Fentanyl zabija! (FELIETON)
Fentanyl jest główną przyczyną zgonów Amerykanów miedzy 18 a 45 rokiem życia. Do Europy taka zmasowana fala tego groźnego opioidu jeszcze nie dotarła, ale wszystko jeszcze przed nami. W 2022 r. w Europie po jego zażywaniu zmarło nieco ponad 160 osób, to w tym samym czasie w USA liczba ofiar wynosi ponad 70 tys.
Fentanyl to najsilniejszy lek przeciwbólowy, a historia jego sięga lat 60-siątych XX w. Wtedy to został uznany za pełnoprawny lek przeciwbólowy. Jest on 50-krotnie silniejszy od heroiny, a heroina jest 50-krotnie silniejsza niż morfina. To znaczy, że fentanyl jest 100-krotnie silniejszy od morfiny. Działa przy podaniu śluzowym, domięśniowym i do krwioobiegu. Jest on wydawany wyłącznie na receptę. Stosuje się go w anestezjologii i jako lek na przewlekły i ostry ból np. przy chorobach nowotworowych. Jest to bardzo silny lek narkotyczny o szybkim działaniu uzależniającym. Substancje fentanylu rozpuszczają się w tłuszczach i dużo łatwiej trafiają do mózgu. Ma niską dawkę progową, działa przy podaniu już po podaniu dwóch nanogramów. Ten najmocniejszy lek przeciwbólowy znajduje się na szczycie ustanowionej przez WHO tzw. drabiny analgetycznej.
Było to bardzo ważne, że dla celów medycznych pojawił się bardzo dobrze przebadany lek przeciwbólowy, który był używany do całkowitego znieczulenia, był przydatny w procesach operacyjnych, ale posiadając takie właściwości zaczął się upowszechniać na rynku narkotycznym. Sprzyjał temu brak wystarczającego nadzoru nad receptami i pojawienie się jego nielegalnych analogów. Trzeba przyznać, że media ostrzegały, iż jest niewielka różnica między skuteczną dawką medyczną a śmiertelną.
W tym czasie w Stanach Zjednoczonych istniał już bardzo rozwinięty rynek opioidów, a zapotrzebowanie na narkotyki było ogromne. Idealnym stanem tzw. wolności narkotykowej została Kalifornia , gdzie marihuana stała się legalna. Dziś to tam, w dużych miastach jest największy problem z fentanylem. Ludzie zaczynają tracić swoje biznesy, a co za trym idzie pojawiają się problemy z płaceniem podatków, na które trzeba zarobić. Gdy fentanyl zaczął zagrażać sferze ekonomicznej, prezydent USA kilkakrotnie w swoich przemówieniach odniósł się do problemu narkotycznego. To ewenement, bo do tej pory nawet najbardziej konserwatywni prezydenci nie zabierali w tej kwestii głosu.
Przełom 2013 – 2014 r. to pojawienie się nielegalnych zamienników fentanylu. Wtedy to świat przestępczy zwietrzył intratny biznes. Jako pierwszy ogromną popularność zyskał U-47700. Wizualnie nowe opioidy nie różniły się od popularnych benzodiazepinów, dlatego pierwsi klienci nie wiedzieli o tak silnym działaniu fentanylu. Wprowadzono bardzo wygodne sposoby jego używanie np. spray.
Na rynku amerykańskim dostępne są analogi, powstające głównie z półproduktów pozyskiwanych z Chin. U nas na szczęście substancja ta jest dostępna jedynie pod postacią leków dostępnych jedynie na receptę. W Polsce mamy już kilka ofiar śmiertelnych fentanylu, ale nieoficjalnie mówi się o kilkudziesięciu takich przypadkach. Już teraz widać, że instytucje państwowe działają zbyt opieszale. Nie mieliśmy profilaktyki prewencyjnej i zaczynamy dopiero reagować, gdy umierają ludzie.
Jakie są skutki fentanylu może każdy zobaczyć na filmikach w internecie z Bostonu lub Zachodniego Wybrzeża USA. Widzimy na nich pochylonych ludzi, którzy błąkają się gdzieś bez celu, spowolnieni, bez kontaktu. Często koczują pod sklepami, blokując do nich wejścia. Zagrażają nie tylko sobie, ale też normalnemu funkcjonowaniu społeczeństwa. Fentanyl bardzo silnie działa na ośrodkowy układ nerwowy, dużo szybciej niż morfina. „Wyłącza” receptory, które umożliwiają nam kontakt ze światem: widzenie, słyszenie, rozumienie. Ludzie po fentanylu nie odbierają bodźców zewnętrznych, dlatego nazwano ich „zombi”. Gdy coś mówimy do takiej osoby, ona nic nie rozumie, a prawdopodobnie i nie słyszy. Jest odcięta od świata. Narkomani fentanylowi nie są zdolni do funkcjonowania społecznego. Najgroźniejsza jest depresja układu oddechowego. Po przedawkowaniu fentanylu następują zaburzenia układu naczyniowo-sercowego i oddechowego. Tacy ludzie umierają – przestają oddychać, albo zatrzymuje się praca serca. Fentanyl niezwykle szybko „wiąże” receptory opioidowe, dlatego taki narkoman szuka coraz większych i częstszych dawek.
U nas do tej pory zbyt mało mówiono o zagrożeniach fentanylowych. Nie mówiono: „Bądźcie ostrożni, to naprawdę zabija!” Trzeba uświadomić ludziom, aby nigdy tego nie próbowali. Trzeba uświadomić im siłę uzależnienia. Ludzie ciągle szukają nowych doznań, podniet i aby przeżyć coś ekstremalnego, gotowi są wiele ryzykować.
Do ośrodka uzależnień w Józefowie trafił 23-letni student, który przyznał się, że spróbował frentanylu jedynie cztery razy. Kupił to przez internet w postaci areozolu do nosa oraz tabletki podjęzykowej. Do ośrodka przywiozła go jego partnerka w szóstym miesiącu w ciąży. On nie był w stanie samodzielnie wyjść z samochodu, wskazać stron świata, nie zrozumiał zdania: „Proszę, zostawcie kurtki na wieszaku”. Prowadzący ośrodek prof. Akademii Piotrkowskiej i dyrektor naukowy Centrum Profilaktyki Społecznej Mariusz Jędrzejko odesłał go szybko do szpitala uniwersyteckiego w Łodzi. „Pracuję z osobami uzależnionymi od 2006 r. – mówi – ale nie podejmę się pracy z uzależnionym od fentanylu. To, co kiedyś zobaczyłem, przekraczało moje możliwości, wiedzę i kompetencje. A proszę mi wierzyć, że jestem bardzo odważnym człowiekiem”.