Dotarli do bluźnierczej, pornograficznej książki kard. Fernandeza. Treść szokuje

0
1
4
Kard. Víctor Manuel Fernández
Kard. Víctor Manuel Fernández / Autorstwa Romanuspontifex - Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=142143470

Instytut Lepanto uzyskał kserokopię książki opublikowanej w 1998 roku, napisanej przez kardynała Victora Manuela Fernandeza, prefekta Dykasterii Nauki Wiary. Kardynał Fernandez znajduje się obecnie w centrum poważnych kontrowersji dotyczących pozwolenia na "błogosławienie" par tej samej płci, a jego książka "La Pasion Mistica" szczegółowo opisuje wydarzenia związane z męskim i żeńskim orgazmem i porównuje te doświadczenia z intymnością z Bogiem.

Autor sugeruje również, że "łaska Boża może współistnieć" z aktami homoseksualnymi w pewnych okolicznościach, zaciera granicę między mężczyznami i kobietami, a nawet przedstawia obrazy transseksualistów i pederastów w odniesieniu do Boskiej Intymności.

Odniesienia do "La Pasion Mistica" są prawie niemożliwe do znalezienia w internecie, a watykańska lista opublikowanych dzieł ks. Fernandeza wyraźnie pomija tę książkę. Chociaż sprzedawcy książek potwierdzają jej istnienie, książki nie można znaleźć w sprzedaży NIGDZIE.  A biorąc pod uwagę treść książki, nie byłoby przesadą wierzyć, że Fernandez miał nadzieję, że zniknie, gdy był na drodze do większego rozgłosu.

"La Pasion Mistica" podzielona jest na dziewięć rozdziałów, z których każdy czyni stopniowe, perwersyjne kroki w kierunku seksualizacji Boskiej intymności z Bogiem.  Rozdziały są następujące:

Prezentacja................................................ 3

        Ogień boskiej miłości ....................................... 7
        Studnia wzniosłej namiętności ................................ 17
        Szalona historia miłosna............................................... 25
        Mistyczna namiętność ........................................ 35
        Aż do końca ...................................................... 45
        Moja piękna, przyjdź .................................... 59
        Męski i żeński orgazm....................................65
        Droga do orgazmu...................................... 75
        Bóg w orgazmie pary................................85

Podczas gdy w całej książce znajdują się głęboko niepokojące stwierdzenia, prawdziwe problemy zaczynają się w rozdziale 5, w którym Fernandez zaczyna seksualizować mistyczne doświadczenia świętych.  Rozdział ten, zatytułowany "Aż do końca", przedstawia historię błogosławionej Angeli Foligno, XIII-wiecznej zakonnicy, która cieszyła się mistycznymi rozmowami i ekstazami z Naszym Najświętszym Panem.  Wybierając różne wersy z pism bł. Angeli, Fernandez redukuje wzniosłe mistyczne doświadczenie do ludzkiego orgazmu.  Na przykład na stronie 48 Fernandez napisał:

"Ale zobaczmy, jak Angela kontynuuje mówiąc, że jej doświadczenie jest nie tylko duchowe, ale także fizyczne, cielesne. Jej mistyczna radość miała wszystkie cechy orgazmu:

Nic tak nie przenika duszy palącym ogniem, jak wtedy, gdy Chrystus przebywa w duszy z rozkoszą miłości... Wtedy wszystkie członki czują oderwanie, a ja pragnę, aby tak było. I wszyscy członkowie odczuwają wzniosłe upojenie, w którym chciałbym zawsze pozostać. Członkowie również krzyczą, kiedy się odłączają".

Fernandez również zseksualizował doświadczenie św. Klary, sugerując, że wizja, która ilustruje rolę św. Franciszka z Asyżu jako tego, który odżywia jej duszę, była w jakiś sposób podobna do zaangażowania seksualnego.  Na stronie 53 napisał:

"Coś z tego znajdujemy także w osobliwej "wizji" świętej Klary, w której opisuje ona swoje spotkanie ze świętym Franciszkiem, po jego śmierci, mające cechy erotyczne:

Klara opowiadała, że pewnego razu w wizji wydawało się jej, że niesie świętemu Franciszkowi garnek z gorącą wodą. A kiedy znalazła się obok świętego Franciszka, święty wyjął sutek ze swojej piersi i powiedział do dziewicy Klary:

"Chodź, weź i ssij". Po tym, jak ssała, święty zachęcił ją do ponownego ssania; a kiedy popijała, to, co stamtąd wzięła, było tak słodkie i przyjemne, że nie mogła tego wyrazić w żaden sposób. A kiedy był zadowolony, krągłość lub usta piersi, z której wypłynęło mleko, pozostały między wargami Klary (Dzieje procesu kanonizacyjnego Klary, 3, 29).

Choć ten fragment pochodzący z Akt procesu kanonizacyjnego Klary może wydawać się dziwny, mistyczna symbolika jest jasna - św. Franciszek z Asyżu karmił Klarę tak, jak matka karmi dziecko.  Fernandez określa jednak to spotkanie jako "erotyczne".

W rozdziale 6, "Moja piękna, przyjdź", Fernandez rozszerza most seksualizacji mistycznego języka świętych na coś, co twierdzi, że 16-letnia dziewczyna powiedziała mu o erotycznym spotkaniu z Chrystusem.  Pisząc własnymi słowami, cytuje dziewczynę jako zmysłowo pieszczącą skórę Chrystusa, co prowadzi do intymnego momentu, w którym Matka Boża "zostawia ją samą" z Chrystusem.  Począwszy od strony 60, Fernandez napisał:

"A Twoja Matka, najbardziej wolna kobieta w historii, również pozwala mi Cię kochać; zgadza się dzielić ze mną tę wzniosłą radość i zostawia nas samych.  Pieszczę Twoje dłonie, Panie, splatam Twoje palce z moimi, czuję ciepło i delikatność Twojej skóry. Pieszczę koniuszki Twoich palców, kontemplując tę najświętszą ranę, którą trzymasz w dłoni. Całuję tę ranę, Panie, i tak Cię kocham. Tutaj, gdzie nikt inny nie wie, gdzie wszystkie sekrety mojej duszy są ujawniane Tobie, bez strachu, bez wstydu. Aby Twoja miłość wszystko uleczyła, wszystko oświeciła, wszystko uporządkowała.

Delikatnie pieszczę Twoje ramiona, Jezu. Te ramiona, które wisiały na krzyżu, które znały najstraszliwszy ból, a teraz spoczywają triumfalnie, pełne życia i harmonii, pełne ciepła i zdrowia. Pozwól mi je pieścić, Panie, nawet jeśli ta miłość nie odwzajemni uczucia, którego odmówiłem Ci tyle razy; ale niech przynajmniej w tej chwili będziesz tylko Ty miłością mojego życia.

Najpiękniejsza twarz, jaką można sobie wyobrazić, najbardziej atrakcyjne rysy, o jakich ktokolwiek mógłby pomyśleć. Pozwól mi pieścić Twoje policzki, Twoje czoło, Twoje powieki teraz na wpół otwarte.

Nie śpisz, Panie, nie ignorujesz mojej obecności i moich pieszczot. Choć ich nie potrzebujesz, zgadzasz się je ode mnie przyjmować, bo stałeś się mężczyzną, by móc Mnie lepiej kochać.

Pieszczę Twoją twarz, Jezu, i docieram do Twoich ust. Twoich ust, które wypowiedziały najważniejsze słowa w historii, Twoich ust, które mówiły z miłością i dla miłości.

Pieszczę Twoje usta i w bezprecedensowym porywie czułości pozwalasz mi je delikatnie pocałować. Wydawało mi się, że słyszę Twoje zaproszenie, które pojawia się w Biblii: "Pocałuj mnie pocałunkami swoich ust". Ale dopiero teraz ośmielam się być Ci posłuszna i w tym delikatnym pocałunku to nie Ty coś otrzymujesz; to moje małe człowieczeństwo otrzymuje wszystko, wszystko od Ciebie".

Podczas gdy wszystko, co prowadzi do tego rozdziału, jest jedynie sugestią, rozdział 7 książki Fernandeza, "Orgazm męski i żeński", usuwa wszelkie wątpliwości co do w pełni cielesnej natury, w której wziął wszystkie te doświadczenia.  Począwszy od strony 65, Fernandez od niechcenia wspomina, że kobiety nie są tak pobudzone seksualnie przez "brutalne" obrazy pornograficzne, "obrazy orgii" i "hardcorową pornografię", zanim przejdzie do graficznych opisów aktu stosunku seksualnego i opisów doświadczeń orgazmu.  To, co napisał w tym względzie, jest TAK graficzne, że nie chcemy tego tutaj powielać, ale biorąc pod uwagę intymne opisy tego, co napisał, musimy zapytać: "Skąd on to wie?".  Niektóre rzeczy są znane tylko z doświadczenia.

Począwszy od strony 69, Fernandez cytuje Carlo Carretto, księdza, który w 1974 roku aktywnie prowadził we Włoszech kampanię na rzecz zalegalizowania rozwodów.  Zacierając granice między mężczyzną a kobietą i mówiąc bezpośrednio o ludzkiej seksualności i doświadczeniach orgazmu, Fernandez wskazuje na intymne doświadczenie Carretto z Bogiem, w którym "czuł się jak mała dziewczynka".

"W rzeczywistości Carlo Carretto, mężczyzna o wyraźnie męskich cechach, mówi nam, że w swoim najwspanialszym spotkaniu z Bogiem czuł się jak pewna siebie mała dziewczynka, co nie przeszkadzało mu ani nie było sprzeczne z jego najgłębszymi skłonnościami, ale raczej słodkie i cudowne:

W wieku dwudziestu trzech lat, kiedy Bóg wybuchnął we mnie swoim Duchem, moja relacja z Nim całkowicie zmieniła moje życie... Bóg interweniował jako kochanek. Na początku wydawało mi się to czymś tak pięknym i ciepłym, że patrzyłam na to jak na sentymentalne domniemanie... Obawiałam się, że padam ofiarą taniego romantyzmu... Ale tak nie było. Intymność, którą mi dał, była tak prawdziwa, tak silna, że pozostawiła ślady, a on zostawił je tam, gdzie wątpliwości nie były możliwe... Nigdy nie zapomnę wtargnięcia Jego Ducha we mnie. To było naprawdę pojawienie się szalonego kochanka, który poprosił mnie, abym odpowiedziała mu całym moim szaleństwem... Wtedy zrozumiałam przez doświadczenie, że każdego z nas, nawet jeśli jest mężczyzną, Bóg wzywa tak, jakby był kobietą. Kiedy jestem z nim w domu, przytulam się do niego jak mała dziewczynka, która oczekuje od niego wszystkiego i nie udaje, że wszystko wie... Cała duchowość biblijnego mężczyzny to kobiecość: otwartość, dyspozycyjność, oczekiwanie, pragnienie małości, służba, adoracja... Z jakiegoś powodu kobiety są najbardziej skłonne do tego, co religijne (He buscado y he encontrado, Bs. As., 1985, 59-61.70). 6

Ale powiedzmy dokładniej, że w doświadczeniu mistycznym Bóg dotyka najbardziej intymnego centrum miłości i przyjemności, centrum, w którym nie ma większego znaczenia, czy jesteśmy mężczyzną czy kobietą. W tym centrum wszyscy jesteśmy otwarci i przeżywamy doświadczenie, w którym nie jesteśmy w pełni panami samych siebie. Z tego powodu naukowcy zwykle twierdzą, że różnice między mężczyznami i kobietami są doświadczane na etapie poprzedzającym orgazm, ale nie tak bardzo w samym orgazmie, gdzie różnice między kobiecością a męskością nie są już tak wyraźne i wydają się zanikać ".

W rozdziale 8, "Droga do orgazmu", Fernandez bierze to, co już jest wypaczoną interpretacją Boskiej Intymności z Bogiem i kieruje ją w jeszcze bardziej zgubnym kierunku.   Na stronie 76 Fernandez wyjaśnia, że "zmysłowa" intymność świętych sugeruje namiętną zmysłowość, która jest należna w sprawiedliwości na mocy tej namiętności wymagającej spełnienia, mówiąc:

"Jeśli to namiętne doświadczenie Boga uwalnia naszą psychologię od tak wielu uczuć niezadowolenia, od tak wielu ran, które otrzymaliśmy z powodu braku miłości, to mamy prawo pragnąć, by Bóg obdarzył nas tym wyzwalającym doświadczeniem".

Po zagłębieniu się w temat modlitwy, intymności, przebaczenia i właściwego usposobienia do otrzymania od Boga doświadczenia Boskiej Intymności, Fernandez w niewytłumaczalny sposób wrzuca sugestię, że "Boża Łaska może współistnieć" z aktywnością homoseksualną, gdy istnieje bardzo silna siła przyzwyczajenia, która może zmniejszyć winę za to obiektywnie poważne zło.  Na stronie 80 napisał:

"Ale to niekoniecznie oznacza, że to radosne doświadczenie boskiej miłości, jeśli je osiągnę, uwolni mnie od wszystkich moich psychologicznych słabości. Nie oznacza to na przykład, że homoseksualista koniecznie przestanie być homoseksualistą. Pamiętajmy, że łaska Boża może współistnieć ze słabościami, a nawet z grzechami, gdy istnieje bardzo silne uwarunkowanie. W takich przypadkach osoba może robić rzeczy, które są obiektywnie grzeszne, bez poczucia winy i bez utraty łaski Bożej lub doświadczenia Jego miłości. Zobaczmy, jak mówi o tym Katechizm Kościoła Katolickiego:

Przypisywalność i odpowiedzialność za czyn mogą być umniejszone lub nawet zniweczone przez niewiedzę, nieumyślność, przymus, strach, przyzwyczajenie, nadmierne przywiązanie i inne czynniki psychologiczne lub społeczne (KKK 1735).

Może istnieć siostra zakonna, która musi podejmować wielkie wyrzeczenia, by dochować wierności swojemu dziewictwu, ponieważ jej psychologia jest silnie uwarunkowana w tym kierunku, a jednocześnie ma piękne, bardzo autentyczne doświadczenie miłości Boga, które czyni ją szczęśliwą. Na koniec powiedzmy, że aby osiągnąć radosne i namiętne doświadczenie Bożej miłości, istnieje niezwykle ważna współpraca: akty miłości do naszych braci".

Wreszcie, w rozdziale 9, "Bóg w orgazmie pary", Fernandez mówi NIE o ludzkich relacjach małżeńskich, ale o znalezieniu Boga "kiedy dwie istoty ludzkie kochają się nawzajem i osiągają orgazm".  Począwszy od strony 85, Fernandez napisał:

"Do tej pory rozmawialiśmy o możliwości osiągnięcia pewnego rodzaju satysfakcjonującego orgazmu w naszej relacji z Bogiem, który nie implikuje tak bardzo fizycznych zmian, ale po prostu to, że Bogu udaje się dotknąć duszy-cielesnego centrum przyjemności, tak że doświadcza się satysfakcji, która obejmuje całą osobę. Prowadzi nas to do kolejnej ważnej konsekwencji: zachęca nas do odkrycia, że jeśli Bóg może być obecny na tym poziomie naszej egzystencji, może być również obecny, gdy dwie istoty ludzkie kochają się nawzajem i osiągają orgazm; i że orgazm, doświadczany w obecności Boga, może być również wzniosłym aktem uwielbienia Boga.

Jest to niewątpliwe, jeśli zaczniemy od podstawowego założenia: Bóg kocha szczęście człowieka, dlatego też przeżycie chwili szczęścia jest również aktem uwielbienia Boga".

Należy pamiętać, że Fernandez napisał to niedługo po wyjaśnieniu, że istnieją sytuacje, w których akty homoseksualne, choć obiektywnie grzeszne, mogą być dokonywane w niektórych sytuacjach, w których akt ten nie pociąga za sobą winy.  Trudno jest zrozumieć, w jaki sposób to, co napisał tutaj, nie miałoby również zastosowania do tego, co napisał o potencjale wolnych od winy aktów homoseksualnych.  Co gorsza, Fernandez zadaje sobie wiele trudu w tym rozdziale, aby wywyższyć doświadczenia orgazmu jako szczyt intymności seksualnej, nie wspominając ani razu o celu seksu - spłodzeniu dzieci.  W rzeczywistości Fernandez zdecydowanie sugeruje, że pomoc w doprowadzeniu drugiej osoby do końca jest prawdziwym znaczeniem miłości dającej siebie w intymności seksualnej.  Napisał on:

"Oczywiście nie chcemy powiedzieć, że wszystko, co ma związek z ciałem, jest święte, ponieważ para może odebrać seksowi jego najcenniejszy cel, a kochankowie mogą stać się tylko dwoma egomaniakami, którzy masturbują się nawzajem. Co więcej, seks powinien być tylko częścią życia pary, przyjemnym sposobem wyrażania miłości i uszczęśliwiania siebie nawzajem; seks dla samego seksu to sposób na pozostanie w wieku młodzieńczym i brak dojrzałości.

...

Aby seks nie był tylko sposobem wykorzystywania i konsumowania siebie nawzajem, konieczne jest, aby para miała inne zmartwienia, a przede wszystkim, aby wzajemna miłość otworzyła się na wspólne poszukiwanie szczęścia innych. Wspólna walka o coś, wyrwanie się z duszącego zamknięcia obojga, zapobiega chorobie lub śmierci przyjemności, ponieważ w ten sposób serce pozostaje otwarte. W rzeczywistości, w chrześcijańskim obrazie Boga, miłość między Bogiem Ojcem i Jego Synem jest koniecznie otwarta na trzecią osobę, Ducha Świętego. Dlatego cała autentyczna miłość pary, źródło najlepszych przyjemności, jest otwarta na innych. Przyjemność, która nie tylko przynosi chwilowe uwolnienie, ale także planuje i daje szczęście, to ta, która jest zjednoczona z miłością, a miłość jest prawdziwą świętością.

...

Oddzielenie Boga od przyjemności oznacza rezygnację z życia w wyzwalającym doświadczeniu boskiej miłości. Chęć ukrycia się przed Bogiem, gdy doświadczamy przyjemności, jak ta kobieta, która ukrywała krucyfiks, gdy współżyła ze swoim mężem, jest wiarą w fałszywego Boga, który zamiast pomagać nam żyć, staje się prześladowcą, który nienawidzi naszej radości".

Instytut Lepanto dokonał krótkiej analizy tej publikacji:

"Książka Victora Manuala Fernandeza ujawnia zboczony umysł z pokręconą teologią.  Jego skandaliczne opisy intymnych zachowań w sypialni mogą być oczekiwane na stronach magazynu pornograficznego, ale nie ma dla nich miejsca w teologii katolickiej.  Co więcej, jego redukcja mistycznych doświadczeń świętych do seksualnych orgazmów jest nie tylko poniżająca, ale graniczy (jeśli nie przekracza) z bluźnierstwem i świętokradztwem.  Ale zdecydowanie najgorsze elementy książki dotyczą redukcji aktu małżeńskiego do doświadczenia przyjemności między dwiema "istotami ludzkimi" w celu doprowadzenia drugiej do końca jako wyrazu "prawdziwej miłości".  Fernandez nie tylko wyraźnie pomija główny cel aktu małżeńskiego (spłodzenie potomstwa), ale jego redukcja tego aktu do wyrażania i doświadczania przyjemności otwiera drzwi dla antykoncepcji i sodomii.

Fernandez ujawnia wypaczone i płytkie rozumienie prawdy teologicznej oraz niezwykle niebezpieczne rozumienie ludzkiej seksualności, które jest tak dalekie od powszechnego i niezmiennego nauczania Kościoła, że powinien zostać natychmiast usunięty ze stanowiska w Watykanie".

Źródło: www.lepantoin.org

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną