Nie czytaj mi mamo! (FELIETON)
Jest to trawestacja znanego sloganu promującego akcję „Poczytaj mi mamo”, ale w dzisiejszych czasach budzi kontrowersję. Na portalu nieczytajmimamo. pl utworzonym przez apolityczną fundację Konfederacja Kobiet RP można zapoznać się z książeczkami dla dzieci promującymi wszelkie absurdy życia seksualnego: homoseksualizm, masturbację, tanspłciowość i „tęczowe rodziny”. Zwłaszcza zmiana płci jest ulubionym tematem, którym karmi się dziecko już od 3 roku życia.
Lista książek na portalu pochodzi od zaniepokojonych rodziców i jest aktualizowana. Na portalu można przeczytać uzasadnienie powstania takiej listy. „W ostatnich latach polski rynek wydawniczy wprost zalewany jest tego typu publikacjami. Promocja permisywnego modelu seksualności, wątki homoseksualne, transseksualni bohaterowie, narzucanie dziwacznych zaimków, wulgarne treści, agresywny feminizm, deprecjacja tradycyjnych wartości – to wszystko stało się chlebem powszednim tematyki książek dla dzieci”.
Te demoralizujące i ideologizujące treści zamieszczone są w „dziełach” , które można znaleźć w popularnych księgarniach stacjonarnych, internetowych oraz w Empiku.
Co się proponuje współczesnym dzieciakom? Wiek 9-12 lat, „Opowieści dla chłopców, którzy chcą być wyjątkowi” Bena Brooksa. „Międzynarodowy bestseller! – czytamy w opisie – Inspirujące opowieści o wspaniałych mężczyznach, stanowiących wzór dla chłopców, którzy chcą wyrastać ponad przeciętność”. Kim są bohaterowie książki? Obok takich postaci jak Salvador Dali, Stehhen Hawking, Ludwig van Beethoven mamy Baliana Buschbauma, niemieckiego tyczkarza. „Balian czuł, że jest chłopcem, choć urodził się w ciele dziewczynki. Jego rodzice nazywali go Yvonne. Wychowywali go jako dziewczynkę, chodził w dziewczęcych ubraniach i konkurował z innymi dziewczynami”. Oprócz Buschbauma w książce jest również Alan L. Hart, lekarz i jeden z pierwszych transmężczyzn w USA poddanego zabiegowi histerektomii (chirurgiczne usunięcie macicy). Jest też tam internetowy celebryta Jefferey Star. To skandalizujący homoseksualista, znany z tego, że maluje się jak kobieta, a w 2020 r. został oskarżony o wielokrotne napaści seksualne. Prawdziwe wzory do naśladowania. Książka ta jest zalecana do czytania w niektórych szkołach.
Dla trzyletnich maluchów jest książeczka „Mój cień jest różowy” Scotta Stuarta. To „opowieść o małym chłopcu z uparcie różowym cieniem i o jego pełnej emocji wyprawie do szkoły w… spódniczce. A także o niezwykłym ojcu, który pokazał co to znaczy naprawdę wspierać swoje dziecko w jego wyborach i być obok w każdej sytuacji (…) Książka w duchu wychowania w otwartości”.
Idziemy dalej. Oto „Zlatanka i ukochany wujek” Piji Lindenbaum dla trzy –pięcio-latków. Rodzice małej dziewczynki lecą na Majorkę, a ją zostawiają z wujkiem Tonim, który jest gejem i opiekuje się dziewczynką razem ze swoim partnerem Stefem. Dziewczynka jest o wujka zazdrosna, który poświęca wiele uwagi swemu partnerowi.
Sieć sklepów z zabawkami Smyk proponuje książeczkę dla 3-latków „Kim jest ślimak Sam?”. W opisie od wydawcy „Krytyki Politycznej” czytamy : „ ślimak Sam jest trochę inny niż reszta klasy. Nie może się zdecydować czy jest chłopcem czy dziewczynką”. Pedagożka wysyła go do lasu i tam mały ślimaczek „spotka inne niezwykle zwierzęta i dowie się, że nie ma jednego<prawidłowego> sposobu życia i tworzenia rodziny”. Prawdziwy misz-masz w głowach maluchów, którzy niemal od pieluch nie wiedzą czy są chłopcami czy dziewczynkami.
Ale oto lekcja ateizmu - książeczka „O kłamczuszku w czarnej sutannie i mądrych dzieciach”. Oto opis książeczki: „To pierwsza w Polsce książka skierowana do dzieci w wieku 8-14 lat, demaskująca bujdy religijne. Książeczka ta, napisana wesołym i przyjaznym językiem, może stanowić narzędzie obrony przed presją społeczną zmuszającą dzieci do <wiary>, a jednocześnie zachęca do racjonalnej edukacji. Jest to książka do wspólnego czytania. Mamy nadzieję, że śmiać się przy niej będą rodzice z dziećmi – i dziwić, jak grubymi nićmi swoje bujdy szyje Kłamczuszek”.
A teraz coś naukowego dla 9 -12-latek „Twoje ciało pozytywne dojrzewanie” Barbary Pietruszczak. Oto fragment: „Czy tylko kobiety miesiączkują? Nie. Transchłopcy, czyli osoby, które urodziły się w kobiecym ciele, ale czują, że są mężczyznami, też mają miesiączkę. Jeśli nie przejdą specjalnych operacji wciąż mają macice i waginę, a wiec również okres. Miesiączkują osoby z macicą i waginą – także osoby interpłciowe”.
Dla chłopców dziesięcioletnich jest książka „Chłopackie sprawy”. „Niejeden próbował już swoich sił z melonem – czytamy – skórzaną kanapą lub zabawką erotyczną. Możesz popuścić wodze fantazji, ale uważaj, żeby nie uszkodzić swojego penisa albo żeby gdzieś nie utknął”. Dalej jest rozdział „Grunt by wsadzić”. Autorki przekonują, że masturbacja jest pożyteczna i zdrowa. Mamy również „Dziewczyńskie sprawy”, z przestrogą, by wyjąc z pochwy to, co do niej włożyły.
Jest także propozycja dla tęczowych rodzin. „To wszystko rodzina” (6 -8 lat). Dziecko nie może się już połapać ile ma mam i ilu tatusiów oraz nowego rodzeństwa, które wykluło się w tych związkach.
Dlaczego dzieciom chce się odebrać ich beztroskie dzieciństwo i robić im w główkach wodę z mózgu? Dlaczego wszystkie sprawy ogranicza się do seksualności. W tych opowieściach nie ma dobra ani zła, nie ma normalnego świata zwierząt i normalnych małych dzieci, nie mówi się o związkach przyjaźni, koleżeństwa bez podtekstu seksualnego. Proponuje się dzieciom chory świat, przed którym trzeba chronić nasze pociechy.
Źródło: MG