Kowal: Siostry w horrorze powodzi. Pomóż! (FELIETON)

0
0
0
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne / Internet

Dramat rozpoczął się 15 września. Po zrzucie wody z zapory w Pilchowicach wysoka fala zaatakowała dolnośląski Wleń. W krótkim czasie znaczna część tego uroczego miasteczka w dolinie Bobru została zalana. Powódź nie oszczędziła również Ośrodka Rehabilitacyjnego i Opiekuńczego, prowadzonego przez Siostry Elżbietanki.

Woda wdarła się błyskawicznie na parter budynków. Udało się przenieść na piętro kilkudziesięciu pacjentów, jednak zniszczeniu uległ cały dół. Przepadły sprzęty – w tym wyposażenie kuchni, całe zapasy żywności, meble. Szkody okazały się ogromne.

Obserwując tempo rządowej pomocy dla powodzian wydaje się, że na razie siostry nie mają na co liczyć. Z pomocą Ośrodkowi ruszyli więc ludzie dobrej woli, skrzykując się do wysiłku zgromadzenia odpowiednich środków, niezbędnych dla jego uratowania. W pierwszym „rzucie” pewną sumę zebrało Centrum Życia i Rodziny wraz z Ordo Iuris I choć było to na początku skromne, jak na potrzeby, 70 tys. złotych, ów gest solidarności z zacnymi Elżbietankami miał, poza finansowym, także swój wymiar symboliczny. Siostra przełożona, dyrektor Ośrodka wzruszająco podziękowała za tę pomoc, mówiąc iż jest ona „przytuleniem Bożej Opatrzności przez aniołów o ludzkich twarzach”.

Co jest najbardziej potrzebne, oczywiście poza koniecznymi pieniędzmi na remonty, by Ośrodek mógł nadal egzystować? Część to rzeczy najprostsze, które pochłonęła wysoka woda: żywność, pościel, naczynia kuchenne a nawet szafki ubraniowe dla pracowników i zwykłe kontenery na śmieci. Oprócz nich konieczne są również te droższe: lodówki, roboty kuchenne, i bardzo potrzebny agregat prądotwórczy.

Elżbietanki to zgromadzenie sióstr niezwykłych. Zetknęłam się z nimi już przed laty, pisząc reportaż o jednym z prowadzonych przez nie ośrodków. Stanowił on, jak kilka mu podobnych w kraju, rodzaj zastępczej rodziny dla dzieci i młodych ludzi opóźnionych w rozwoju lub dotkniętych schorzeniami psychicznymi. Tamto pierwsze spotkanie z siostrami i ich podopiecznymi okazało się jednym z tych, których się nie zapomina. Widząc efekty ich pracy z istotami wszak najbiedniejszymi z biednych, miałam nieodparte wrażenie, iż zetknęłam się z czymś, co jest kwintesencją szlachetności w dosłownym tego znaczeniu. Jestem absolutnie pewna, iż Siostry Elżbietanki warte są nie tylko pięknych słów, ale przede wszystkim podania im pomocnej ręki. Bo mogą liczyć tylko na nas, zwykłych rozumiejących ludzi.

Na koniec niezbędne dane dla chcących dołożyć swoją cegiełkę do przywrócenia życia wleńskiemu Ośrodkowi. Można to uczynić poprzez wpłatę darowizny na konto Fundacji Dobroczynności:

47 1240 1994 1111 0010 1241 8937 . Konieczny jest dopisek „Powódź Wleń”.

Anna Kowal


 


 

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną