"Zakrwawiona i wyczerpana". Zachodnie media o Ukrainie
Ukraińskie wysiłki na rzecz mobilizacji większej liczby żołnierzy napotykają na trudności. POLITICO pisze, że Ukraina jest "zakrwawiona i wyczerpana".
Kijów potrzebuje więcej żołnierzy na polu bitwy, ale musi także zrównoważyć obawy dotyczące gospodarki, podatków i sprawiedliwości.
Ukraiński parlament wycofał w czwartek ustawę mobilizacyjną, która miała dostarczyć więcej żołnierzy na front, ale która została ostro zaatakowana za wady w sposobie jej przygotowania.
"Na mocy ustawy o mobilizacji nic się nie wydarzy. Ani dziś, ani jutro. Ani w najbliższej przyszłości" - powiedział na Telegramie ukraiński parlamentarzysta Jarosław Żeleźniak z proeuropejskiej opozycyjnej partii Głos.
Minister obrony Rustem Umerov powiedział, że ustawa zostanie zmieniona i przedłożona do zatwierdzenia przez rząd w najbliższej przyszłości.
"Ta ustawa jest niezbędna dla obrony naszego państwa i każdego żołnierza, który jest obecnie na froncie. Musi zostać zatwierdzona tak szybko, jak to możliwe", powiedział w poście na Facebooku.
Projekt ustawy - przedstawiony w parlamencie w okresie Świąt Bożego Narodzenia - wywołał ogromne kontrowersje, ponieważ zakładał obniżenie wieku poborowego z 27 do 25 lat, ograniczenie odroczeń dla mężczyzn z lekkim upośledzeniem oraz zaostrzenie kar dla osób uchylających się od poboru. Niektórzy parlamentarzyści twierdzili jednak, że nie został on jasno sformułowany i zawiera naruszenia praw człowieka.
Celem ustawy jest wysłanie większej liczby żołnierzy do walki; wojsko stwierdziło, że w tym roku potrzebuje dodatkowych pół miliona ludzi. Dodatkowe oddziały pozwoliłyby wyczerpanym żołnierzom frontowym, którzy walczą od prawie dwóch lat, na rotację do domu, jednocześnie utrzymując linię przeciwko 617 000 Rosjan walczących na Ukrainie. Ta ostatnia liczba została podana przez prezydenta Rosji Władimira Putina, który zwiększa szeregi rosyjskiej armii o prawie 170 000 do 1,3 miliona.
Ukraińska armia liczy obecnie około 850 000 żołnierzy, według Państwowego Centrum Mediów Wojskowych i Global Firepower Index.
Plan mobilizacji jest jednak politycznie toksyczny.
W pierwszych tygodniach wojny w lutym 2022 r. Ukraińcy ustawiali się w kolejkach do ośrodków poborowych, aby wstąpić do armii, podczas gdy w całej Europie ukraińscy kierowcy ciężarówek, budowlańcy i kelnerzy porzucali pracę, aby wrócić do domu i walczyć.
Ale po miesiącach krwawego impasu, który nadal kosztował tysiące istnień ludzkich, ten wczesny entuzjazm wyparował. Tymczasem wojskowe skandale korupcyjne i poczucie wyczerpania zarówno w kraju, jak i wśród sojuszników Ukrainy sprawiły, że przyłączenie się do nich stało się znacznie mniej atrakcyjne.
Ustawa mobilizacyjna została odesłana do ponownego opracowania, a rzecznik praw człowieka Dmytro Lubinets stwierdził, że niektóre przepisy mogą naruszać konstytucję, a Anastasia Radina, szefowa parlamentarnej komisji antykorupcyjnej, przewiduje, że może ona zwiększyć ryzyko korupcji.
"Już teraz możemy powiedzieć, że do ustawy zostaną wprowadzone zmiany. Nie będzie mobilizacji osób niepełnosprawnych, a także nie będzie znaczących ograniczeń praw człowieka" - powiedział POLITICO Fedir Venislavsky, poseł i członek parlamentarnej komisji obrony.
Źródło: POLITICO