Wakacje od ZUS-u. Pomoc dla przedsiębiorców czy pułapka?

0
0
2
Biuro
Biuro / pixabay

Od listopada 2024 r. przedsiębiorcy mogą skorzystać ze zwolnienia od płatności składek ZUS. PSL ogłosił to jako swój sukces i realizację obietnicy wyborczej. Eksperci podatkowi ostrzegają jednak, że dla wielu może to być pułapka.

Krzysztof Hetman, minister rozwoju i technologii, poseł PSL, zapowiedział, że jeszcze w 2024 r. 1,7 mln przedsiębiorców skorzysta z wakacji od ZUS na mocy ustawy pt. „Urlop dla Przedsiębiorców”. Już te słowa zawierają w sobie manipulację. Nikt nie wie bowiem, ile firm ostatecznie wybierze proponowane rozwiązanie, które jest dobrowolne. Liczba 1,7 mln to jedynie ilość uprawnionych podmiotów.

 

Obietnica dotyczyła czegoś innego

 

Ludowcy twierdzą, że oni sami i rząd zrealizowali w ten sposób obietnicę wyborczą. Na stronie PSL możemy przeczytać jeszcze archiwalną wypowiedź szefa PSL, a obecnie ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza: „W 2019 r. szliśmy do wyborów z postulatem dobrowolnego ZUS-u. To rozwiązanie, które pozwala przedsiębiorcy przetrwać trudniejsze miesiące. Jeżeli działalność upadnie, to do ZUS nie wpłyną żadne pieniądze. To nie strata, ale szansa na utrzymanie firmy”. W 2023 r., przed wyborami parlamentarnymi, zapowiadał: „Jeżeli chcemy, żeby ten rok nie stał pod znakiem upadku setek tysięcy polskich, małych firm rodzinnych, to musi zostać wprowadzony dobrowolny ZUS. Będziemy się tego domagać na najbliższym posiedzeniu Sejmu”.

Dzięki tej obietnicy Trzecia Droga zyskała sobie przychylność przedsiębiorców i zdobyła wiele głosów. Co ciekawe, nie był to ich oryginalny pomysł, bo jako pierwsza zaproponowała to rozwiązanie Konfederacja. Już po wyborach okazało się jednak, że nie chodzi wcale o „dobrowolny ZUS”, o którym cały czas była mowa, ale o „wakacje od ZUS-u”, czyli czasowe zawieszenie płacenia składek, co jest czymś zupełnie innym. Wciąż miało to jednak pewien sens, bo przynajmniej pozwalałoby firmom przetrwać najtrudniejsze miesiące.

Na etapie projektu mówiono o możliwości uzyskania zwolnienia z ZUS-u w trzech miesiącach na rok. Ostatecznie okazało się jednak, że przyjęta ustawa przewiduje tylko jeden miesiąc (!). Co więcej, urlop nie zwalnia z zapłaty składki zdrowotnej, czyli i tak część pieniędzy trzeba zapłacić. W ten oto sposób otrzymaliśmy namiastkę tego, co obiecywano. Zamiast dobrowolnego ZUS-u, mamy czasowe zawieszenie, zamiast trzech miesięcy mamy miesiąc, zamiast całości kwoty, mamy część.

 

To nie jest realna pomoc

 

Żaden przedsiębiorca nie przetrwa trudności dzięki takiej pomocy, ani nawet nie odczuje specjalnej ulgi. Co gorsze, eksperci podatkowi ostrzegają, że trzeba sprawdzić, czy danemu przedsiębiorcy ulga się należy, bo to nie jest rozwiązanie dla wszystkich. Nie należy się ono osobom, które prowadzą działalność w ramach tzw. wolnego zawodu i płacą ryczałt. Także takim, których przychód przekracza równowartość 2 mln euro (co akurat jest zrozumiałe). Wykluczeni są również przedsiębiorcy, którzy jednocześnie są zatrudnieni na etacie, a nawet tacy, którzy co prawda prowadzą jedynie działalność gospodarczą, ale w ciągu ostatnich dwóch lat świadczyły pracę dla swojego byłego pracodawcy w ramach umowy o pracę. Ma to zapobiec nadużyciom, ale znacznie ogranicza program.

To jednak nie koniec problemów. Jeżeli to kobieta prowadzi działalność gospodarczą, to wakacje od ZUS obniżą podstawę wymiaru składek chorobowych, co może negatywnie wpłynąć na wysokość zasiłku podczas ewentualnego urlopu macierzyńskiego. Ponadto, przedsiębiorcy rozliczający się na zasadach ogólnych oraz liniowo w efekcie otrzymania ulgi zapłacą wyższy podatek oraz składkę zdrowotną. Do tego dochodzą różne trudności biurokratyczne dla tych, którzy chcieliby skorzystać z tego rozwiązania.

Podsumowując, ludowcy i cały rząd ogłosili sukces i spełnienie obietnicy wyborczej wprowadzając tzw. wakacje od ZUS-u. To rozwiązanie nie ma jednak szans uratować żadnego przedsiębiorcy, bo jest niezwykle ograniczoną formą pomocy, a w dodatku obwarowaną dodatkowymi warunkami i niesie w sobie różnego rodzaju ryzyko.

 

Nowa książka autora pt. „Polska w likwidacji. Jak koalicja 13 grudnia niszczy nasz kraj?” dostępna tutaj

 

Sonda
Wczytywanie sondy...
Polecane
Wczytywanie komentarzy...
Przejdź na stronę główną