Niewygodna prawda o zbrodni. Władze nakazały zamknięcie radia!
O tym, jak ciężko przyznać się do dokonanej zbrodni widzimy dobrze na przykładzie polsko-ukraińskiego sporu o ludobójstwa wołyńskiego, do którego strona ukraińska nie chce się przyznać. Podobna sytuacja jest na linii Turcja-Armenia. Ostatnio tureckie władze zdecydowały się zamknąć jedną ze stacji radiowych. Wszystko przez niewygodną prawdę o ludobójstwie ormian.
Po ponad 30 latach nadawania, stambulskie Acik Radyo zamilkło w środę 16 października br. po tym, jak stacja została zamknięta przez tureckie władze, sześć miesięcy po tym, jak jeden z gości mówił na antenie o "ludobójstwie Ormian".
Turecki organ nadzorujący nadawanie RTUK zawiesił Acik Radyo na pięć dni w maju z powodu rzekomego podżegania do nienawiści. Tak bowiem regulator postrzega wspominanie o fakcie dokonanego przez Turków ludobójstwa. Następnie w lipcu odebrał stacji licencję, choć do tej pory radio kontynuowało nadawanie. Sankcje pojawiły się po kwietniowej audycji, w której jeden z gości nazwał mordy na Ormianach w 1915 r. w ostatnich dniach istnienia Imperium Osmańskiego "ludobójstwem". RTUK zarzucił rozgłośni, że nie “sprostowała” uwag swojego gościa.
Armenia utrzymuje, że siły osmańskie wymordowały i deportowały ponad 1,5 miliona Ormian podczas I wojny światowej w latach 1915-1917. Około 30 krajów, w tym Polska, uznało te zabójstwa za ludobójstwo, co Turcja od dawna odrzuca. Ankara przyznaje jednak, że do 500 000 Ormian zginęło w walkach etnicznych, masakrach lub z głodu podczas masowych deportacji ze wschodniej Anatolii.
Od tysiącleci powtarza się wezwanie, które przed wiekami Bóg skierował do Kaina: “Cóżeś uczynił? Krew brata twego głośno woła ku mnie z ziemi!”. Niestety często, jak w przypadku Turków czy Ukraińców, powtarza się także odrzucenie prawdy o dokonanej zbrodni.
Źródła: businessinsider.com.pl, rfi.fr