Abp Georg Gänswein wzruszająco nt. papieża Benedyka XVI. Ujawnił jego ostatnie chwile

Wybitny papież Benedykt XVI zmarł dokładnie rok temu 31 grudnia. Miał 95 lat. Na temat papieża w rozmowie z prof. Matthew Bunsonem wypowiedział się abp Georg Gänswein. Jak przyznał papież nie mówił zbyt wiele odnośnie śmierci. Dodał, że służył całym sercem oraz siłami Kościoła. Zaznaczył, że wybór na papieża zupełnie go nie zmienił. Przypomniał też, że spędził z papieżem ostatnie 20 lat. 

 "Stał się specjalistą w tej teologicznej dyscyplinie. Nie mówił o tym, ale żył tym. Każdy, kto mógł z nim rozmawiać, miał to samo wrażenie. Nie mówił też jak widzi swój pogrzeb i miejsce pochówku"

-powiedział abp Ganswein. 

Ujawnił też jak wyglądały ostatnie dni papieża. To razem z nim obchodził Boże Narodzenie. Papież Benedykt XVI był już jednak bardzo słaby i nie dawał rady śpiewać kolędy, które kochał. Poruszał jedynie ustami. "W czasie nocy była zawsze jedna osoba lub dwie, które czuwały. Nigdy nie był sam. Lekarz, pielęgniarz lub ktoś z rodziny" - zaznaczył. Dodał, że jego ostatnie słowa brzmiały: "Jezu, kocham Ciebie" i wypowiedziane zostały w języku włoskim. Podkreślił, że słowa te są „syntezą jego życia jako księdza, kardynała, papieża. Można napisać książkę o nim, nawet dwie, trzy, ale dla mnie to jest synteza”.

Prof. Bunson zapytał go też o ogłoszenie Benedykta XVI świętym. Wyznał, że papież był świętym i wierzy, że kiedyś zostanie nim ogłoszony. Podkreślił, że chciałby aby nazwany został też "doktorem Kościoła." „To jest moje osobiste przekonanie, ale także i życzenie” - ujawnił abp Georg.

Przypomnijmy, że w 2006 roku papież Benedykt XVI odwiedził Polskę w tym: Warszawę,  Częstochowę, Wadowice, Kalwarię Zebrzydowską, Kraków i Oświęcim. Będąc w stolicy Polski mówił, że „nie możemy ulec pokusie relatywizmu czy subiektywnego i selektywnego interpretowania Pisma św.” Niedługo później chwalił też Polskę i Słowację mówiąc, że są to państwa, które posiadają bogatą tradycję katolicką.