Andruszkiewicz w ostrych słowach o działaniach rządu. "Nie dziwi mnie..."

W ostatnich tygodniach wiele mówiło się na temat mediów publicznych. Zdaniem polityków Prawa i Sprawiedliwości zostały one przejęte w sposób nielegalny. Teraz wywiadu dla portalu wpolityce.pl udzielił poseł PiS oraz były sekretarz stanu Adam Andruszkiewicz. Odniósł się tam do ostatnich wydarzeń. Jak przyznał to nie PiS jest odpowiedzialne za zagrożenie demokracji, gdyż nigdy nie przejmowało władzy siłą oraz nie decydowało się na wprowadzenie wojsk na ulicę. Dodał, że podczas kampanii politycznej Donald Tusk zapewniał, że w Polsce pojawią się wyższe standardy polityczne, zdaniem Andruszkiewicza są to jednak standardy rosyjskie. 

"Tylko tak można określić sytuację, w której jacyś łysi panowie w skórach przychodzą, by nielegalnie przejąć telewizję publiczną z rąk legalnie wybranego przez Radę Mediów Narodowych zarządu”

-powiedział Adam Andruszkiewicz. 

Jego zdaniem osoby, które w taki sposób zdecydowały się na przejęcie mediów publicznych już niedługo będą musiały odpowiedzieć za swoje czyny. Podkreślił też, że w sumie nie dziwi go takie rozwiązanie. 

„[…] nie zdziwi mnie wcale rozwiązanie siłowe. Nie zdziwi mnie też, jeśli ekipa pułkownika Sienkiewicza wpadnie na pomysł, aby nasłać bandziorów na posłów PiS, by ich pobito czy wyprowadzono"

-dodał. 

Przypomniał o proteście, którzy odbędzie się 11 stycznia. Zaapelował do wszystkich Polaków, aby ci zdecydowali się na wzięcie w nim udziału. Protest ten będzie mieć miejsce w czwartek o godzinie 16 pod Sejmem w Warszawie. Pod koniec wywiadu poseł Adam Andruszkiewicz zaznaczył, że jeżeli w tym momencie zdecydujemy się "przespać ten czas", to demokracja w naszym kraju będzie zagrożona, tak samo jak i nasza wolność. Wtedy też będzie już za późno.