Kayla Pollock to 37-letnia Kanadyjka z Ontario, która zdecydowała się na przyjęcie szczepionki przeciw COVID-19. Niestety skutki uboczne po niej zapamięta na długo. O sytuacji kobiety zdecydowano się nakręcić reportaż „The Canadian Independent”. Na początku materiału poinformowano wszystkich, że kobieta wcześniej pracowała jako nauczycielka. Jak sama przyznała wcześniej nie narzekała na swoje zdrowie i była „sprawna, zdrowa i bardzo aktywna”. Uwielbiała też spędzać czas na świeżym powietrzu. 

Kilka lat temu zdecydowała się na przyjęcie szczepionki. „Pamięta, że urzędnicy służby zdrowia szczególnie radzili, by ci którzy zaliczają się do grupy wysokiego ryzyka, zaszczepienie traktowali jako priorytet” - mówiła. Dodała, że mając cukrzycę chciała odwiedzić umierającego ojca. Niedługo po otrzymaniu preparatu czuła się dobrze, jednak w 2022 roku zdecydowała się na przyjęcie kolejnej szczepionki. Po kilku dniach doznała paraliżu i straciła władzę w nogach, a następnie nie potrafiła wstać o własnych siłach.

W szpitalu stwierdzono jednak, że jest niezrównoważona psychicznie i wysłano ją do psychiatry. Z kolejnych badań dowiedzieć się mogła, że ma poprzeczne zapalenie rdzenia kręgowego. Zdaniem lekarza było to spowodowane szczepionką. Kobieta wspomniała, że właśnie wtedy lekarze aż dwukrotnie zaproponowali jej "lekarską pomoc w umieraniu", co oznacza eutanazję. 37-latka nie zgodziła się na nią. Aktualnie porusza się na wózku inwalidzkim i ma nadzieję, że otrzyma odpowiednie odszkodowanie.  

Według „Life Site News” w Kanadzie pojawiło się 55.145 niepożądanych skutków szczepienia przeciwko Covid-19. Najczęstsze to: zakrzepy, zawały serca oraz udary. Pojawia się też paraliż twarzy czy uszkodzenie nerek lub wątroby.