycznia 2023 r. WUP zweryfikował ok. 67% z nich. Do końcowej weryfikacji, która zamyka procedurę rozliczenia, pozostało 14 407 wniosków, bowiem do 30 stycznia 2023 r. WUP w Poznaniu zweryfikował zaledwie 981 wniosków (6,8%), a maksymalny termin ostatnich rozliczeń upływa z końcem 2024 r.

 

 

 

Źródło: NIK

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną