Wołodymyr Zełenski od dawna twierdzi, że Ukraina nie będzie negocjować z Moskwą, dopóki siły rosyjskie nie opuszczą całego terytorium Ukrainy, w tym Krymu.

Rosyjski prezydent powiedział również, że Ukraina będzie musiała zrezygnować z przystąpienia do NATO przed rozpoczęciem rozmów pokojowych.

Oświadczenie Putina określające jego warunki zawieszenia broni pojawia się w momencie, gdy przywódcy 90 krajów przygotowują się do spotkania w Szwajcarii w sobotę, aby omówić drogi do pokoju na Ukrainie - szczyt, na który Rosja nie została zaproszona.

Przemawiając na spotkaniu rosyjskich ambasadorów w Moskwie w piątek, Putin wezwał ukraiński rząd do wycofania się z czterech regionów częściowo okupowanych przez Rosję - Doniecka, Ługańska, Chersonia i Zaporoża.

Powiedział również, że Ukraina musiałaby oficjalnie zrezygnować z wysiłków na rzecz przystąpienia do sojuszu wojskowego NATO, aby rosyjskie postępy zostały zatrzymane.

Putin powiedział: "Jak tylko Kijów zadeklaruje, że jest gotowy na taką decyzję... rozkaz zaprzestania ognia i rozpoczęcia negocjacji natychmiast nastąpi z naszej strony, dosłownie w tej samej minucie".

Doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podoljak nazwał propozycję "kompletną fikcją" i "obrazą zdrowego rozsądku".

Później w piątek prezydent Zełenski powiedział włoskiej telewizji Sky TG24: "Te wiadomości to wiadomości ultimatum. To to samo, co zrobił Hitler, kiedy powiedział "dajcie mi część Czechosłowacji, a to się skończy"".

Sekretarz obrony USA Lloyd Austin również odrzucił rosyjskie żądania, mówiąc: "Putin nielegalnie okupował suwerenne terytorium Ukrainy.

"Nie jest w stanie dyktować Ukrainie, co musi zrobić, aby doprowadzić do pokoju".

Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział, że propozycja Putina "nie została złożona w dobrej wierze".